Puchar Polski a ''Dziady''
"Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, Co to będzie, co to będzie?" Już odpowiadam - kolejna runda Pucharu Polski! Jesteśmy już na etapie 1/16 finału. Kto z kim rywalizuje i kto jest faworytem danej rywalizacji? Czas przybliżyć pary w Pucharze Polski.
Huragan Morąg - Arka Gdynia (30 października, 13:00)
Morążanie są sprawcą jednej z największych sensacji poprzedniej rundy. W pokonanym polu zostawili Zagłębie Lubin, ale tym razem trafili chyba najgorzej, jak tylko mogli. Arkowcy w Pucharze Polski czują się jak ryba w wodzie. We wrześniowym meczu pucharowym okazali się lepsi od Śląska Świętochłowice. Na morale gości na pewno nie wpłynie niedawna porażka derbowa z Lechią Gdańsk.
Bytovia Bytów - Śląsk Wrocław (30 października, 15:00)
Bytowanie wygrali bardzo pewnie z Elaną Toruń 3:1. Wydaje się jednak, że już dzisiaj zakończą swój udział w tegorocznej edycji PP. Śląsk pod wodzą Tadeusza Pawłowskiego gra mocno przeciętnie w lidze (ostatni wynik z Miedzią Legnica mocno zaprzecza tej tezie), ale powinien sobie poradzić z niżej notowanym przeciwnikiem. W pierwszej rundzie, wrocławianie pokonali Olimpię Elbląg 3:0.
Raków Częstochowa - Lech Poznań (30 października, 17:45)
Poznaniaków czeka kolejny pojedynek z I-ligowcem. W poprzedniej rundzie, Lech niemiłosiernie męczył się z ŁKS-em, by ostatecznie awansować do kolejnej rundy dzięki skromnemu zwycięstwu 1:0. Lider zaplecza Ekstraklasy bez żadnych problemów rozgromił Victorię Sulejówek aż 4:0. Jeżeli poznaniakom powinie się dzisiaj noga, to dni Ivana Djurdjevicia raczej będą policzone.
Pogoń Siedlce - Chrobry Głogów (30 października, 18:30)
Siedlczanie sprawili małą sensację, bo wygrali ze Stalą Mielec 2:1. Pamiętajmy jednak, że tego typu wyniki to całe piękno Pucharu Polski. Głogowianie rozjechali Polonię Głubczyce i nie pozostawili jakichkolwiek złudzeń, kto jest lepszy. Końcowy wynik tamtego meczu - 8:0 dla Chrobrego.
Piast Gliwice - Legia Warszawa (30 października, 20:30)
Mecz, który zapowiada się na hit tej serii gier. W tabeli Ekstraklasy oba zespoły dzieli zaledwie jeden punkt i nawet tak niewinna sytuacja może zapowiadać zacięte spotkanie. Kolejne podobieństwo to skromne zwycięstwa w zeszłym miesiącu podczas pierwszej rundy Pucharu. Piast wyjechał z Jastrzębia ze zwycięstwem przeciwko miejscowemu GKS-owi 2:1, a Legia dzięki bramce Michała Pazdana (pamiętacie jeszcze takiego piłkarza? On nadal jest w Warszawie!) zwyciężyła z Chojniczanką Chojnice 1:0.
Wisła Sandomierz - Podbeskidzie Bielsko-Biała (31 października, 13:00)
Drużyna Ojca Mateusza z województwa świętokrzyskiego była na ustach wszystkich po pokonaniu Korony Kielce 3:2. Już wiemy, które miasto powinno być stolicą tego województwa. Dlaczego jeszcze nie doszło do zmian administracyjnych? Ja tego nie wiem. A tak już bardziej na poważnie - skoro sandomierzanom udało się wygrać z przedstawicielem Ekstraklasy, to nie zabieram im szans z drużyną z I ligi. Ekipa spod Klimczoka pewnie wygrała z MKS-em Kluczborkiem 2:0.
Legionovia Legionowo - Górnik Zabrze (31 października, 13:00)
Gospodarze jutrzejszego starcia w poprzedniej rundzie mierzyli się z GKS-em Tychy i wygrali 2:1. Podopieczni Marcina Brosza mogli potraktować spotkanie z Unią Hrubieszów jako delikatnie poważniejszy sparing. Rywal okazał się bezsilny w pojedynku z 14-krotnym mistrzem Polski i było niezwykle blisko dwucyfrowego wyniku (zabrakło dosłownie jednej bramki).
Polonia Środa Wielkopolska - Odra Opole (31 października, 13:00)
Poloniści rozegrali jeden z najbardziej emocjonujących meczów do tej pory w Pucharze Polski. Przedstawiciel Wielkopolski prowadził z Radomiakiem już 4:1, by ostatecznie pozwolić rywalom zmniejszyć przewagę do ledwie jednego gola (końcowy wynik 4:3). Opolanie nie przeszli drogi "od przedszkola do Opola", tylko porozstawiali rywala po kątach. Z Ruchu Chorzów pozostała wyłącznie marka i piękna karta w historii polskiej piłki, ale obecna ekipa to jedna, wielka pomyłka. Odra skrzętnie to wykorzystała i spokojnie wygrała 5:1.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Cracovia (31 października, 15:30)
Pojedynek niedawnego zespołu ekstraklasowego z ekipą, która może efektownie zlecieć z LOTTO Ekstraklasy. Wiem, wiem - mamy dopiero końcówkę października, a Pasy uciekły ze strefy spadkowej. Słoniki w poprzedniej rundzie rozdeptały Tura z Bielska Podlaskiego (4:1), natomiast krakowianie nie wpadli do rybnickiego ROW-u, tylko zdołali rozprawić się z nim, wygrywając 3:1.
Wisła Puławy - Rozwój Katowice (31 października, 18:00)
Puławianie uniknęli drwin po ewentualnej kompromitacji z Drwinią, tylko wygrali z czwartoligowcem 1:0. Goście z Górnego Śląska zdołali się na tyle rozwinąć, że pokonali Bałtyk Koszalin 3:1. Zbyt sucho? No nic na to nie poradzę... sorry.
Olimpia Grudziądz - Wisła Płock (31 października, 18:00)
Grudziądzaninie potrzebowali serii rzutów karnych, by wyrzucić za burtę drużynę Zagłębia Sosnowiec. Przed nimi kolejny zespół z najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Nafciarze od ostatniego meczu pucharowego zdążyli wykonać roszadę na stanowisku trenera i jutro główną dowodzącym nie będzie Dariusz Dźwigała, a Kibu Vicuna. Pod wodzą polskiego trenera zdołali jednak jeszcze przejść pierwszą przeszkodę w Pucharze Polski (zwycięstwo nad Siarką Tarnobrzeg 4:1).
GKS Bełchatów - Miedź Legnica (31 października, 18:30)
W środowy wieczór będą grały zespoły, które musiały czekać do konkursu jedenastek na ostateczne rozstrzygnięcia w pierwszej rundzie. Bełchatowianie właśnie należą do grona tych zespołów. Wygrali z Garbarnią Kraków i teraz czeka ich trudniejszy pojedynek. Legniczanie mogą się cieszyć, że dość szybko dostaną okazję pozbierać się po łomocie, jaki zafundowali im piłkarze Śląska Wrocław w ostatni weekend. A to wszystko to "zasługa" pokonania Sandecji Nowy Sącz 3:0.
GKS Katowice - Jagiellonia Białystok (31 października, 20:30)
Na tym etapie rozgrywek mamy również drugiego przedstawiciela Katowic. GieKSa jak na razie jest w fatalnej sytuacji, jeśli chodzi o tabelę ligową. W Pucharze jest trochę lepiej. Zdołali wygrać z Pogonią Szczecin, która w tamtym czasie również nie zachwycała. Ewentualna wygrana nad wiceliderem Ekstraklasy będzie bardziej imponująca. "Duma Podlasia" bez wielkiego wysiłku wygrała z Lechią Dzierżoniów, a w piątkowy wieczór pozwoliła sobie wyrwać praktycznie pewne zwycięstwo nad Legią Warszawa.
Resovia - Lechia Gdańsk (7 listopada, 13:00)
Lider Ekstraklasy zwyciężający w derbach Trójmiasta - przeciwnik nie do pozazdroszczenia dla niżej notowanej Resovii. A jak jeszcze dodamy do tego fakt, że gdańszczanie zdołali awansować kosztem świetnie spisującej się (wyłączając ostatnie przeciętne mecze) Wisły Kraków, to już w ogóle Resovia może realnie się zastanawiać, czy jest sens grać to spotkanie. Mają to szczęście, że do tego meczu pozostał jeszcze tydzień i przez taki okres czasu może co nieco się pozmieniać. Niezmienny jest fakt, że drużyna z Podkarpacia wygrała z poznańską Wartą 2:0.
KP Starogard Gdański - Puszcza Niepołomice (7 listopada, 13:00)
Ten pojedynek wyłoni to, czy północ Polski jest lepsza, czy może jednak południe naszego pięknego kraju okaże się zwycięskie. III-ligowiec pokonał Górnik Łęczna 1:0, a drużyna z Małopolski nie pozostawiła jakichkolwiek nadziei Paradyżowi, pewnie wygrywając 7:0.
Wigry Suwałki - Stomil Olsztyn (7 listopada, 18:00)
Mecze 1/16 finału Pucharu Polski zakończymy w polskim biegunie zimna. Zespół z Suwalszczyzny wygrał z Falubazem (w ramach informacji - rywalizowali normalnie z sekcją piłkarską, a nie z tą słynniejszą, żużlową) dzięki bramce strzelonej przez Pawła Kaczmarczyka, a Stomil nie dał się rozszaleć wejherowskiemu Gryfowi i pokonali ich 3:1.
[ZOBACZ TEŻ: RAMOS - TRENER NA PIĄTKĘ!]