Werner pozamiatał. RB Lipsk pokonał ekipę ich przyszłego trenera
Jesienne rundy krajowych pucharów nie należą do najciekawszych mówiąc delikatnie, ale zawsze trafi się jakaś drabinkowa perełka, na którą warto zwrócić uwagę. Tak stało się w 1/16 DFB Pokal, Lipski RasenBallsport podejmował dziś u siebie Hoffenheim, ekipę prowadzoną przez Juliana Nagelsmanna, 31-letniego szkoleniowca, który w nowym sezonie prowadzić będzie ekipę Die Bullen. Mecz zakończył się wynikiem 2:0, doppelpack na początku drugiej połowy zdobył wpuszczony dopiero na nią Timo Werner.
Składy:
RBL: Gulacsi - Klostermann, Upamecano, Konate, Halstenberg - Demme, Ilsanker, Kampl(Laimer 79'), Sabitzer(Mukiele 90')- Augustin(Werner 46'), Poulsen;
Hoffenheim: Kobel - Kasim, Vogt, Bicakcic(Grifo 67') - Benet, Demirbay, Schulz, Kramaric, Bittencourt(Nelson 57') - Belfodil, Szalai(Joelinton 36');
Pierwsza połowa była usypiająca jak pies po zastrzyku. Wystarczy wspomnieć, że przez pierwsze 45 minut nie zobaczyliśmy ŻADNEGO celnego strzału na bramkę, jedynym istotnym wydarzeniem była zmiana Szalaia na Joelintona, wynikająca z urazu Węgra. Na drugą połowę, Ralf Rangnick zdecydował się wyjść z Timo Wernerem na szpicy, rozwiązanie proste i do bólu skuteczne.
W 48' minucie zbyt głębokie dośrodkowanie Sabitzera przyjął na skraju szesnastki Halstenberg, popędził do linii końcowej(na pierwszy rzut oka można mieć wątpliwości, czy obrońca tę piłkę w boisku utrzymał, drobna kontrowersja) i zagrał piłkę, którą Timo Werner musiał wepchnąć do bramki.
8 minut później Werner popisał się prawdziwym talentem rasowego snajpera, Małgorzata Foremniak zawsze płacze, widząc TAKIE talenty. Młody Niemiec zdobył gola w akcji, w której parę sekund wcześniej był na spalonym tak wielkim, że odległość między nim a obrońcą Sokół Millenium pokonywałby dłużej, niż lecąc na Kessel. Werner wyczekał ile było trzeba, Poulsen ruszył z piłką i znakomicie odegrał ją do snajpera RBL, który zapakował ją między nogami bramkarza.
Zrobiło się 2:0, wynik w miarę bezpieczny(no chyba, że jesteś czesławem Michniewiczem), co sprawiło, że tempo meczu siadło, Hoffenheim próbowało, ale na tyle nieudolnie, że pierwszy celny strzał oddali po 80' minucie, RasenBallsport miał szansę na podwyższenie prowadzenia, jednak Timo Wernerowi nie dało się skompletować hat tricka, jednak nie ma to większego znaczenia patrząc na przebieg spotkania. Uczestnik Ligi Mistrzów w bardzo wczesnej fazie musi opuścić krajowy puchar, a RasenBallsport awansuje do 1/8 i nadal grać będzie na trzech frontach(reprezentują niemcy w Lidze Europy).