Oko na Polaka #38 - Piszczu, tęsknimy!
Prawa obrona nie jest największym problemem naszej reprezentacji. Jednak niedawno grał tam zawodnik ze światowego TOP-u. Ktoś, kto potrafił wygrać z Philippem Lahmem walkę o tytuł najlepszego prawego obrońcy Bundesligi, ktoś, kto tą ligę wygrywał i grał w finale Ligi Mistrzów. Po rosyjskim mundialu Łukasz Piszczek zdecydował się zakończyć przygodę z reprezentacją. Teraz widać, że możemy żałować jego decyzji...
Co takiego się ostatnio działo? Otóż Borussia Dortmund grała na wyjeździe z Mainz. Oczywiście była faworytem tego spotkania, jednak nie wszystko poszło tak jak powinno. Było prowadzenie 1:0, ale pechowo stracony gol utrudnił walkę o 3 punkty. Wtedy do akcji wkroczył nasz "Piszczu miszczu". W 76. minucie spotkania zapędził się w pole karne, jego pierwszy strzał z lewej nogi został zablokowany, ale kiedy piłka wróciła do naszego rodaka był już bezlitosny - strzał prosto pod poprzeczkę i fenomenalny gol! Pierwszy w Bundeslidze od lutego, zeszłego roku.
Pierwszy strzał został zablokowany, ale piłka wróciła do mnie. W pierwszej chwili zamierzałem uderzyć w długi róg, ale zobaczyłem, że bramkarz kieruje się właśnie w tę stronę. Zdecydowałem się więc strzelić w krótki róg i piłka wpadła do siatki. Bardzo cieszę się, że mogłem pomóc drużynie w wywalczeniu trzech punktów w tym meczu.
Tak skomentował swojego gola były zawodnik Zagłębia Lubin i Herthy Berlin. Również w obronie 33-latek zaliczył solidny występ, za co "Kicker" nagrodził go notą 2,5. Imponujące jest to, że Polak w tym meczu wygrał ponad połowę pojedynków, w tym wszystkie w powietrzu i nie popełnił ani jednego faulu. Mimo nieco zaawansowanego już wieku, Piszczek to nadal klasa światowa! Jego decyzję o rezygnacji z dalszych występów w kadrze należy uszanować. Jednak patrząc na jego wyczyny w tym sezonie Bundesligi - szkoda... Bartosz Bereszyński jest najlepszym możliwym następcą zawodnika BVB w kadrze i szanujemy go w opór, ale gdybyśmy mogli jeszcze zobaczyć Piszczka w biało-czerwonych barwach na pewno nie mielibyśmy nic przeciwko.