Newcastle po niespełniony holenderski talent
Newcastle United miało w tym sezonie spokojnie zagnieździć się w okolicach środka tabeli, ale niestety nic na to nie wskazuje. Sroki grają bardzo chimerycznie i w pewnym momencie były nawet na samym dnie ligowego zestawienia. Teraz jest już nieco lepiej, ale szału nie ma, a już na pewno próżno szukać bunkrów i wbrew powszechnemu powiedzeniu z nimi związanemu, wcale nie jest tak fajnie. Newcastle musi więc się za siebie wziąć, jeśli nie chce przez resztę sezonu drżeć o utrzymanie. Wypadałoby więc nieco wzmocnić zespół.
Sroki zbagatelizowały sprawę transferów latem i kupiły mało istotnych piłkarzy, którzy ostatecznie nie mają za dużego wpływu na grę zespołu. Dlatego teraz tak chętnie przymierza się ich do sporych zakupów. Największym transferem ma oczywiście być Miguel Almiron, ale sprawa Paragwajczyka ciągnie się zbyt długo i wydaje mi się, że ostatecznie nie skończy się powodzeniem. Może jednak uda się wzmocnić linię defensywy. W tym ma pomóc pewien niespełniony, holenderski talent, a przynajmniej tak twierdzi "Daily Mail"
Brytyjskie media podają bowiem, że Sroki są zainteresowane Jetro Willemsem. To gość, który w bardzo młodym wieku wszedł do pierwszego składu PSV Eindhoven i już w 2012 roku mówiło się, że będzie z niego nie wiadomo jaki piłkarz. Holender jednak długo zwlekał z transferem, choć forma mu dopisywała. Potem zaliczył delikatny regres, przez który spore kluby przestały się nim interesować. Ostatecznie przesiedział w Eindhoven zdecydowanie za długo, a rok temu przeszedł za śmieszne 5 milionów euro do Eintrachtu Frankfurt, z którego teraz Newcastle chciałoby go wykupić.
Niemcy raczej nie będą żądać za niego oporowej kwoty, ani kurczowo się go trzymać. Willems jest bowiem zawodnikiem rezerwowym, który po prostu odciąża znakomitego Kosticia. Eintracht bez problemu znajdzie sobie kogoś na jego miejsce. Jeśli dodatkowo uda im się zarobić na nim jakieś pieniążki, to będą w niebo wzięci. Sroki za to nie będą miały problemów, by zapłacić więcej niż te wyżej wymienione 5 milionów, więc wszyscy będą zadowoleni. No może poza Willemsem, który pewnie wciąż czasem szlocha w poduszkę, bo nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań.