Manchester City na zakupach w Argentynie
Jeśli ktoś myślał, że Manchester City ma kompletny skład, który jest w stanie powtórzyć swój wyczyn z zeszłego sezonu, to ostatnie spotkania ligowe przekonały go, że wcale tak nie jest. Co prawda Obywatele wygrali z Liverpoolem, ale przez śmieszne straty punktów z Crystal Palace czy Leicester City wciąż są 4 oczka za The Reds. Jak widać, skład należy wzmacniać cały czas, ale akurat Pep Guardiola dobrze o tym wie, dlatego zimą możemy spodziewać się kolejnych wzmocnień. Prawdopodobnie zasilony zostanie środek pola i choć było już kilku kandydatów do pozyskania na tą pozycję, media podają nam kolejnego.
"Daily Mirror" twierdzi, że Manchester City przestał rozglądać się za wzmocnieniami nie tylko w Lyonie, nie tylko we Francji i już nawet nie tylko w Europie. Nowy kandydat do zasilenia linii pomocy gra bowiem w Argentynie, a dokładnie w brawach tryumfatora ostatniego Copa Liberatdores, czyli River Plate. Chodzi konkretnie o Juana Quintero, który ma już za sobą epizod w Europie, bo był zawodnikiem FC Porto. Swego czasu wiązano z Kolumbijczykiem ogromne nadzieje i twierdzono, że będzie drugim Jamesem Rodriguezem. Jego pierwsze występy dla Smoków faktycznie mogły pozwalać w to wierzyć, ale pomocnik szybko spuścił z tonu, długo tułał się po wypożyczeniach, a formę odzyskał dopiero w Argentynie. Jak podaje źródło, o zainteresowaniu jego osobą sam miał powiedzieć. Według niego agent kontaktował się już z Manchesterem City i coś faktycznie jest na rzeczy.
Uważam jednak, że to jakieś nieporozumienie. Prawdopodobnie dziennikarze źle dogadali się z Kolumbijczykiem albo coś zostało niepoprawnie przetłumaczone. Istnieje też szansa, że to Quintero kłamie. Po prostu nie chce mi się wierzyć, że Manchester City zwraca uwagę na takiego piłkarza, podczas gdy wcześniej łączono go z największymi talentami Europy. Obywateli stać na więcej, a Pep Guardiola ma zdecydowanie zbyt duże wymagania, by na poważnie myśleć o niespełnionym talencie, który grać w piłkę umie tylko po drugiej stronie globu.