Wybrano piłkarza stycznia w Manchesterze United
W ostatnich tygodniach wszyscy fani angielskiej piłki zachwycają się niesamowitą metamorfozą Manchesteru United. Od momentu przejęcia zespołu przez Ole Gunnara Solskjaera praktycznie u wszystkich zawodników „Czerwonych Diabłów” można zauważyć znaczną zwyżkę formy. Piłkarze z Old Trafford po „wiekach ciemnych” José Mourinho w końcu mogą cieszyć się grą, co przekłada się na niezwykle korzystne rezultaty. To z kolei oznacza, że walka o nagrodę piłkarza miesiąca w zespole United, którą przyznają kibice drużyny, była niezwykle zażarta. Wybór zawodników nominowanych do tego wyróżnienia nie budził większych kontrowersji. Marcus Rashford, Paul Pogba oraz Victor Lindelöf jak najbardziej zasłużyli na wygraną. Zwycięzca mógł być jednak tylko jeden.
Wybór fanów drużyny z czerwonej części Manchesteru padł na Marcusa Rashforda. Wychowanek „Czerwonych Diabłów” w minionym miesiącu strzelił dla swojej drużyny trzy bramki – w starciach przeciwko Newcastle, Brighton oraz Tottenhamowi. Zwłaszcza bramka strzelona podopiecznym Mauricio Pochettino była niezwykle cenna, gdyż przesądziła o zdobyciu trzech punktów przez ekipę z Manchesteru.
Praca wykonana przez Ole Gunnara Solskjaera wraz z angielskim napastnikiem już zaczęła procentować. Norweski szkoleniowiec skupił się na elemencie wykańczania akcji przez Rashforda, który do tej pory szwankował u wychowanka United. Kto jak kto, ale akurat Solskjaer posiada spore doświadczenie w tym temacie. Dzięki temu różnica w statystykach Rashforda jest widoczna gołym okiem. Anglik w siedmiu meczach w Premier League pod wodzą Norwega strzelił pięć bramek. Za czasów Mourinho w siedemnastu spotkaniach tylko dwukrotnie udało mu się pokonać bramkarza rywali.
Dla 21-letniego zawodnika niezwykle ważne jest zaufanie, którym obdarza go Solskjaer. Nowy menedżer United od początku odważnie postawił na Rashforda, który dobrą dyspozycją odwdzięcza się za daną mu szansę. Sam fakt, że Norweg potrafił dotrzeć do zawodnika dotychczas pomijanego przy wyborze wyjściowej jedenastki dziwić akurat nie może. Przecież przez większość swojej kariery na Old Trafford Solskjaer był jokerem w talii Sir Alexa Fergusona. Doskonale więc wie, co czują zawodnicy, którzy regularnie zasiadają na ławce rezerwowych. Metamorfoza Marcusa Rashforda jest jednym z najlepszych dowodów na to, że zmiana menedżera w czerwonej części Manchesteru była zdecydowanie trafionym pomysłem.