Adam Johnson opuści więzienie znacznie wcześniej
Wielu z Was zdążyło już pewnie zapomnieć o Adamie Johnsonie. Anglik był swego czasu największą nadzieją brytyjskiej piłki. Cały kraj zachwycał się jego umiejętnościami, które prezentował na angielskich boiskach już w bardzo młodym wieku. Johnson szybko stał się gwiazdą, z czym kompletnie sobie nie poradził. Choć Manchester City chciał zrobić z niego poważnego piłkarza, skrzydłowy skończył w Sunderlandzie, gdzie był po prostu przeciętniakiem. Presja przywarła go do ziemi i uniemożliwiła kontynuowanie pięknej kariery, która miała doprowadzić do największych sukcesów. Choć musiało to być przygnębiające, nie było najgorszą rzeczą, która przydarzyła się w życiu tego zawodnika.
W marcu 2016 roku został skazany winnym molestowania piętnastoletniej dziewczynki. Sąd wpakował go wtedy na sześć lat do więzienia. Johnson oczywiście próbował się tłumaczyć, twierdząc, że dziewczyna sama go kokietowała i na żadnym etapie znajomości nie powiedziała, że nie jest pełnoletnia, choć na taką miała wyglądać. To nie przekonało sądu, który w kwestiach pedofilskich jest raczej bezwzględny. Jednakże z uwagi na to, że nie doszło do stosunku, a sam Johnson miał się z dziewczyną tylko całować i mówiąc kolokwialnie macać, dostał karę tylko sześciu lat.
Okazuje się jednak, że wcale nie będzie musiał wysiedzieć jej do końca. "The Sun" podaje, że wypuszczenie Johnsona jest planowane na 22 marca tego roku. Sąd ma mu darować kolejne trzy lata ze względu an dobre sprawowanie w zakładzie karnym. Niemniej jednak Johnson pozostanie już do końca życia na specjalnej liście przestępców seksualnych, co oznacza, że będzie specjalnie monitorowany i każda sprawa z jego udziałem będzie rozpatrywana właśnie pod tym kątem.
Jakiś czas temu z więzienia dochodziły głosy, według których Johnson ma mieć ambicje na kontynuowanie swojej kariery. To oczywiście niemożliwe. Żaden profesjonalny klub nie zakontraktuje pedofila. Gość ma już trzydzieści jeden lat i nie wydaje mi się, by w więzieniu był w stanie utrzymać formę potrzebną mu do kontynuowania przygody z piłką. W najlepszym wypadku zatrudnią go jako woźnego na Etihad Stadium i to wyłącznie z sentymentu.