Urwał punkty Chelsea, latem może zastąpić Sarriego
Po ostatnich meczach drużyny Chelsea można było mieć delikatne wrażenie, że powoli sprawy na Stamford Bridge toczą się w dobrym kierunku. Postawa podopiecznych Maurizio Sarriego uległa poprawie po dramatycznym występie przeciwko Manchesterowi City na Etihad. Niedzielne spotkanie z Wolverhampton znów zasiało jednak ziarno niepewności co do przyszłości włoskiego menedżera „The Blues”. Piłkarze Chelsea niby kontrolowali mecz, niby stwarzali sobie okazję, posiadali piłkę przez 76% czasu gry, a i tak nie potrafili pokonać „Wilków”. Pogryzienie przez to drapieżne zwierzę może skończyć się tragicznie i niewykluczone, że finał sezonu dla Maurizio Sarriego będzie niewesoły. Kibice po niedzielnym meczu dali upust swojej frustracji, wylewając wiadro pomyj na menedżera Chelsea oraz jego system gry. Niewykluczone, że następcą Włocha, jeśli doszłoby do jego zwolnienia, byłby jeden ze sprawców całego zamieszania.
Nazwiska potencjalnych następców Sarriego przewijają się w mediach praktycznie codziennie. Wiele tytułów prasowych bądź internetowych pogrzebało już Włocha żywcem, prezentując kolejnych kandydatów do poprowadzenia Chelsea w przyszłorocznej kampanii. Najnowszym menedżerem, który rzekomo ma objąć po sezonie „The Blues”, jest Nuno Espírito Santo. Portugalczyk w niedzielne popołudnie zdołał ze swoją ekipą zremisować na Stamford Bridge. Czy tylko ten wynik może utorować mu drogę do fotela szkoleniowca Chelsea? Oczywiście nie, gdyż Espírito Santo ma całkiem pokaźną karierę trenerską. Pracował już między innymi w takich klubach jak Valencia czy Porto. Od maja 2017 roku jest menedżerem Wolverhampton. Trafił tam za pomocą agencji menedżerskiej Gestifute, za którą stoi wszechpotężny Jorge Mendes. Gdy Espírito Santo obejmował drużynę „Wilków”, znajdowała się ona w Championship. Portugalczyk jednak rozwalił te rozgrywki w drobny mak, awansując bez najmniejszych kłopotów do Premier League. Jego zespół pokazuje, że przeskok do wyższej ligi wcale nie musi być bolesny. Wolverhampton to jedna z największych rewelacji tego sezonu w Anglii. Beniaminek zajmuje na ten moment bardzo wysokie, siódme miejsce w tabeli.
Czy praca na Stamford Bridge byłaby dobrą opcją dla Nuno Espírito Santo? Patrząc na menedżerów zatrudnianych od czasu przejęcia klubu przez Romana Abramowicza można stwierdzić, że praca w Chelsea to nie jest dobra opcja dla nikogo. Portugalczyk pokazał już jednak, że w krótkim czasie potrafi ułożyć grę prowadzonych przez siebie zespołów. Byłaby to na pewno niezwykle cenna umiejętność, gdyby przyszło mu poprowadzić „The Blues”. Poza tym dotychczasowa praca Espírito Santo powinna zostać w końcu doceniona i szkoleniowiec ten po prostu zasługuje na to, aby dostać swoją szansę w topowym klubie. Jeśli taka okazja się pojawi, Portugalczyk powinien z niej bez zastanowienia skorzystać.