Emery chwali ''perfekcyjny'' duet
30 goli w Premier League mówi samo za siebie – Unai Emery nie dość, że jest zadowolony z pozycji w tabeli ligi, to jeszcze wspomniana liczba jest dziełem jego dwóch graczy. Taki duet jest godny pozazdroszczenia, a kto wie – być może, gdyby drużyna Arsenalu była dobrze zbalansowana, wówczas mielibyśmy do czynienia z trzecim kandydatem do mistrzostwa (ale wiadomo – o to się dba cały czas, a nie fragmentami)…
Alexandre Lacazette i Pierre-Emerick Aubameyang byli ściągnięci na Emirates po to, by zapewnić grad goli i sprawić, aby „Kanonierów” oglądało się przyjemniej. Istotnie Arsenal ma naprawdę przyjemny skład, a już na pewno można im pozazdrościć formacji ofensywnej. Gorsze wyniki w strzelonych golach mają tylko od walczących o tytuł Liverpoolu i Manchesteru City. Z Arsenalem nie można się nudzić, nie można go lekceważyć – szczególnie, kiedy masz z przodu takich ludzi.
Wtóruje tym pochwałom Unai Emery, którego cytuje Goal.com:
Miałem do czynienia z wieloma duetami, partnerami w ataku. W Valencii to byli Villa i Morientes, Soldado i Aduriz, w Sevilli miałem Gameiro i Bakkę. W PSG miałem Cavaniego i Mbappe. Tutaj mam Aubameyanga i Lacazette’a. To coś perfekcyjnego. Każdy z tych napastników ma swoje walory i charakterystykę. Ale jedna rzecz jest podobna – obaj są napastnikami z definicji. Strzelą mnóstwo goli. Nic się nie zmienia – wstawicie każde nazwisko z wymienionych i ciągle jest tak samo.
Przyrównanie obu swoich snajperów do tych nazwisk jest naprawdę porządną pochwałą. Co prawda, na mecz z Evertonem w pierwszym składzie znalazł się tylko Lacazette, a Aubameyang usiadł na ławce rezerwowych, to jednak musimy zdawać sobie sprawę z tego, jak dobrych ludzi ma do dyspozycji Emery. Jak sami widzimy, na przestrzeni lat nie zmienia się nic – on jest szczęściarzem, że ma z takimi graczami pracować.