''Mój Ci jest, nie Barcelony, nie Atletico!!!''
Jest taki piłkarz, który jest bardzo użyteczny w Chelsea. Przywędrował do klubu w 2013 roku z Anży Machaczkała. Jeśli zostanie w klubie, wejdzie niedługo na poziom 300 spotkań rozegranych w barwach „The Blues”. A wszystko wskazuje na to, że jednak w klubie zostanie. Jest zbyt potrzebnym zawodnikiem.
Willian będzie zawodnikiem Chelsea do wygaśnięcia swojej umowy w czerwcu 2020 roku. Oczywiście, może się okazać, że za chwilę przyszykują mu nowy dwuletni kontrakt i facet zostanie na dłużej. Ale na pewno zostanie, bo chcą go u siebie „The Blues”. Zakaz, który nad nimi wisi, ogranicza ich opcje i z pewnymi piłkarzami będą musieli związać się na dłużej. Tak więc dziś sytuacja wygląda tak:
- oferta z Barcelony została odrzucona,
- oferta z Atletico również została odrzucona,
- o tym fakcie informowało wiarygodne brytyjskie Sky Sports.
35 milionów funtów były w stanie zapłacić za Brazylijczyka te kluby. Jak na rok pozostałego kontraktu, cena wcale nie dziwi. Barcelona jest zainteresowana Willianem od dawna, najwidoczniej uważają, że taki piłkarz jak on wniesie więcej do „Blaugrany” niż taki kolega Coutinho. Do stylu Atletico również by pasował, możliwe, że nawet niespecjalnie zmęczyłby się stylem Simeone, w końcu zbliża się do 30-tki, a nie jest młodym idealistą.
Póki co jednak Williana będziemy nadal oglądać w Chelsea.