Silva przedłuża kontrakt z City. Las Palmas musi poczekać?
Łysinka Davida Silvy będzie chyba jedynym zaskoczeniem w przypadku tego piłkarza w tym sezonie. Gwiazda Manchesteru City przedłużyła swój kontrakt z klubem, który wygasał w czerwcu 2019, do czerwca 2020 roku. Taki ruch może niektórych zaskakiwać, bo latem media donosiły, że Hiszpan miał być już dogadany z Las Palmas.
118-krotny reprezentant swojego kraju to w niebieskiej części Manchesteru absolutna gwiazda. Bez cienia wątpliwości można powiedzieć, że wydanie w 2010 roku niecałych 29 mln euro było jednym z najlepszych ruchów transferowych Obywateli w całej swojej historii. Nawet największy fan klub City w Anglii, liczący pięć osób, w tym kota, może to potwierdzić. W obecnych rozgrywkach Silva zanotował aż 10 asyst w 18 meczach na wszystkich frontach, do których dołożył 1 gola. Przynosi to wyraźne efekty, bo o niszczycielskiej dyspozycji podopiecznych Guardioli słyszał w świecie piłki nożnej już chyba każdy. Nie mogło być więc innej decyzji, jak zaproponowanie 31-latkowi nowej umowy, bo jego stara wygasała w 2019 roku. Dzisiaj zostało to klepnięte i Hiszpan pogra w Manchesterze rok dłużej niż planowo.
Taki ruch może niektórych dziwić, ponieważ latem media obiegła wiadomość o tym, że Silva chce wypełnić wiążący go z City kontrakt, a następnie wrócić na Wyspy Kanaryjskie, gdzie się urodził i wychował. Jego miejscowość, Arguineguín, leży na wyspie Gran Canaria, czyli tam, gdzie znajduje się klub LaLiga Las Palmas - tyle że na przeciwległym brzegu, jakieś 60-parę kilometrów autem. Właśnie tam miał przenieść się były piłkarz Valencii (podobno były już jakieś słowne ustalenia), co zresztą zapowiedział w styczniu 2016 roku: Jeżeli kiedykolwiek powrócę do Hiszpanii, zrobię to, by grać dla Las Palmas. Najwidoczniej w tamtejszym klubie muszą sobie jeszcze trochę poczekać...
El Mago, @21lva signs a new contract! #mancity https://t.co/rhjkjdzhr4
— Manchester City (@ManCity) 30 listopada 2017