Manchester United może nieoczekiwanie mieć jeszcze jednego napastnika
Manchester United pozbył się Romelu Lukaku i choć dobrze wiedział od początku okienka, że w pewnym momencie i tak go sprzeda, nie zaopatrzył się w żadnego godnego następcę. W efekcie na szpicy gra Anthony Martial i choć dobrze sobie radzi, poza młodziutkim Masonem Greenwoodem nie ma żadnego zmiennika. To się może jednak zmienić, ponieważ "Czerwone Diabły" są bliskie zakontraktowania nowego napastnika.
Kogo? Jak to w ogóle możliwe, skoro okienko jest już zamknięte? Gdzie pieniądze z komunii? Jeśli chodzi o ostatnie pytanie, to polecam zapytać się rodziców, a na pozostałe dwa mogę już odpowiedzieć sam. Chodzi o Fernando Llorente, który miałby przyjść do Manchesteru na zasadzie wolnego transferu. Nie jest on już w końcu piłkarzem Tottenhamu. Wolnych agentów można jeszcze podpisywać, zamknięcie okienka przed sezonem tyczyło się tylko transferów gotówkowych. Jak podaje "La Gazzetta dello Sport" Manchester miał zaoferować Hiszpanowi dwuletni kontrakt.
Kibice "Czerwonych Diabłów", a w takim razie również ja, są zgodni, że zakontraktowanie Llorente to dobry pomysł. Nie jest to wybitny zawodnik, ale potrafi się przydać, tym bardziej w sytuacji, gdy na ławce nie ma nikogo lepszego poza nim. Będzie mógł odciążać Martiala w spotkaniach pucharowych i w końcówkach innych meczów. Krzywdy raczej nikomu nie narobi, chyba, że znów Manchesterowi City, a może nawet się przyda.
— Podge 🇮🇪 (@PodgeSZN_) August 22, 2019