Fabiański mógł latem zamienić Anglię na Portugalię
Jeśli miałbym określić Łukasza Fabiańskiego jednym słowem, nie miałbym najmniejszego problemu. "Fachowiec", tak należy go opisać. Dokładnie w takich samych standardach jest postrzegany w Anglii, dlatego tak bardzo ceni się tam jego usługi. Jak się jednak okazuje, Polak uchodzi za profesjonalistę pełną gębą również poza granicami swojego miejsca pracy i Polski. Dowiedzieliśmy się bowiem, że latem mógł przenieść się do Portugalii.
Jak podaje "A Bola", miał konkretnie zamienić West Ham na Benfikę. Na łamach portugalskiego czasopisma na jego temat wypowiedział się prezes lizbońskiego klubu. Zdradził, że latem planowali zakupić doświadczonego golkipera do zespołu, by wzmocnić konkurencję i nieco zmotywować młodych bramkarzy, którymi już dysponują. Fabiański miał być drugim wyborem po Jasperze Cillessenie, który ostatecznie trafił do Valencii. Prezez Benfiki przyznał jednak, że Fabiańskiego nie dało się sprowadzić z powodów finansowych. Portugalskie kluby, nawet te najlepsze, nie mogą konkurować z angielskimi pod względem pensji.
— Daveatronic5000 (@daveatronic5000) September 13, 2019
Czy to dobrze, że Fabiański ostatecznie pozostał w Londynie? Moim zdaniem nie. Polak udowodnił już w Anglii wszystkim, że jest dobry, a swoje lata ma. To był ostatni gwizdek, by zdecydować się na nową przygodę i sprawdzić w innym miejscu. Transferu do Benfiki, nawet jeśli wiązałby się z obniżeniem pensji, nie można traktować jako regresu. Łukasz miałby spore szanse na wywalczenie mistrzostwa kraju i przede wszystkim grałby w Lidze Mistrzów. Jest czego żałować.