
Marzenia o dobrym wyniku prysnęły jak bańka mydlana - echa meczu West Ham vs. Manchester United
Być może trudno w to uwierzyć, ale "Czerwone Diabły" w meczach wyjazdowych przypominają zgraję przypadkowych piłkarzy. Ostatnie ligowe zwycięstwo na terenie rywali miało miejsce w lutym bieżącego roku i ta seria ciągle będzie trwać. Dzisiejsze spotkanie przeciwko West Hamowi United zakończyło się zwycięstwem "Młotów" 2:0.
West Ham United: Ł. Fabiański - R. Fredericks (81' P. Zabaleta), Issa Diop, A. Ogbonna, A. Cresswell - D. Rice, A. Jarmolenko (89' R. Snodgrass) , M. Noble, P. Fornals, F. Anderson (70' J. Wilshere) - S. Haller
Manchester United: D. de Gea - A. Wan-Bissaka, V. Lindelof, H. Maguire, A. Young - S. McTominay, N. Matić (71' Fred), A. Pereira, J. Mata (81' A. Gomes), D. James - M. Rashford (61' J. Lingard)
Poprzednia wizyta na Stadionie Olimpijskim w Londynie zakończyła się dla "Czerwonych Diabłów" powrotem do Manchesteru w minorowych nastrojach. Rocznica tamtego spotkania minie w następną niedzielę, a więcej zmian odnotowano w składzie "Młotów. Nowe twarze widział przede wszystkim nasz rodak, Łukasz Fabiański, gdzie miejsce w formacji defensywnej zachował tylko jeden piłkarz - francuski stoper Issa Diop. W czerwonej części Manchesteru oczywistą roszadą jest ta, która odbyła się na ławce rezerwowych. Wielokrotny mistrz Anglii do stolicy kraju przyjechał z nowym trenerem, który jest żywą legendą MU - Ole Gunnarem Solskjaerem. Norweski trener przed tym meczem nie mógł skorzystać z usług Erica Bailly'ego, Anthony'ego Martiala, Luke'a Shaw oraz Paula Pogby. W ostatniej chwili z kadry meczowej wypadł Mason Greenwood czyli niedawny bohater meczu pucharowego z kazachską Astaną.
#WHUMUN mason greenwood is not starting.... pic.twitter.com/nXbRKZBwWi
— unknown (@hudstrbl) September 22, 2019
W pierwszej połowie obserwowaliśmy w Londynie nudne, niedzielne popołudnie. Piłkarze Manchesteru United nie mieli zbyt wielu pomysłów na przeforsowanie zasieków defensywnych West Hamu, a dzięki temu Łukasz Fabiański nie miał wielu okazji do wykazania się. Gospodarze również równie rzadko wybierali się pod pole karne gości, ale jedna wycieczka pod bramkę Davida de Gei zakończyła się zdobyciem bramki. Wszyscy zgromadzeni na tym spektaklu szykowali się na przerwę, ale nagle Felipe Anderson przypomniał dlaczego jest traktowany jako najlepiej wyszkolony technicznie zawodnik WHU. Brazylijczyk otrzymał piłkę od Marka Noble'a, a skrzydłowy od razu wypatrzył Andrija Jarmolenkę. Ukrainiec poprzez przyjęcie piłki uciekł z radarów najdroższemu obrońcy w historii piłki nożnej i zapewnił swojej drużynie prowadzenie po pierwszej połowie.
Mark Noble nas rozpykał.
— Magdalena Orpych (@Orpych9) September 22, 2019
Ja już nie mam cierpliwości #WHUMUN
Przed Solskjaerem duże pole do popisu, bo to spotkanie ponownie pokazało, jakie słabości dotyka Manchester United. Nie dość, że szwankowała celność pod bramką reprezentanta naszego kraju, to de Gea może powoli zapominać, jakie to uczucie zachować czyste konto poza własnym stadionem. Ostatnim zespołem, który w meczu na własnym stadionie nie zdołał strzelić bramki Manchesterowi United był tragiczny beniaminek Premier League z zeszłego sezonu, Fulham. To dość wiele mówi o dyspozycji Man. United w delegacji. Poprzednia tak fatalna seria miała miejsce w 2002 roku czyli rok przed debiutem Cristiano Ronaldo w barwach reprezentacji Portugalii. To powinno pokazywać dość wyraźnie skalę problemu.
❌ vs Crystal Palace
— Goal (@goal) September 22, 2019
❌ vs PSG
❌ vs Arsenal
❌ vs Wolves
❌ vs Wolves
❌ vs Barcelona
❌ vs Everton
❌ vs Huddersfield
❌ vs Tottenham
❌ vs Southampton
❌ vs West Ham
Man Utd have failed to keep a clean sheet in their last 11 away matches, their worst run since 2002 😩 #WHUMUN pic.twitter.com/6fapStq4nq
Ostatnie dwie godziny przysporzyły Manchesterowi kolejnych problemów. Przedwcześnie boisko opuścił Marcus Rashford. Młody Anglik odniósł kontuzję bez ingerencji rywala i to mogło mocno zaniepokoić kibiców "Czerwonych Diabłów". Wszyscy dość zgodnie traktują 21-latka jako lidera ataku i bez niego atak wypada jeszcze bardziej blado. A patrząc na to, kto wszedł w jego miejsce, to wielu dość mocno sugerowało, że Manchester United kończył mecz w osłabieniu. Zmiennikiem Anglika był jego starszy rodak, Jesse Lingard. A Ole Gunnar Solskjaer powoli chyba musi być gotowy na to, że swoich podopiecznych będzie musiał odwiedzać w ośrodku rehabilitacyjnym.
Rashford z kontuzją?!
— Paweł Ciosk (@PCiosk) September 22, 2019
United nie ma kim grać 👀
Jesse Lingard wchodzi... czyli Manchester gra w 10 🙀#WHUMUN #FPL #kanałangielski
It's yet another injury for Manchester United 🤕#WHUMUN pic.twitter.com/mgdsqEs2Ih
— Goal (@goal) September 22, 2019
West Ham United wykorzystał problemy przeciwników i postawił kropkę nad "i". Dotychczasowy dubler na lewej stronie obrony WHU, Aaron Cresswell pokazał, jak należy uderzać na bramkę ze stojącej piłki. Anglik, który w przeszłości zdołał zadebiutować w dorosłej reprezentacji "Trzech Lwów", strzelił z rzutu wolnego w tak fantastyczny sposób, że David de Gea nie zdążył z porządną interwencją. W tamtym momencie nad stadionem padał dość obfity deszcz, ale to również mogły być łzy sympatyków Manchesteru United, którzy ponownie dość brutalnie zostali sprowadzeni na ziemię. Oprócz tego chyba powoli można kończyć dyskusję o istnieniu TOP 6, bo istnieją jeszcze inne zespoły z wysokimi ambicjami i aspiracjami.
Brawo, tak jak dotychczas ekipy aspirujące miały problem z wykorzystywaniem swoich szans na wygrywanie bezposrednich spotkan z top6, tak teraz Leicester i WHU zrobili swoje, props. Oczywiscie Everton [*]
— Krzysiek (@czyz_k) September 22, 2019