
Hugo Lloris z kontuzją łokcia, a czarna seria wyjazdowa Tottenhamu trwa nadal (akt.)
W ostatnich miesiącach niezwykle trudno być kibicem Tottenhamu. Nie dość, że wspomnienia z niedawnej kompromitacji w pojedynku z Bayernem są nadal świeże, to nad klubem z północnego Londynu przybywają kolejne czarne chmury. W trwającym meczu Brighton vs. Tottenham, Hugo Lloris przedwcześnie opuścił boisko z powodu kontuzji łokcia.
Była trzecia minuta meczu na Amex Stadium, gdy Pascal Gross zdecydował się na dośrodkowanie w pole karne "Kogutów". Zagranie Niemca było za mocne, ale spowodowało na tyle spore kłopoty bramkarzowi gości, że Hugo Lloris chcąc nie wejść z piłką do bramki, wypuścił futbolówkę i pierwszym piłkarzem, który dobiegł do piłki był Francuz, Neal Maupay. Napastnikowi "Mew" nie pozostało nic innego, jak dopełnić formalności i wpakować piłkę do siatki obok cierpiącego rodaka.
A dlaczego bramkarz reprezentacji Francji nie był w stanie dalej interweniować? Wytłumaczenie jest bardzo proste - Hugo Lloris bardzo niefortunnie upadł na murawę i potrzebna była interwencja lekarzy, bo było widać cierpienie u wychowanka Nicei. Powtórki dość jasno pokazały, że lewa ręka Llorisa wykręciła się w bardzo nienaturalny sposób i etatowego bramkarza Tottenhamu prawdopodobnie czeka dość długa przerwa. Nie jestem ekspertem od medycyny, ale nie zdziwi mnie, jeśli Hugo Lloris odpocznie od futbolu nawet do końca roku kalendarzowego. Pewne jest jedno - przed Paulo Gazzanigą ogromna okazja do pokazania swoich umiejętności, chociaż Argentyńczyk już zdążył popełnić błąd po wejściu z ławki rezerwowych. Niepewność 27-latka przy interwencji wykorzystał nastoletni Irlandczyk, Aaron Connolly i gospodarze prowadzą do przerwy już 2:0. Tottenham jest bardzo bliski tego, by pomóc rywalom przełamać fatalną passę - do tej pory Brighton nie zdołało wygrać jeszcze meczu na własnym stadionie w bieżących rozgrywkach.
The moment Hugo Lloris broke his arm. Looks nasty! 😲 pic.twitter.com/OlgmcKEMTG
— Football HQ (@FootbaII_HQ) October 5, 2019
AKTUALIZACJA: Tottenham przegrał to spotkanie 0:3. Z Brighton and Hove Albion. Tym samym od 20 stycznia 2019 roku Tottenham wciąż nie wygrał w Premier League meczu wyjazdowego. Przypomnijmy, że nawet wtedy "Koguty" ledwo ledwo pokonały słabiutkie Fulham 2:1, po golu Harry'ego Winksa w 93. minucie. Projekt Pochettino ma się źle...
AKTUALIZACJA (20:15): Mamy trochę lepsze wieści w kontekście zdrowia kapitana Tottenhamu, Hugo Llorisa. Klub z północnego Londynu poinformował, że bramkarz doznał jedynie zwichnięcia łokcia. To o tyle dobra wiadomość, że pierwsze doniesienia sugerowały dużo gorszy uraz u 32-latka. Dopiero w przyszłym tygodniu dowiemy się, jak długa przerwa czeka mistrza świata z reprezentacją Francji, które świętował w zeszłoroczne lato. Życzymy jak najszybszego powrotu do zdrowia! To są bez wątpienia fatalne wieści dla Mauricio Pochettino, bo absencja bramkarza może jedynie pogłębić trawiący kryzys.
We can confirm that Hugo Lloris sustained a dislocated elbow during today’s match against Brighton.
— Tottenham Hotspur (@SpursOfficial) October 5, 2019
Get well soon, skipper.
Tottenham całe życie chciał być jak Manchester United, no to w końcu się udało.
— Konrad Marzec (@konmar92) October 5, 2019
How many goals have Tottenham conceded this week Len? pic.twitter.com/iey46PjntM
— FootballFunnys (@FootballFunnnys) October 5, 2019
Pathetic, embarrassing and not Tottenham. They got to the Champions League final and thought they'd all completed football, no other explanation for it. They're letting fans down every week and it can't continue. Poch deserves more from the players he turned into stars. #THFC
— Talking THFC (@TalkingTHFC) October 5, 2019