Wypadek Aguero w drodze na trening. Rozbił auto za ponad pół bańki
Sergio Aguero porusza się zwinnie niczym pantera, jeśli znajduje się gdzieś w okolicach pola karnego. Jak się jednak okazuje, nie wszędzie zachowuje takie kocie ruchy. Nie mówię tu o jego manewrach tanecznych na parkiecie, a tych na ulicy, gdy jest za kółkiem. Dziś brał bowiem udział w stłuczce, która wydarzyła się, gdy jechał na trening Manchesteru City.
Od razu warto zaznaczyć, że nic mu się nie stało. Jak podaje "Sky Sports", Argentyńczyk wyszedł z auta cały i zdrowy, a gdy potem ostatecznie dotarł do klubu, nie trzeba było go nawet badać. Nie oznacza to jednak tego, że nikomu nic się nie stało. Z ludzi owszem, ale dosyć poważnie ucierpiał jego Range Rover, którego wycenia się na grubo ponad pół miliona złotych. Auto ma rozbite nadkole i kompletnie zniszczone koło od strony kierowcy.
— KONCEPT TV (@koncept_tv) October 17, 2019
Choć to dużo pieniędzy i ewentualna naprawa na pewno pochłonie sporo grosza, Aguero i tak pewnie cieszy się, że nie odbiło się to na jego zdrowiu. W końcu dwa lata temu również uległ wypadkowi, ale wtedy nie obyło się bez kontuzji, ponieważ połamał żebra. Co ciekawe, nie prowadził on, gdyż po Amsterdamie wiózł go taksówkarz. Całe szczęście demony przeszłości nie wróciły, więc Argentyńczyk nie będzie musiał tracić spotkań i spokojnie powalczy o koronę króla strzelców. Takich bramek trzeba przecież strzelać więcej, również dla uciechy kibiców:
— COPA AMERICA 2019 (@Prediction_Time) September 29, 2018