Manchester United odchodzi od futbolu - to jeden wielki biznes
Wielkie pieniądze już dawno przejęły piłkarski rynek. Futbol staje się coraz mniej sympatyczny, a na szczycie stają głównie najbogatsi. Nie bez przyczyny liga francuska została zdominowana przez Paris Saint Germain, a Premier League w poprzednim sezonie znalazło się we władaniach "Obywateli". Statusu miliardera nie potrafi jednak wykorzystać Manchester United, a komentarzu na temat byłego klubu dopuścił się Ander Herrera.
Dwukrotny reprezentant Hiszpanii spędził na Old Trafford pięć sezonów. Co by nie mówić - radził tam sobie bardzo dobrze, a nowy trener "Czerwonych Diabłów" widział w nim swoje oparcie. Ole Gunnar Solskjear doskonale wiedział, jak wykorzystać atrybuty 30-latka. Ten pod wodzą Norwega wszedł na dość specyficzny dla siebie poziom, będąc jednym z najlepszych (zaraz za niezawodnym Pawełkiem Pogbą) pomocników w szeregach "Czerwonych Diabłów". Karierę Herrery w barwach Manchesteru trzeba mimo wszystko ocenić pozytywnie - ten pod wodzą kolejnych szkoleniowców radził sobie co najmniej poprawnie, lecz ostateczny wybór musi być w pełni zrozumiały. Hiszpan od lipca bieżącego roku jest zawodnikiem Paris Saint Germain. Do stolicy Francji przeniósł się na zasadzie wolnego transferu, po tym, gdy jego obecny kontrakt z Anglikami dobiegł końca. Innego rozwoju zdarzeń trudno było się jednak spodziewać, a postępowanie włodarzy Manchesteru powinno być nauczką dla innych prezesów, prezydentów i głów klubów.
Wielki Manchester przeminął z wiatrem. Sukcesy Sir Alexa Fergusona to jedynie historia, a klub wkroczył w okres blamaży. Kolejni trenerzy zatrudniani przez Eda Woodworda często zawodzą. Znaczna część transferów jest sporymi niewypałami, a zespół z Old Trafford już dawno stał się maszynką do pieniędzy. Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że klub, który jest uznawany za jeden z największych w historii angielskiego futbolu, nagle ląduje w drugim szeregu - przegrywając nawet z samym sobą... Obraz obecnego Manchesteru w dobitny sposób przedstawił właśnie Herrera. Hiszpan w wywiadzie udzielonym "Marce" opowiedział między innymi o podejściu klubu do futbolu, które nie było motywem przewodnim...
– Jestem bardzo wdzięczny kibicom. Szczerze mówiąc, byłem niezmiernie szczęśliwy w Manchesterze, ale w klubie zdarzały się sytuacje, gdy czułem, że piłka nożna nie jest uważana za najważniejszą rzecz - mówi były zawodnik "Czerwonych Diabłów". I trudno się z tym nie zgodzić. Futbol idzie do przodu - Manchester stoi w miejscu, podliczając zarobione przez siebie pieniążki...
Hererra: pic.twitter.com/0GehNvtP82
— jj. (@jnek77) November 8, 2019