
''Nie byłem szczęśliwy w Arsenalu''
Laurent Koscielny przypomniał o swoim istnieniu tym, którzy na co dzień nie obserwują zmagań w lidze francuskiej. Były reprezentant Francji wyjawił powody swojej decyzji o odejściu z Arsenalu, która zaskoczyła wiele osób z klubu oraz samych fanów.
Francuski środkowy obrońca swój ostatni mecz w barwach "Kanonierów" rozegrał pod koniec maja, gdy w Baku odbył się finał ostatniej edycji Ligi Europy pomiędzy Chelsea a Arsenalem. To nie było udane pożegnanie dla Koscielnego, bo "The Blues" rozgromili swoich lokalnych przeciwników z Londynu aż 4:1. Pierwsze sygnały świadczące o chęci wyjazdu z Wysp Brytyjskich pojawiły się, gdy Koscielny nie zachował się jak na prawdziwego kapitana przystało i odmówił wyjazdu na obóz przygotowawczy do USA. Dzisiaj już wiemy, że Francuzowi chodziło o potrzebę nowych wyzwań i o to, że przestał być szczęśliwy w stolicy Anglii. A skoro jesteś gdzieś nieszczęśliwy, to lepiej nic nie robić na siłę i nastąpił odpowiedni moment na zmianę otoczenia.
Rozumiem, że fani Arsenalu nie spodziewali się mojego odejścia. Nikt się nie spodziewał. Mówiąc wprost, nie byłem tak szczęśliwy jak w dniu, gdy podpisywałem kontrakt z Arsenalem. Ja i moja rodzina potrzebowaliśmy wrócić z powrotem do Francji i mieć nowe wyzwania.
Powrót do ojczyzny nie spowodował, że Koscielny przestał obserwować to, co się dzieje w klubie, w którym spędził prawie dekadę. Zauważył to, co wszyscy - w Arsenalu ostatnio nie dzieje się najlepiej, ale jednocześnie życzył powodzenia nowemu kapitanowi "Kanonierów" - od tego sezonu jest nim Pierre-Emerick Aubameyang.
Jestem szczęśliwy, że Aubameyang przejął po mnie rolę kapitana. Życzę im wszystkiego najlepszego, nawet w tym trudniejszym okresie. Widzę jednak drużynę i kolektyw gotowy do wspólnej walki o powrót do formy.
🗨️ Laurent @6_LKOSCIELNY : "C'est vrai que personne ne s'attendait à mon départ d'Arsenal. Je n'étais pas heureux comme au premier jour ou j'avais signé et avec ma famille on avait besoin de rentrer (...)" pic.twitter.com/VFEA4nXIrj
— Canal Football Club (@CanalFootClub) December 8, 2019