''The Citizens'' wracają do gry - echa meczu Manchester City - Leicester City
Manchester City nie zachwycał w ostatnich tygodniach. Ulubiony klub braci Gallagher notował głupie wpadki i doprowadził do tego, że przed 18. serią gier miał aż 13 punktów straty do liderującego Liverpoolu. Dzisiejszy mecz z Leicester City miało być "make or break" - w przypadku porażki można by było odłożyć marzenia o tytule na przyszły rok. Na szczęście dla fanów "The Citizens" nic takiego nie miało miejsca, a podopieczni Pepa Guardioli pewnie wygrali 3:1.
Składy:
Manchester City: Ederson - Walker, Otamendi, Fernandinho, Mendy - Mahrez, Gundongan (79' Rodri), De Bruyne (90+1' Aguero), Bernardo, Sterling (89' Foden) - Jesus
Leicester City: Schmeichel - Pereira, Evans, Soyuncu, Chilwell - Barnes (64' Albrighton), Ndidi, Tielemans (77' Praet), Maddison, Perez (68' Gray) - Vardy
Pierwsza połowa spotkania odbywał się zdecydowanie pod dyktando gości. W ostatniej chwili blokowani byli Raheem Sterling i Riyad Mahrez, a Kevin De Bruyne trafił w słupek. Jednak najlepszą sytuację miał w 17. minucie Gabriel Jesus, który dostał na piątym metrze piłkę od Mahreza. Brazylijczyk strzelił jednak za słabo i Kasper Schmeichel zdołał zapobiec stracie bramki.
I ponownie stare futbolowe porzekadło o niewykorzystanych sytuacjach się sprawdziło - w 22. minucie "Lisy" przeprowadziły zabójczą kontrę - 3 podania i Jamie Vardy znalazł się oko w oko z Edersonem. Wydawało się, że 32-latek wypuścił sobie nieco za daleko piłkę, jednak finalnie zdołał przerzucić ją nad brazylijskim bramkarzem. Na szczęście dla "The Citizens", piłka nożna jednak nie jest aż tak niesprawiedliwa - już 7. minut później ponownie mieliśmy remis. Mahrez w swoim stylu ściął do środka i oddał strzał. Piłka po drodze odbiła się jeszcze od Caglara Soyuncu czym totalnie zdezorientowała Schmeichela.
GOAL!!!
— Sport Centre (@SportCentre11) December 21, 2019
Man City 1-1 Leicester
City equalises 🔥
Riyad Mahrez cuts inside and his deflected effort wrong-foots Kasper Schmeichel 🔥😍
#MCILEI
pic.twitter.com/ETDqenJ9R3
To nie był koniec emocji w pierwszej połowie - gospodarze wciąż mieli zdecydowaną przewagę i co jakiś czas nękali duńskiego golkipera. W 43. minucie dopięli swego - Sterling został głupio sfaulowany w polu karnym przez Pereirę, a jedenastkę na bramkę zamienił Ilkay Gundogan. Jeszcze w doliczonym czasie gry okazję dla Leicester miał Vardy, ale kapitalnie interweniował Ederson.
Druga połowa również odbywała się ze wskazaniem na podopiecznych Pepa Guardioli. Nie forsowali jednak tak mocno tempa jak w pierwszej części meczu, jednak wciąż stwarzali sytuacje - wystarczy wspomnieć chociażby o strzale Riyada Mahreza, który świetnie obronił Schmeichel. W 62. minucie mieliśmy sporą kontrowersję - Ederson bezpardonowo wpadł na Barnesa, a cała sytuacja miała miejsce w polu karnym. naszym zdaniem - powinien być rzut karny dla "Lisów". Karnego jednak nie było, zamiast tego - kolejna bramka dla gospodarzy. W 69. minucie świetną akcją na skrzydle popisał się Kevin De Bruyne, który wyłożył Jesusowi piłkę do pustaka. Na nieszczęście Belg pod koniec meczu zszedł z boiska utykając - oby nie było to nic poważnego, dla dobra Manchesteru City i całej Premier League.
⚽️ Manchester City vs Leicester | Jesus (GOAL) 69' #MCILEI pic.twitter.com/s5kDA83SZw
— D9INE (@D9INE_PLeague) December 21, 2019
Manchester City tym zwycięstwem udowodnił, że nie można ich jeszcze skreślać w wyścigu o mistrzostwo Anglii. Leicester natomiast zdaje się łapać zadyszkę - jeden punkt w ostatnich dwóch meczach, a przed nimi najbardziej intensywny okres w roku, który rozpocznie się w Boxing Day od meczu z Liverpoolem...