Pedro dogadany z nowym klubem
Chelsea już poczyniła tego lata spore zakupy, a jeszcze nie skończyła swojego transferowego szaleństwa. Pojawią się nowi zawodnicy, więc trzeba dla nich zrobić nieco miejsca i pożegnać się z tymi, którzy musieliby im ustąpić. Zagwarantuje to przecież nie tylko wolną przestrzeń w składzie na nowe nabytki, ale także, a może nawet przede wszystkim, zwolni nieco miejsca w budżecie płacowym. W związku z tym ze składem pożegna się chociażby Pedro.
Mnóstwo meczów Bundesligi, Serie A oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Kwestia odejścia Hiszpana została dogadana bardzo polubownie i sprawnie. Skrzydłowemu wygasał bowiem kontrakt i obydwie strony zgodnie doszły do porozumienia, że nie ma sensu go przedłużać. Dzięki temu Pedro odpowiednio wcześnie wiedział, że może spokojnie szukać sobie nowego pracodawcy i znalazł go. Od czasu kiedy jego odejście stało się prawdopodobne, łączono go z Romą i to właśnie do niej ostatecznie się uda. Tak przynajmniej donosi Fabrizio Romano, który przecież zawsze ma wyjątkowo rzetelne informacje, szczególnie te dotyczące włoskiej piłki. Nie podano jeszcze szczegółów kontraktu Hiszpana z "Giallorossimi", ale najważniejsza wiadomość jest znana. Porozumienie zostało osiągnięte i transfer dojdzie do skutku.
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) June 25, 2020
To bardzo dobry transfer zarówno dla klubu, jak i jego nowego pracodawcy. Pedro będzie miał w Rzymie na pewno więcej okazji do gry niż w niebieskiej części Londynu, a jednocześnie nikt nie zrzuci tam na niego wielkiej odpowiedzialności, bo przecież gwiazdą nie będzie. Roma zaś zyska przyzwoitego piłkarza ze sporym bagażem doświadczeń, które na pewno przydadzą się w szatni. No i co najważniejsze, nie zapłaci za jego sprowadzenie ani eurocenta. Nawet jeśli Pedro we Włoszech kompletnie się nie odnajdzie albo dramatycznie się połamie, nie będzie szkoda pieniędzy. W takie czarne scenariusze jednak bym nie wierzył. Raczej wróżę umiarkowany sukces, bez zbędnego zachmurzenia.