Drużyna Fabiańskiego nadal bez punktów, Arsenal górą!
Na koniec sobotniego grania w Premier League obejrzeliśmy starcie Asenalu z West-Hamem, w którym bramki strzeże Łukasz Fabiański. Wydawało się, że "Młoty" zdołają utrzymać remis, ale skuteczny cios w 85. minucie zadał 21-letni Eddie Nketiah. Zapraszamy do podsumowania tego spotkania.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Arsenal wygrywa z West Ham 2:1 po bramkach Lacazette'a i Nketiah. Słabe spotkanie w wykonaniu Kanonierów, ale cieszą 3 punkty. Takie mecze też się będą zdarzać, ale najważniejsze aby przechylać w nich szalę zwycięstwa na swoją korzyść, czego wcześniej brakowało. #ARSWHU
— Kanonada™ (@KanonadaAFC) September 19, 2020
Arsenal 2:1 West Ham (Lacazette 25', Nketiah 85' - Antonio 45')
Składy wyjściowe:
Arsenal: Leno - Gabriel, Holding, Kolasinac - Bellerin, Ceballos, Xhaka, Saka - Willian, Lacazette, Aubameynang
West Ham: Fabiański - Fredericks, Diop, Ogbonna, Creswell - Soucek, Rice - Bowen, Fornals, Masauku - Antonio
Łukasz Fabiański przez większą część pierwszej połowy nie miał zbyt wiele do roboty, ponieważ podopieczni Arsenalu nie kwapili się do oddawania strzałów na bramkę naszego rodaka. Za to jak już uderzyli, to mocno i skutecznie. W 25. minucie Aubameyang wrzucił piłkę prosto na głowę Alexandra Lacazette'a, a francuski napastnik huknął pod poprzeczkę. "Fabian" nie miał większych szans na skuteczną interwencję. Przez chwilę nie było wiadomo, czy bramka w ogóle zostanie uznana, ponieważ Pierre-Emerick Aubameyang w momencie otrzymania futbolówki mógł być na spalonym. Koniec końców trafienie zostało uznane, a Arsenal od tego momentu prowadził 1:0 na Emirates Stadium. Wydawało się, że właśnie takim rezultatem zakończy się pierwsza odsłona, ale tuż przed jej końcem gola do szatni zdobył Michai Antonio, wykorzystując podanie Frederiksa z prawej strony placu gry.
Żałuję tylko, że ten gol padł za wcześnie. Po tym, jak Fabiański zaczął przed wykopami znajdować czas na wiązanie butów, poprawę fryzury i szybką dwójkę, marzyłem o bramce zdobytej trzy sekundy przed gwizdkiem.
— Eryk Delinger (@E_Delinger) September 19, 2020
Fajną akcje drużyna Łukasza Fabiańskiego przeprowadziła zaraz po wznowieniu gry, tyle że Michail Antonio źle zabrał się do piłki nadlatującej z lewego skrzydła. Gdyby dobrze w nią trafił, to Leno mógłby nie mieć większych szans na obronę. Koniec końców niemiecki golkiper złapał futbolówkę na linii bramkowej. Obie drużyny atakowały, ale więcej strzałów na bramkę oddali podopieczni Davida Moyesa. Najbliżej trafienia po raz kolejny był Michail Antonio, jednak tym razem piłka po uderzeniu głową odbiła się od poprzeczki. W pewnym momencie nasz rodak próbował zaoszczędzić trochę czasu, żeby mimo wszystko wywieźć z Emirates chociaż remis.
Arsenal zagrał dzisiaj po prostu fatalnie, bez praktycznie żadnej poprawy po przerwie. 3 punkty to niby 3 punkty i trzeba takie spotkania wygrywać, ale z taką grą nigdzie nie dojdziemy. Mój MOTM to mimo wszystko Gabriel - ogarniał w obronie za dwóch, dobrze wyprowadzał piłkę.
— Kuba Olborski (@Kubazette) September 19, 2020
Niestety, nadzieje na pierwszy punkt w tym sezonie zostały rozwiane pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry. Właśnie wtedy Ceballos wyłożył futbolówkę do urywającego się obrońcom Nketiaha. Łukasz Fabiański wyszedł z bramki, ale po podaniu Hiszpana do młodego Anglika mógł liczyć co najwyżej na to, że Nketiah jakimś cudem nie trafi do pustej bramki. Tak się jednak nie stało, spalonego nie było, strzelec gola stał za wyznaczającą linie spalonego futbolówką. Druga porażka "Młotów" z rzędu, tyle że sama gra ekipy z Reprezentantem Polski w składzie nie wyglądała aż tak tragicznie. Mieli sporo sytuacji bramkowych, więcej od Arsenalu, ale nie udało się tego zamienić na więcej bramek. Za to "Kanonierzy" wygrywają drugi swój drugi mecz w nowym sezonie Premier League.