''Niezręczna'' sytuacja w Premier League - sędziowie z nowymi wytycznymi
Jeśli śledzicie nowy sezon Premier League, mogliście zauważyć, że w tych rozgrywkach sędziowie mają tendencję do częstszego odgwizdywania piłek zagranych ręką, co doprowadzało do zwiększenia się liczby rzutów karnych podyktowanych z tego powodu. Problem w tym, że niektóre z tych jedenastek, "na chłopski rozum", nie powinny zostać odgwizdane, gdyż piłkarze momentami po prostu musieliby nie mieć rąk, czego najlepszym przykładem jest sytuacja z ostatniego meczu pomiędzy Newcastle a Tottenhamem.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
"Koguty" w doliczonym czasie gry jeszcze prowadziły, ale w jednej z ostatnich akcji meczu podyktowano przeciwko nim rzut karny. Za co? Powodem było zagranie ręką Erica Diera. Choć Anglik faktycznie dotknął ramieniem piłki, nie było wątpliwości, że nie zrobił tego specjalnie. Futbolówka została na niego nastrzelona głową z bliskiej odległości, a sam zawodnik stał do niej tyłem, nie mogąc widzieć, gdzie poleci. Sędzia mimo to podyktował karnego, gdyż według nowych przepisów powinien robić to wtedy, gdy zauważy rękę w nienaturalnej pozycji.
Przypadek Diera nie był zresztą jedyną, kontrowersyjnie odgwizdaną ręką w Premier League, bo te stały się w myśl nowych zasad niezwykle częstym zjawiskiem. Na ledwie 3 rozegrane i to nie całkowicie zresztą kolejki sędziowie podyktowali już 6 karnych za zagranie ramieniem. W całym zeszłym sezonie było ich ledwie 19. Sky Sports pokusiło się nawet o pokazanie specjalnej statystyki z wyliczeniem prawdopodobieństwa wystąpienia kolejnych takich przypadków. Przy zachowaniu obecnego trendu do końca sezonu sędziowie podyktowaliby aż 88 rzutów karnych spowodowanych tylko i wyłącznie przez zagranie ręką. To niemalże tyle samo, ile w poprzednich latach łącznie, biorąc pod uwagę wszystkie możliwe powody sprokurowania jedenastki.
— HLTCO (@HLTCO) September 29, 2020
Na całe szczęście zarząd Premier League zawczasu zorientował się, że nowe przepisy są zbyt bezwzględne i działają nie tak, jak zakładano. Jak podaje "The Guardian", sędziowie dostali już nowe wytyczne, według których mają interpretować sytuacje, w których ma miejsce zagranie ręką. Teraz arbitrzy mają również zwracać uwagę na to, w jakim kierunku piłkarze są zwróceni oraz w jaką interakcję wchodzą z zawodnikiem, który zagrywa piłkę. Przy zastosowaniu takich reguł karny dla Newcastle w meczu z Tottenhamem na pewno nie zostałby podyktowany, ale przecież prawo nie działa wstecz. Gdyby tak było, Jakub Błaszczykowski powtórzyłby karnego z Portugalią, a my bylibyśmy dziś prawdopodobnie Mistrzami Europy. Dobrze jednak, że przypadek "Kogutów" tak szybko przelał szalę goryczy i posłużył za nauczkę, by kolejne wyniki nie zostały wypaczone przez nieżyciowe przepisy.