Podział punktów na Elland Road. Kolejny mecz Guardioli bez wygranej!
Za nami starcie Leeds United z Manchesterem City na Elland Road, w którym ekipy Marcelo Bielsy i Pepa Guardioli podzieliły się punktami. Mateusz Klich dziś bez gola czy asysty, ale chyba nie powinien mieć powodów do narzekania na swoją grę w tym spotkaniu. Leeds zdobywa kolejne oczka, a Manchester City traci aż osiem do liderującego aktualnie Evertonu. Zapraszamy do podsumowania.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Man. City ma 8 pkt straty do Evertonu.
— Andrzej Twarowski (@TwaroTwaro) October 3, 2020
Jej Wysokość Premier League w pełnej krasie. #LEEMCI
Leeds 1:1 Manchester City (Rodrigo Moreno 59' - Sterling 17')
Składy wyjściowe:
Leeds: Meslier - Ayling, Koch, Cooper - Philips - Costa, Klich, Dallas, Alioski - Bamford, Roberts
Manchester City: Ederson - Walker, Dias, Laporte, Mendy - Rodri - Mahrez, De Bruyne, Foden, Torres - Sterling
Trzy minuty po pierwszym gwizdku obserwowaliśmy pierwszą świetną szansę do zdobycia gola przez podopiecznych Pepa Guardioli, kiedy Kevin De Bruyne próbował wykorzystać lukę wolną przestrzeń w bramce pozostawioną przez ustawionego bliżej dalszego słupka Mesliera. Wydawało się, że zdoła otworzyć wynik, ale koniec końców Belg obił tylko obramowanie. W pierwszych minutach nie mieliśmy zbyt wielu okazji do oglądania Edersona, ponieważ ataki przeprowadzali głównie gracze Manchesteru City. Dopiero w 14. minucie Alioski mógł pokonać brazylijskiego golkipera, jednak jego strzał z głowy wylądował wysoko nad bramką. Po chwili City mogło otworzyć wynik, tyle że tuż przed linią piłkarze Leeds zdołali odeprzeć atak. Co się nie udało wcześniej, zdołali na bramkę zamienić w 17. minucie. Raheem Sterling zwiódł defensywę podopiecznych Bielsy, następnie przymierzył w sam róg, nie dając większych szans na obronę bramkarzowi gospodarzy.
Leeds długimi momentami czuje się jak inne drużyny gdy grają z nimi
— Piotr Żelazny (@ZelaznyPiotr) October 3, 2020
Nie możemy oczywiście zapominać o naszym towarze eksportowym w postaci Mateusza Klicha, który przeciwko ekipie z niebieskiej części Manchesteru zaliczał kolejny dobry występ. Zwłaszcza szkoda jednej sytuacji, kiedy w kapitalny sposób przyjął futbolówkę, ale całość niecelnym strzałem zepsuł Patrick Bamford. Udane odbiory, zaangażowanie, dobre ustawianie się, oby 7 października zapomniał o założeniach taktycznych sztabu trenerskiego Jerzego Brzęczka i w starciu z Finlandią po prostu robił to, co u Bielsy. Grał w piłkę, ot, tyle. Pep Guardiola chodził nerwowo po boisku, a Marcelo Bielsa w swoim stylu raz po raz robił "słowiański przykuc", zastanawiając się, jakby tu tego Pepika ograć. Gospodarze mieli swoje sytuacje w pierwszej odsłonie, jednak brakowało odpowiedniego wykończenia. Niemalże stuprocentową okazje do wyrównania tuż przed zejściem do szatni miał Ayling, tyle że górą z tej bitwy wyszedł Ederson.
Mateusz Klich ogrywa 1:1 Kevina de Bruyne, podaje (celnie!) piętkami, swobodnie podbija piłkę pod polem karnym City.
— Krzysztof Marciniak (@Marciniak_k) October 3, 2020
Polska piłka wyszła z drewnianych chatek.
Mateusz Klich w meczu z Manchesterem City pięknie zabrał piłkę Fodenowi po czym podał ją celnie piętką.
— Radosław Laudański (@r_laudanski) October 3, 2020
Wiecie kto go tego nauczył.
Nie chce nam się nawet liczyć momentów w trakcie meczu na Elland Road, podczas których Mateusz Klich zagrywał piętką. Może znajdą się specjaliści od zliczania tego typu zagrań, to chętnie poprosimy o dokładne statystyki w komentarzach pod tym tekstem. Kiedy już Leeds miało szansę na wyrównanie, na drodze za każdym razem stawał Ederson. Tak było też w 58. minucie, wówczas sparował futbolówkę za boisko. Niestety, postawia przy rzucie rożnym pozostawiała wiele do życzenia. Zamiast pewnie wypiąstkować dośrodkowywaną piłkę, Brazylijczyk niefortunnie nabił Mendy'ego, a prezent na gola zamienił wchodzący trzy minuty wcześniej na plac gry Rodrigo Moreno, notując swoje pierwsze trafienie na boiskach Premier League w bieżącej kampanii ligowej. Drugie w całej karierze, ponieważ w sezonie 10/11 trafił do siatki raz, kiedy reprezentował barwy Boltonu. Rodrigo w 69. minucie mógł wyprowadzić Leeds na prowadzenie, ale Ederson znów był na posterunku. Reprezentant Polski nie dotrwał do końcowego gwizdka, Marcelo Bielsa w 79. minucie wymienił go na młodszy model, mianowicie na 20-letniego Leifa Davisa.
Końcówka tego meczu jest jak dwunasta runda pojedynku bokserów wagi ciężkiej. Niby się już słaniają na nogach, ale jak jakimś cudem trafi pięścią rywala, to można wzywać ambulans.
— Jan Piekutowski (@j_piekutowski) October 3, 2020
Kocham.#LEEMCI
Od pewnego momentu podopieczni Pepa Guardioli wrócili do gry, o czym świadczyły liczne ataki na bramkę rywala. Szczęście dla "Pawi" polegało na tym, że żaden z oddanych strzałów nie dotarł do celu. Atakowali, uderzali, robili wszystko, by ponownie wyjść na prowadzenie, jednak w międzyczasie najgroźniej zrobiło się pod bramką Edersona. Patrick Bamford szedł już sam na sam z golkiperem Manchesteru City, wydawało się, że zamieni daną mu szansę na gola. Nic z tego, kopnął źle, prosto w Brazylijczyka. Liczyliśmy na więcej obrazków piłkarzy cieszących się ze strzelonych bramek. Po ostatnim gwizdku na tablicy widniał wynik 1:1. Kolejne ważne punkty dla Leeds, kolejny powód do zmartwień Pepa Guardioli, którego drużyna drugi raz z rzędu nie odnosi zwycięstwa.
👊 Battling display as #LUFC hold Man City to a 1-1 draw at Elland Road
— Leeds United (@LUFC) October 3, 2020