Bednarek zszedł z urazem. Jego zespół rozbił rywala - Oko na Polaka
Zespół Jana Bednarka, Southamptom wciąż nie spuszcza z tonu. Podopieczni Ralpha Hasenhüttla po zeszłotygodniowym triumfie nad Evertonem poszli za ciosem także dziś. W spotkaniu przeciwko Aston Villi – odkryciu trwających rozgrywek – nie pozostawili najmniejszych złudzeń rywalom i odnieśli cenne zwycięstwo (4:3). Jedną połowę w zespole "Świętych" rozegrał Jan Bednarek. Polak opuścił boisko z urazem.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Rozpoczęty przed dwoma miesiącami nowy sezon Premier League nijak ma się do poprzednich edycji największych rozgrywek Starego Kontynentu. Wystarczy bowiem spojrzeć na ligową tabelę i zorientować się w układzie sił po rozegraniu siedmiu spotkań. Niespodziewanym wiceliderem są piłkarze Evertonu. Tuż za nimi znajduje się Southampton, a niewiele dalej stacjonuje tegoroczny beniaminek, Aston Villa. Podopieczni Deana Smitha mieli dziś szanse powrócić na podium, lecz w iście tragicznym stylu ulegli "Świętym". Zespół, w którego szeregach występuje Jan Bednarek, odniósł cenne zwycięstwo (4:3).
HALF-TIME Aston Villa 0-3 Southampton
— Premier League (@premierleague) November 1, 2020
James Ward-Prowse's two free-kicks and Jannik Vestergaard's header have Southampton three to the good#AVLSOU pic.twitter.com/fWpwRIE3Hc
Można stwierdzić, że starcie na Villa Park było istnym szaleństwem w dwie strony. Pewnego rodzaju jazdą bez trzymanki. Podopieczni Ralpha Hasenhüttla do budowania bezpiecznego wyniku przystąpili zaraz po upływie pierwszego kwadransa. W 20. minucie spotkania jego rezultat otworzył Jannik Vestergaard. Reprezentant Danii wykorzystał dośrodkowanie Jamesa Ward-Prowesa, czym zapoczątkował koncert w wykonaniu Anglika. Bo pomimo tego, że na murawie znajdowało się 22 panów, dziś błyszczał głównie kapitan "Świętych". 26-latek jeszcze przed przerwą zapisał na swoim koncie dublet. I to w nie byle jakim stylu. W trakcie zaledwie kilkunastu minut pokonywał bramkarza rywali po bezpośrednich uderzeniach z rzutu wolnego. Southampton schodziło więc do szatni z pewną, trzybramkową przewagą, by zaraz po przerwie zadać kolejny cios. W 58. minucie wynik spotkania podwyższył Danny Ings.
Rozbity beniaminek nie zamierzał jednak składać broni. Pomimo totalnej deklasacji powalczył o bramki honorowe. I swego dostąpił. Na chwilę po upływie godziny gry świetne dysponowaną obronę "Świętych" rozmontował Tyrone Mings. W doliczonym czasie gry po cegiełce dołożyli również Ollie Watkins i Jack Grealish, lecz do minimalnej puli "oczek" nie wystarczyło. Górą było ostatecznie Southampton, które odniosło arcyważny triumf (4:3). Dzięki zwycięstwu na Villa Park podopieczni Ralpha Hasenhüttla przesunęli się na trzecią pozycję w tabeli Premier League.
Całą połowę w zespole gości rozegrał dziś reprezentant Polski, Jan Bednarek. 24-latek zaprezentował się bardzo dobrze, lecz pomimo znakomitej gry swojego zespołu nie pojawił się na boisku po przerwie. Polak doznał urazu po jednym ze starć, który wykluczył go z dalszej gry. Więcej informacji na temat zdrowia Bednarka powinniśmy poznać wkrótce.
Aston Villa 3:4 Southampton (62' Mings, 90+2' Watkins, 90+3' Grealish - 20' Vestergaard, 33',45' Ward-Prowse, 58' Ings)