''Święci'' znów wygrywają. Zespół Bednarka liderem Premier League! - Oko na Polaka
Bez najmniejszych wątpliwości trwający sezon Premier League – przynajmniej jego początek – jest najdziwniejszym sezonem w najbliższej historii rozgrywek. Po rozegraniu ośmiu spotkań na tronie zdążyły już zasiąść trzy zespoły na co dzień bijące się o przetrwanie. Wśród nich nieoczekiwanie znalazło się Southampton. Drużyna Jana Bednarka dzięki zwycięstwu nad Newcastle United (2:0) przedłużyła serię pięciu spotkań bez porażki i została nowym liderem Premier League.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Po zeszłotygodniowym spotkaniu z Aston Villą szkoleniowiec "Świętych", Ralph Hasenhüttl mógł mieć powody do niepokoju. Jedno ze starć z udziałem Jana Bednarka zakończyło się bowiem groźnym upadkiem i wykluczyło Polaka z pozostałej części meczu. Początkowo mówiło się nawet o kilkunastodniowej absencji. Pomimo licznych spekulacji, 24-latek znalazł się jednak w wyjściowej jedenastce swojego zespołu i rozpoczął spotkanie od pierwszych minut. Jego zespół pokonał niżej notowanego rywala (2:0).
Świetny mecz Southampton i Jana Bednarka. Wygrywał dzisiaj wszystko w powietrzu, w drugiej połowie był bliski gola po rzucie rożnym.
— Adam_Kotleszka 🇺🇸🇦🇺 (@Adam_Kotleszka) November 6, 2020
Polak liderem Premier League, ładny obrazek.
Bohaterów, a zarazem autorów zwycięstwa nad "Srokami" było jednak co najmniej kilku. Już w 7. minucie spotkania błąd w defensywie gości wykorzystał Theo Walcott. Były gracz m.in. Arsenalu przechwycił piłkę w okolicach pola karnego, czym napędził akcję bramkową swojego zespołu. Dogranie reprezentanta Anglii z zimną krwią wykorzystał Che Adams i po uderzeniu z woleja otworzył wynik spotkania. Na ogół dość wyrównanego z optyczną przewagą po stronie "Świętych". To podsumowali zresztą po przerwie. Na kilka minut przed końcem regulaminowego czasu gry na listę strzelców wpisał się Stuart Armstrong. Szkot ustalił jednocześnie wynik spotkania.
Drużyna prowadzona przez Ralpha Hasenhüttla dzięki piątkowemu zwycięstwu przesunęła się na pozycję lidera, gdzie spędzi co najmniej dwa dni.
Od pierwszych minut w zespole gości ponownie zagrał Jan Bednarek. 24-latek spędził na murawie pełne 90 minut i w dużym stopniu przyczynił się do kolejnego zwycięstwa swojego zespołu. Na przestrzeni całego starcia był nie do przejścia. Na siedem stoczonym pojedynków wygrał wszystkie z nich, a znakomity występ w swoim wykonaniu mógł skwitować bramką. Do szczęścia zabrakło jednak niewiele, co nie zmienia faktu, że Southampton czekała nieprzespana noc. "Święci" na fotelu lidera nie zdarzają się bowiem często.