Fabiański z czystym kontem, drużyna Klicha remisuje z Arsenalem - Oko na Polaków
W poniższym tekście skupiliśmy się na niedzielnych występach Polaków w Premier League, a mowa o Łukaszu Fabiańskim i Mateuszu Klichu. Pierwszy pokazał się z bardzo dobrej strony w wygranym starciu przeciwko Sheffield United, a drugi tylko zremisował bezbramkowo z Arsenalem, ale też zaliczył udany występ. Zapraszamy do czytania.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi
Czwarte czyste konto w dziewiątym meczu w Premier League Łukasza Fabiańskiego. To będzie dobry sezon "dziadzi" 🔥🔝#kanałangielski https://t.co/i2yLGTj4zD
— Sebastian Gotowicz (@S_Gotowicz) November 22, 2020
Sheffield United 0:1 West Ham (Haller 56')
Łukasz Fabiański ma za sobą udane spotkanie, w którym jego West Ham zmierzył się na Bramall Lane z Sheffield United. Już w pierwszych gospodarze mogli wyjść na prowadzenie, ale wówczas strzał Johna Baldocka obronił reprezentant Polski. Przez dłuższy czas pierwszej odsłony nie działo się zbyt wiele. Dopiero w 23. minucie mieliśmy kolejne groźne sytuacje pod bramką West-Hamu, które swoimi interwencjami skutecznie oddalał Fabiański. Jego koledzy też próbowali ukłuć rywala, tyle że pierwszy strzał "Młotów" wybronił Ramsdale, a innym razem nie najlepiej do uderzenia zabrał się Tomas Soucek. Sheffield United mogło prowadzić w tym meczu, stanąć przed szansą na pierwsze zwycięstwo w trwającym sezonie Premier League, jednak raz po raz na ich drodze stawał polski bramkarz występujący w ekipie z Londynu. Jeszcze w pierwszej części gry próbował go pokonać Oliver McBurnie, ale też nie był w stanie tego zrobić.
Game could’ve been a different story as well if wasn’t for Fabianski making some vital saves #SHUWHU #COYI
— flynn (@fflynnnn) November 22, 2020
W drugiej odsłonie nie miał już aż tylu okazji do prezentowania swoich umiejętności bramkarskich, za to w 56. minucie koledzy z drużyny w końcu wzięli się do roboty i strzelili jedyną bramką w spotkaniu na Bramall Lane. Sebastien Haller przymierzył z dystansu okienko, a piłka po jego strzale wylądowała w okienku bramki Ramsdale'a. Innym razem ponownie próbował Oliver McBurnie... próbował, bo koniec końców zwycięsko z tej walki wyszedł golkiper z Polski. Łukasz Fabiański rozegrał bardzo dobrą partie. Nie stracił gola, jego zespół odnosi drugie zwycięsko z rzędu (przed przerwą na mecze reprezentacji "Młoty" wygrały 1:0 z Fulham - przyp.red.) i tym sposobem melduje się w pierwszej dziesiątce tabeli. Oczywiście trzeba też dodać, że w obu tych starciach "Fabian" zanotował czyste konto.
Great team effort and wonderful strike by @HallerSeb seals our 4th win of this season💪 ⚒️#coyi pic.twitter.com/qleKkKxNZ1
— Łukasz Fabiański (@LukaszFabianski) November 22, 2020
Leeds United 0:0 Arsenal
Leeds United nie ma ostatnio najlepszych dni, a najwięcej powiedzą nam o tym dwie minione kolejki Premier League, które podopieczni Marcelo Bielsy przegrali. Żeby tu jeszcze chodziło o niskie porażki, gole stracone w ostatnich minutach, a tutaj mowa o dwóch porażkach po 1:4 kolejno z Leicester i Crystal Palace. W niedzielny wieczór ekipa z Mateuszem Klichem w składzie podjęła "Kanonierów". Reprezentant Polski nie schodzi poniżej pewnego pewnego poziomu. Miał oczywiście kilka niecelnych podań (nie można mieć wszystkiego), ale więcej było tych celnych, otwierających akcje. Notował odbiory, pędził z futbolówką przez pół boiska, po czym zagrywał do kolegów z drużyny w taki sposób, że praktycznie za każdym razem wychodziła z tego groźna sytuacja. Sam pod koniec pierwszej odsłony miał szansę na to, by otworzyć wyniku meczu, tyle że uderzył ponad bramką. Chociaż w niniejszym cyklu opisujemy losy Polaków na zagranicznych boiskach, to warto wspomnieć również o kiepskiej dyspozycji Arsenalu na Elland Road.
Piękny jest Klich w Leeds. Rozgrywa, napędza akcje i odbiera piłki. Bardzo przyjemny piłkarz do oglądania w Premier League.
— Andrzej (@Andrzeej17) November 22, 2020
Podopieczni Mikela Artety nie mieli nic do powiedzenia, pozostawało im jedynie bronić się przed kolejnymi atakami gospodarzy. Od 52. minuty goście grali w osłabieniu, ponieważ w głupi sposób z dalszej walki o korzystny rezultat wykluczył się Nicolas Pepe, który przywalił z główki Alioskiemu i w konsekwencji Anthony Taylor wręczył mu czerwoną kartkę. "Pawie" cały czas szturmowały pole karne Arsenalu. Zwłaszcza kilka strzałów z dystansu mogło przyprawić o drżenie serca fanów "Kanonierów". Raz uderzenie na okienko broni Leno, później inne ląduje tuż nad bramką, a w jeszcze jednej sytuacji futbolówka zatrzymała się na poprzeczce. Patrick Bamford nie raz, nie dwa był bliski wpakowania piłki do siatki, ale jemu też się nie udawało. Mateusz Klich z ekipą zdobywają punkt w pojedynku przeciwko Arsenalowi, choć mieli mnóstwo szans na zgarnięcie trzech punktów. Polak w ogólnym rozrachunku spisał się bardzo dobrze, nie powinien mieć sobie nic do zarzucenia. Szkoda z pewnością dwóch strzałów dogodnych sytuacjach, które wylądowały nad bramką. Jest czego żałować, zwłaszcza po dwóch porażkach z rzędu.
Mateusz Klich w obecnej formie byłby najlepszym pomocnikiem Arsenalu. Change my mind.#JejWysokość
— Karol Wittelsbach ✝️🇸🇪 (@KarlWittelsbach) November 22, 2020