Oko na Polaka. Jak nie strzela, to wygrywa
Tydzień temu Jan Bednarek miał niezwykle słodko-gorzki weekend. Strzelił gola Manchesterowi United, ale jego zespół ostatecznie przegrał 3:2. Ten wynik musiał boleć o tyle bardziej, że "Święci" jakimś trafem zawsze ulegają rywalowi dokładnie w takim stosunku bramek, jeśli nasz rodak wpisuje się na listę strzelców. W tym tygodniu więc Polak już się pod pole karne rywala tak ochoczo nie zapędzał i dzięki temu jego klub wygrał.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
— Football Daily (@footballdaily) December 7, 2020
"Świętym" udało się wyrwać 3 punkty dopiero w ostatnich 10 minutach i to jeszcze po karnym wykorzystanym przez Danny'ego Ingsa. Za ich pierwszego gola odpowiadał kolega z obrony Polaka, Jannik Vestergaard. Brighton też zresztą strzeliło po karnym i całe szczęście Bednarek nie miał z tym nic wspólnego. Ogólnie jego mecz można określić jako przyzwoity, choć Polak też niczym nie zachwycił. Miał nieco gorszą od standardowej, procentową celność podań, bo ta oscylowała w okolicach 70%, a były już w tym sezonie mecze, gdzie Jan potrafił tę statystykę utrzymać na poziomie 90 %. Właśnie ta niedokładność w rozprowadzaniu piłki prawdopodobnie wpłynęła na to, że portale i dzienniki oceniały go po spotkaniu co najwyżej przyzwoicie, a nie dobrze, bo w obronie nie można było mu za wiele zarzucić.
Najważniejszy jest jednak nie odbiór jego pojedynczego, osobistego występu, a fakt, że Southampton zwyciężył i dalej utrzymuje się dzięki temu w czołówce Premier League. Święci okupują 5 pozycję i tylko 4 oczek brakuje im do lidera. O tytuł w tym sezonie nie powalczą na pewno, ale kto wie, być może uda im się załapać do europejskich pucharów? Z taką formą jest to jak najbardziej w zasięgu.