Męczarnie Manchesteru City
Manchester City zdołał przerwać serię dwóch meczów bez zwycięstwa, pokonując na wyjeździe jedną z rewelacji rozgrywek, ekipę Southampton. Zrobił to jednak w zgoła odmiennym stylu niż Liverpoolu w starciu z Crystal Palace.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi
Składy:
Southampton: McCarthy - Walker-Peters, Bednarek, Vestergaard, Bertrand, Romeu, Walcott, Ward-Prowse, Djenepo (59' Redmond), Ings (41' Tella), Adams (82' N'Lundulu)
Man City: Ederson - Walker, Dias, Stones, Cancelo, Rodri, Gundogan, Bernardo Silva, De Bruyne, Sterling, Torres (72' Mahrez)
Pierwszy kwadrans należał do gości. Ataki podopiecznych Pepa Guardioli dwukrotnie znalazły drogę do bramki "Świętych". W pierwszym przypadku defensywie Southampton udało się jeszcze uchronić przed utratą gola, gdyż zastawiła ona skuteczną pułapkę ofsajdową, w którą wpadł Rodri. Jednak już minutę później dokładnie zagranie z prawej strony boiska autorstwa Kevina De Bruyne na bramkę zamienił Raheem Sterling.
Kevin De Bruyne is the first player to create 40+ chances in the Premier League this season:
— Squawka Football (@Squawka) December 19, 2020
◎ 12 games
◉ 40 chances created
◎ 10 Big Chances created
◎ 7 assists
An artist at work. pic.twitter.com/ezsDik73CM
Prowadzenie Manchesteru City wyraźnie otrzeźwiło graczy Ralpha Hasenhuttla. Gospodarze zabrali się do odrabiania strat i do końca pierwszej połowy stworzyli sobie kilka niezłych sytuacji. Swoje okazje mieli m.in. Jannik Vestergaard, Che Adams oraz Danny Ings. Ostatni z wymienionych graczy w wyniku urazu musiał opuścić boisko jeszcze w pierwszej części gry. Ta skończyła się jednobramkowym prowadzeniem Manchesteru City, lecz pół godziny niezłej gry Southampton zwiastowało nadzieje na walkę "Świętych" o zdobycie choćby jednego punktu.
Tak się jednak nie stało. Druga część gry była już bardziej wyrównana. Co ciekawe, częściej przy piłce znajdowali się gospodarze, co jednak nie przełożyło się na stworzenie klarownych okazji bramkowych. Przede wszystkim zabrakło zawodnika, który mógłby zrobić coś konkretnego w polu karnym "Obywateli". Po zejściu z boiska Ingsa ofensywna gra Southampton mocno ucierpiała. Zmiennicy byli albo zbyt mało doświadczeni (Nathan Tella, Dan N'Lundulu) albo potykali się o własne nogi, notując więcej kiksów niż udanych zagrań (Nathan Redmond).
Co ciekawe, Manchester City również miał wyraźne problemy w ataku. Poza kadrą znalazł się dziś Gabriel Jesus, a z ławki nie podniósł się nękany w tym sezonie kontuzjami Sergio Aguero. Eksperyment z ustawieniem na szpicy Ferrana Torresa nie wypalił. Indolencję strzelecką City najlepiej pokazują liczby. Piłkarze Guardioli zdobyli w lidze zaledwie 19 bramek. To mniej niż mają na koncie choćby West Ham, Aston Villa czy Leeds United!
O żesz panie, ale męczarnia. Znakomita gra w obronie, zupełnie inne wyrachowane podejście. Przedobry jest ten Southampton.
— Patryk Idasiak (@PatrykIdasiak) December 19, 2020
Ostatecznie Manchester City dowiózł jednobramkowe prowadzenie, w końcówce wyraźnie grając na czas. Tym samym "Obywatele" mają aktualnie osiem punktów straty do liderującego Liverpoolu. Do rozegrania został im jednak jeden zaległy mecz. Southampton z 24 oczkami plasuje się na czwartej pozycji w tabeli.
Ważna wygrana City i Pepa Guardioli:
— Michał Zachodny (@mzachodny) December 19, 2020
- jedyny gol po dalekim wykopie i zebraniu drugiej piłki,
- 18-4 w wybiciach,
- kilka ładnych kontr,
- bramkarz z🟨za opóźnianie gry,
- oddanie posiadania rywalom, niech się męczą,
- piłka do narożnika już w 88min,
- jedna zmiana w meczu. pic.twitter.com/X0e5jB9Ixt