Footrollowe PODSUMOWANIE BOXING DAY
Premier League
26-12-2020

Footrollowe PODSUMOWANIE BOXING DAY

-
0
0
+
Udostępnij

Wy cudownie spędzacie czas, obżerając się w akompaniamencie kolęd braci Golec, a piłkarze na Wyspach w taki ziąb muszą biegać za piłką. Co, dalej będziecie mówili, że takie fajne życie mają? Wszyscy mają święta, a oni muszą ludzi jeszcze zabawiać meczem. Niewdzięczne jest to życie piłkarza, ale obowiązki trzeba wykonywać. Jak więc udało im się zaciekawić cały, wydęty od świątecznych przysmaków piłkarski świat?


Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!

MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.


Leicester City - Manchester United 2:2 (Barnes 31', Tuanzebe (OG) 85' - Rashford 23', Fernandes 79')

Granie rozpoczęli w Leicester, gdzie gospodarze podejmowali Manchester United. Ważne spotkanie, bo stawką była pozycja wicelidera. "Czerwone Diabły" mogły je ustawić już w 2 minucie, ale Marcus Rashford z kilku metrów posłał piłkę głową nad bramką. Nieco ponad 20 minut później wykorzystał już niezwykle szczęśliwe podanie wślizgiem Bruno Fernandesa i dał swojemu zespołowi prowadzenie. To nie trwało jednak długo, bo niefrasobliwość Portugalczyka i Harry'ego Maguire'a, którzy nie potrafili dobrze wybić futbolówki z własnej strefy obronnej na gola zamienił Harvey Barnes. Żeby zrozumieć, jak niedojrzale zachowała się obrona, trzeba było popatrzeć jak wściekle w miejscu skakał i tupał potem David De Gea.

W drugiej połowie wcale nie było nudniej. Choć znów przeważał Manchester, mecz zakończył się remisem 2-2. Gola musiał jeszcze oczywiście dołożyć Bruno Fernandes, po asyście niezastąpionego ostatnio jokera, Edinsona Cavaniego. W końcówce spotkania stan gry wyrównał (nie do końca) Jamie Vardy, który w polu karnym był najczujniejszy, bo wykorzystał niesygnalizowane podanie Ayoze Pereza, podczas gdy obrońcy "Czerwonych Diabłów" kompletnie tego nie ogarnęli. Piłka jednak po drodze odbiła się od Alexa Tuanzebe, przez co trafienie uznano za samobój. Dzięki temu "Lisy" utrzymały się na pozycji wicelidera.

Fulham - Southampton 0:0

Próżno było za to szukać emocji w starciu Southamptonu z Fulham. Mecz ostatecznie zakończył się remisem 0-0, choć raz golkiper londyńczyków musiał wyjmować piłkę z siatki. Gol Theo Walcotta został jednak słusznie unieważniony przez VAR, gdyż przy podaniu do asystenta miał miejsce spalony. Jeśli więc ktoś w tym czasie wolał oglądać program Roberta Makłowicza albo nawet kolejną, nieśmieszną, świąteczną komedię, to i tak podjął dobrą decyzję, bo tu nawet nie było czego przegapić.

Aston Villa - Crystal Palace 3:0 (Traore 5', Hause 66', El-Ghazi 76')

O godzinie 16:00 przenieśliśmy się m.in. do Birmingham, gdzie Aston Villa podejmowała ekipę "The Eagles". Już w pierwszej minucie spotkania przed świetną okazją na otworzenie rezultatu stanął Wilfried Zaha. Iworyjczyk przegrał jednak pojedynek z Emiliano Martinezem. Niewykorzystane okazję lubią się mścić. Stare piłkarskiego porzekadło, które zna każdy z nas. Dziś przekonali się o tym zawodnicy Crystal Palace. W 5. minucie uderzał Ollie Watkins, a dobijał reprezentant Burkina Faso - Bertrand Traore. Skrzydłowy był bardzo aktywny w pierwszej połowie. 12 minut później uderzał ze skraju pola karnego w słupek.

Gra zaostrzała się coraz bardziej. W 39. minucie doszło do przepychanki pomiędzy Zahą a Tyronem Mingsem. Obaj zawodnicy otrzymali po żółtej kartce. Zaha nie chciał odpuścić stoperowi i jeszcze przed przerwał sprowokował go do faulu, za który Mings obejrzał czerwoną kartkę. Crystal Palace mieli całą drugą połowę na odwrócenie losów spotkania. Grali w przewadze jednego zawodnika. Na nic się to jednak nie zdało. Aston Villa w drugiej części spotkania bawiła się coraz bardziej. Najpierw piłkę głową do siatki skierował Kortney Hause, a w 76. minucie pięknym uderzeniem z pola karnego wynik ustalił Anwar El-Ghazi. Aston Villa po zakończeniu spotkania awansowała na 6. miejsce w tabeli z dorobkiem 25 punktów.

Arsenal - Chelsea 3:1 (Lacazette 34',  Xhaka 44', Saka 56 ' - Abraham 85') 

Następnie przyszła pora na derby Londynu. Pierwsze kilkanaście minut tego pojedynku było wyjątkowo spokojne. Serca londyńskich kibiców mogły zabić trochę mocniej w 13. minucie. Właśnie wtedy Mason Mount uderzał z rzutu wolnego w słupek. W 25. minucie spotkanie swoim wjazdem w pole karne pobudził Hector Bellerin. Dogrywał on jednak do Emile'a Smith Rowe'a, który minął się z futbolówką. W 33. minucie Reece James faulował Kierana Tierney'a w polu karnym, co skutkowało rzutem karnym. Pewnie wykorzystał go Alexandre Lacazette. W 44. minucie Granit Xhaka zdobył fantastyczną bramkę z rzutu wolnego. Arsenal był uskrzydlony. Arsenal grał... jak nie Arsenal. Podopieczni Mikela Artety zeszli do przerwy z prowadzeniem 2:0. "Kanonierzy" wyglądali o niebo lepiej niż w ciągu ostatnich tygodni.

W 56. minucie Bukayo Saka odebrał Chelsea wszelkie chęci do dalszej gry. Młody Anglik prawdopodobnie dośrodkowywał, ale z tego całego zagrania wyszła ostatecznie fenomenalna bramka od słupka. Edouard Mendy sam nie wierzył w to co się właśnie wydarzyło. Arsenal prowadził już 3:0. W 64 minucie po dograniu Tierney'a podwyższyć rezultat mógł Gabriel Martinelli. Tym razem jednak Mendy uporał się z uderzeniem oponenta. "Armatki" odpaliły. Nie było dziś mowy o żadnym niewypale.

Jeszcze w 84. minucie Mohamed Elneny uderzał w poprzeczkę. Trzy minuty później Tammy Abraham zdobył honorową bramkę dla Chelsea. Pod koniec zrobiło się gorąco. W 90. minucie faulowany w polu karnym był Mason Mount. Bernd Leno obronił jednak strzał z rzutu karnego, który wykonywał Jorginho. Bardzo wymowne. Idealne podsumowanie dzisiejszych poczynań Chelsea. Mecz zakończył się wynikiem 3:1. Arsenal awansował właśnie na imponującą 14. lokatę w tabeli. Ruszyła maszyna. "Kanonierzy" nagromadzili do tej pory 17 punktów.

Sheffield United - Everton 0:1 (Sigurdsson 80')

Na koniec tego szalonego dnia mogliśmy przenieść się na Bramall Lane lub Etihad Stadium. Co wydarzyło się na tym pierwszym stadionie? Otóż w pierwszej połowie nie wydarzyło się praktycznie nic. Z pierwszych 45 minut pozostaje wyróżnić sytuację Davida McGlordicka. Irlandczyk pokonał Jordana Pickforda, a piłkę przed linią bramkową wybijał Ben Godfrey. No akcja fajna, tylko szkoda, że bramka i tak by nie została uznana, ponieważ McGlordick w momencie zagrania do niego znajdował się na pozycji spalonej. W 30. minucie nieźle z woleja uderzał Dominic Calvert-Lewin. Strzał był jednak niecelny.

Już mogło wydawać się, że w drugiej połowie nie wydarzy się absolutnie nic, ale na szczęście pojawił się Gylfi Sigurdsson. Islandczyk pokonał Aarona Ramsdale'a strzałem po ziemi na dalszy słupek. Everton skromnie ograł Sheffield i awansował na drugie miejsce w tabeli Premier League. Podopieczni Carlo Ancelottiego zdobyli do tej pory 29 oczek. Sheffield dalej okupuje ostatnie miejsce z dorobkiem ledwie dwóch punktów.

Manchester City - Newcastle United 2:0 (Gundogan 14', Torres 55')

Manchester City mierzył się tego wieczora z Newcastle na samym końcu, kiedy piłkarze większości pozostałych drużyn mogli już raczyć się krokiecikiem po meczu. Widać było, że "Obywatele" wczoraj trochę pojedli, bo nie atakowali całym swoim potencjałem, ale całe starcie mieli pod kontrolą.  Jeszcze przed upłynięciem kwadransa przewaga w posiadaniu piłki została przybita pieczątką w postaci bramki Ilkaya Gundogana, któremu piłkę wyłożył do niemal pustej bramki Raheem Sterling. Anglik zresztą w polu karnym wykazał się spokojem nepalskiego mnicha, bo nawinął dwóch obrońców rywali i trzy razy pomyślał co zrobić dalej.

W drugiej połowie przebieg spotkania był bardzo podobny i taki był też gol. Tym razem z bliskiej odległości piłkę ładował Ferran Torres. Tym razem nie wystawiał mu jednak kolega, a Fernandez, obrońca gości. Kolejne bramki mogły jeszcze paść, ale ostatecznie nie miało to miejsca. Oczywiście jak już, to dla "The Citizens", bo "Sroki" na ten mecz w zasadzie nie przyleciały.

 

Autorzy: Michał Fitz & Patryk Kłys

Komentarze0
Musisz być zalogowany aby dodawać komentarze.

Najnowsze

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej
-
+9
+9
+
Udostępnij
Główne
10-05-2024

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej

FATALNE STATYSTYKI Viniciusa w el. do MŚ 2026! O.o
-
+36
+36
+
Udostępnij
Grafiki
23-11-2024

FATALNE STATYSTYKI Viniciusa w el. do MŚ 2026! O.o

HIT! Oto CEL na wzmocnienie dla Realu Madryt!
-
+37
+37
+
Udostępnij
Grafiki
23-11-2024

HIT! Oto CEL na wzmocnienie dla Realu Madryt!

PAMIĘTNE SKŁADY z półfinału LM 2010! <3
-
+32
+32
+
Udostępnij
Grafiki
23-11-2024

PAMIĘTNE SKŁADY z półfinału LM 2010! <3

Tak jeden z użytkowników X PODSUMOWAŁ KADENCJĘ PROBIERZA xD
-
+31
+31
+
Udostępnij
Grafiki
23-11-2024

Tak jeden z użytkowników X PODSUMOWAŁ KADENCJĘ PROBIERZA xD

Tak Neymar WSPIERA Viniciusa na swoim stories!
-
+26
+26
+
Udostępnij
Grafiki
23-11-2024

Tak Neymar WSPIERA Viniciusa na swoim stories!

Tak wyglądała klasyfikacja strzelców Premier League 2007/08!
-
+16
+16
+
Udostępnij
Grafiki
23-11-2024

Tak wyglądała klasyfikacja strzelców Premier League 2007/08!

CYTAT Jakuba Rzeźniczaka z grafiki promującej FAME MMA xD
-
+27
+27
+
Udostępnij
Grafiki
23-11-2024

CYTAT Jakuba Rzeźniczaka z grafiki promującej FAME MMA xD

Oto LICZBY Viniciusa z ostatniego meczu z Urugwajem xD
-
+25
+25
+
Udostępnij
Grafiki
23-11-2024

Oto LICZBY Viniciusa z ostatniego meczu z Urugwajem xD

Lewandowski naśladujący Pepa Guardiole... xD [VIDEO]
-
+22
+22
+
Udostępnij
Video
23-11-2024

Lewandowski naśladujący Pepa Guardiole... xD [VIDEO]