Mourinho namówił gwiazdę Bundesligi na grę dla niego
Tottenham jest obecnie 8 w tabeli, ale wcale nie oznacza to słabego sezonu w jego wykonaniu. Tegoroczne rozgrywki w Premier League są tak wyrównane, że jedno zwycięstwo da "Kogutom" już 3 lokatę. Walka o trofeum będzie więc niezwykle zacięta, a Portugalczyk chce mieć pewność, że pomogą mu w niej najlepsi zawodnicy. W związku z tym, chce swój skład jeszcze wzmocnić i w tym celu miał już niemalże przekonać jedną z gwiazd Bundesligi.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Chodzi w tym wypadku o Marcela Sabitzera. Austriak od kilku lat jest filarem RB Lipsk, a jego wkład w rozwój tego zespołu jest doceniany nawet przez innych menedżerów. Fanem jego stylu gry ma być właśnie Jose Mourinho, który rzekomo już kontaktował się z pomocnikiem "Byków". Christian Falk, czyli jedno z najrzetelniejszych źródeł w niemieckiej piłce potwierdza, że panowie nawiązali jakąś relację i już niedługo może zrodzić się z tego transfer. Dodaje też, że Sabitzera w Lipsku mógłby zatrzymać większy kontrakt, ale on i tak już jest najlepiej zarabiającym piłkarzem w ekipie, przez co klub nie chce dać mu kolejnej podwyżki.
— Christian Falk (@cfbayern) December 25, 2020
Lipsk będzie więc prawdopodobnie starał się po prostu ugrać na tym transferze jak najwięcej, bo przecież trzymanie Austriaka na siłę nie ma sensu. Tym bardziej, że "Byki" mogą na nim naprawdę przyzwoicie zarobić. Jest on wart między 35 a 40 milionów euro, a jego dyspozycja nie daje żadnych powodów, by z tej ceny zejść. Jeśli więc Mourinho faktycznie uważa Sabitzera za tak wartościowe wzmocnienie, będzie musiał nieźle naciągnąć włodarzy klubu. Przecież 40 baniek w obliczu pandemicznego sezonu to wcale nie są małe pieniądze. Ale z drugiej strony, Portugalczykowi się nie odmawia.