OFICJALNIE: W poniedziałek nie grali, ale w niedzielę wracają na boisko! (akt.)
Okres świąteczno-noworoczny jest przede wszystkim kojarzony z maratonem piłkarskim na Wyspach Brytyjskich. W tym roku miało być jeszcze intensywniej, bo wszyscy starają się nadrabiać terminy powstałe na skutek tegorocznego zamieszania pandemicznego. Za nieco ponad 3 godziny mieliśmy usłyszeć pierwszy gwizdek sędziego meczu Evertonu z Manchesterem City, ale tego nie doświadczymy. Mecz został przełożony na inny termin z powodu kilku zakażeń koronawirusem.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Zaledwie 48 godzin temu minęło od Boxing Day czyli od dnia, gdy drużyny Premier League odchodzą od świątecznych stołów i spalają zbędne kalorie poprzez wyczynowe uprawianie sportu. To samo dotyczyło piłkarzy Evertonu oraz Manchesteru City, którzy zgodnie pokonali swoich rywali - podopieczni Carlo Ancelottiego długo męczyli się w pojedynku z beznadziejnym w tym sezonie Sheffield United, za to ekipa prowadzona przez Pepa Guardiolę o wiele pewniej poradziła sobie z Newcastle United. Prawdziwym testem i próbą charakteru dla obu drużyn z czołówki ligi angielskiej miało być bezpośrednie starcie pomiędzy wiceliderem Premier League a wicemistrzem Anglii z zeszłego sezonu. Teraz jesteśmy jednak świadomi tego, że będziemy musieli jeszcze trochę poczekać na ten mecz, który spokojnie można traktować jako hit ligi angielskiej.
Jak wiadomo, w tym roku drużyny piłkarskie są regularnie testowane na obecność koronawirusa i nie inaczej było przed dzisiejszym meczem, który miał zostać rozegrany na Goodison Park. Z obozu "The Citizens" dotarły do nas niepokojące wieści o tym, że kilku piłkarzy otrzymało pozytywny wynik testu na koronawirusa. Będąc szczerym, to można było spodziewać się tego, że wirus rozprzestrzeni się w niesamowitym tempie, bo problem z zakażeniami w niebieskiej części Manchesteru pojawił się już w zeszłym tygodniu. W trakcie Świąt Bożego Narodzenia Manchester City poinformował opinię publiczną o tym, że wykryto cztery pozytywne przypadki. To już drugi mecz, który został przełożony z powodu zakażeń. Czwartego grudnia miał odbyć się mecz Aston Villi z Newcastle, ale kilka dni wcześniej został odwołany i nowy termin spotkania został zaplanowany na połowę marca.
Dzisiejsza decyzja może jednak poważnie zaburzyć harmonogram całych rozgrywek, bo to wszystko zdarzyło się w niezwykle newralgicznym momencie sezonu. Zarówno Manchester City, jak i Everton w styczniu mają zaplanowane po siedem spotkań, bo w pierwszym miesiącu nowego roku dochodzą mecze w Pucharze Anglii oraz w Pucharze Ligi Angielskiej. W przypadku "The Citizens" będziemy mieli do czynienia z prawdziwą walką z czasem. Na nadchodzącą niedzielę jest przewidziany wyjazdowy mecz Manchesteru City, którzy wyruszają do Londynu, aby zmierzyć się z miejscową Chelsea. Wszyscy jesteśmy jednak świadomi tego, że teraz nikomu nie jest w głowie planowanie kolejnych jednostek treningowych, skoro nieunikniona jest kwarantanna dla wszystkich związanych z tym klubem. To powoduje kolejną zagwozdkę dla władz ligi, bo sporą niewiadomą jest to, jak to wszystko zostanie pogodzone. Skoro jednak udało się domknąć poprzedni, zwariowany sezon, to należy zachować spokój i pokładać wszelką nadzieję w osoby decyzyjne.
NEWS | This evening’s game at Everton has been postponed.
— Manchester City (@ManCity) December 28, 2020
🔷 #ManCity | https://t.co/axa0klD5re https://t.co/ZLnMhyIloa
Podpowiem, ze nie tylko Tobie 😡🤬
— Piotr Domagała (@Piotr_Domagala) December 28, 2020
Spotkanie Everton - Manchester City odwołane.
— Angielskie Espresso (@AngEspresso) December 28, 2020
I co my poczniemy, w ten poniedziałkowy wieczór? pic.twitter.com/4TljzwQpxM
AKTUALIZACJA NR 1:
Jeszcze na początku tego tygodnia wydawało się, że Manchester City będzie miał przełożone aż dwa mecze ligowe. Na niedzielne popołudnie zaplanowano starcie Pepa Guardioli z Frankiem Lampardem, który prowadzi Chelsea. Od kilkunastu minut wiemy o tym, że kolejne testy przeprowadzone wśród piłkarzy oraz pracowników wicemistrza Anglii wykazały, że nie odnotowano kolejnych przypadków zakażeniem koronawirusa. Przynajmniej takie wieści ma dla nas Miguel Delaney - dziennikarz gazety "The Independent". A to jednoznacznie oznacza, że "The Citizens" wracają do normalnych treningów i już raczej nic nie stanie na przeszkodzie, abyśmy mieli emocjonować się hitem, który zostanie rozegrany w nadchodzącą niedzielę.
The match at Chelsea on Sunday will go ahead as normal.
— Miguel Delaney (@MiguelDelaney) December 30, 2020
AKTUALIZACJA NR 2:
Władze Premier League zastrzegły także, że nie ma żadnych planów dotyczących chwilowego przerwania rozgrywek, nawet wobec najgorszej sytuacji w służbie zdrowia i rosnącej liczbie zakażeń koronawirusem.
The Premier League has not discussed pausing the season and has no plans to do so
— Premier League (@premierleague) December 30, 2020
The League continues to have confidence in its COVID-19 protocols to enable fixtures to be played as scheduled
Full statement ➡️ https://t.co/JqvhW4KBFS pic.twitter.com/S4VgZXAwBA