Footrollowe PODSUMOWANIE ROKU 2020 - ANGLIA
Wiele działo się w trakcie tego roku i Premier League nie była od tej tezy wyjątkiem. Jest więc sporo rzeczy, które warto przypomnieć, bo mogły one umknąć w trakcie pojawiania się coraz to nowszych informacji. Tu wchodzimy my, cali na biało i przypominamy Wam okrąglutki rok w piłkarskiej Anglii, miesiąc po miesiącu. Zapraszamy.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
STYCZEŃ
W styczniu pandemia koronawirusa już szalała w Azji, ale w Europie nikt nie brał jej jeszcze na poważnie, ale kluby Premier League już chyba podskórnie coś przeczuwały, bo na wielkie transfery się nie decydowały. O takowy pokusił się tylko Manchester United, który zapłacił za Bruno Fernandesa 55 milionów euro. W tej chwili ta kwota wydaje się być promocją, bo od tamtego czasu Portugalczyk strzelił 26 goli i przy 17 asystował. W styczniu miało też miejsce starcie Manchesteru City z Aston Villą, w trakcie którego Sergio Aguero zdobył hat-tricka, przy okazji którego pobił dwa rekordy. Nie dość, że wyprzedził Thierry’ego Henry i stał się najskuteczniejszym obcokrajowcem w Premier League, to jeszcze ustanowił najwyższą liczbę potrójnych zdobycz bramkowych w tej lidze. Argentyńczyk zdobył wówczas 12 hat-tricka w trakcie swojej brytyjskiej przygody.
— Goal (@goal) January 12, 2020
LUTY
Wirus zaczynał szaleć w coraz większej ilości państw, był już również w Anglii, ale były to czasy, kiedy wszystkim wydawało się jeszcze, że sezon bez problemu uda się dograć. Tak zresztą zapowiadali włodarze wszystkich innych federacji, którzy nie brali pod uwagę nadchodzącej wielkimi krokami przerwy. Gdyby o niej wiedzieli, pewnie piłkarze nie dostaliby pierwszej w historii Premier League przerwy zimowej. Były to raptem niecałe 2 tygodnie i to rozłożone w różnym czasie dla wszystkich. Po prostu podzielono jedną serię spotkań na 2 weekendy, przez co kibice nie byli bardzo poszkodowani nieobecnością spotkań, bo te i tak rozegrane były weekend po weekendzie, ale nogi zawodników z pewnością ten prezent doceniły.
MARZEC
Marzec był miesiącem, w którym lawinowo zaczęto zawieszać kolejne rozgrywki piłkarskie na świecie. Jedną z takowych było oczywiście Premier League, gdzie ostatnie spotkanie przed przymusową przerwą 9 marca między sobą rozegrali gracze Leicester i Aston Villi. Wówczas odbywała się również 1/8 finału Ligi Mistrzów, a tam do rewanżu z Atletico Madryt przygotowywali się podopieczni Juergena Kloppa. Nie sam wynik, odpadnięcie z Champions League było jednak tego dnia najważniejsze, a pełne trybuny na Anfield w czasie szybko rozprzestrzeniającego się koronawirusa. Kiedy inne stadiony świeciły już pustkami, na obiekcie w Liverpoolu zasiadło 52 267, z czego 3 tysiące pochodziło z Hiszpanii. Jednym z najciekawszych obrazków była próba podania ręki Juergenowi Kloppowi przez jednego z fanów, którą niemiecki szkoleniowiec stanowczo odrzucił, wściekając się na nieodpowiedzialnego kibica. Według podawanych wówczas informacji medialnych, wpuszczenie ludzi na trybuny doprowadziło do wzrostu liczby zakażonych. Krótko mówiąc, marzec był początkiem końca... Do gry stopniowo wracaliśmy dopiero w czerwcu.
— James (@Surreycricfan) March 11, 2020
CZERWIEC
Fani Premier League po trzech miesiącach przerwy mogli w końcu zasiąść wygodnie przed odbiornikami do swoich ulubionych rozgrywek, które zaczęły się od rozegrania dwóch zaległych spotkań z 28. kolejki. Pierwsze z nich odbyło się o 19:00. Na Villa Park przyjechała ówczesna rewelacja ligi, czyli beniaminek Sheffield United. Wydawało się, że wszystko odbędzie się w normalnych warunkach, ktoś wygra, przegra lub zremisuje i o 21:15 włączymy rywalizacje Manchesteru City z Arsenalem. Tak się jednak nie stało, bo jeszcze w pierwszej odsłonie spotkania doszło do niemałej kontrowersji z system "Goal-Line", który odmówił posłuszeństwa przy trafieniu Sheffield United. W 42. minucie Oerjan Nyland złapał futbolówkę dośrodkowywanę z rzutu rożnego i wpadł z nią do siatki. Gola widzieli wszyscy, najprawdopodobniej za pierwszym razem w transmisji na żywo, tylko nie system Goal-Line. Piłka ewidentnie przekroczyła linie bramkową, jednak nikt gola podopiecznym Chrisa Wildera nie uznał. Operator systemu wystosował przeprosiny, zapewniając, że technologia była testowana przed pierwszym gwizdkiem, a taki błąd miał miejsce po raz pierwszy. Cóż, było minęło, ale warto było odnotować ten przypadek w podsumowaniu roku.
— Darek Kosiński (@DarekKosinski) June 17, 2020
LIPIEC
Zdajemy sobie sprawę, że Liverpool przyklepał sobie mistrzostwo Anglii w ostatnich dniach czerwca, ale sezon zakończył się pod koniec lipca, dlatego właśnie w akapicie opisującym ten miesiąc skupimy się triumfie "The Reds". Od momentu powstania Premier League, czyli od 1992 roku, puchar kilkukrotnie wznosił Manchester United, Arsenal, Chelsea, Manchester City, a w międzyczasie po razie tego zaszczytu dostąpili piłkarze Blackburn Rovers i Leicester. Rok wcześniej cieszyli się ze zdobycia Ligi Mistrzów, a w 2020 w końcu mogli włożyć do swojej gabloty puchar za zwycięstwo w Premier League. Szkoda tylko, że całość odbyła się w tak niesprzyjających okolicznościach, kiedy świat opętała pandemia koronawirusa, przez co fani nie mogli fetować razem z piłkarzami na Anfield czy w mieście. Podopieczni Juergena Kloppa na przestrzeni całych rozgrywek zdobyli 99 punktów, wygrywając 32 razy, remisując 3 i tyle samo spotkań przegrywając. Warto też wspomnieć o powrocie do Premier League ekipy z Elland Road, na które fani "Pawii" musieli czekać aż szesnaście lat. W drodze po awans swój wielki udział miał Mateusz Klich, który był jednym z najbardziej zaufanych żołnierzy Marcelo Bielsy. Istniały obawy, że Polak może sobie nie poradzić na najwyższym szczeblu rozgrywek w Anglii, ale jego sytuacja nie zmieniła się w momencie, kiedy Leeds United przyszło się mierzyć największym drużynom w Premier League. Już w 1. kolejce zdobył bramkę przeciwko Liverpoolowi, a tydzień później zaliczył asystę w wygranym 4:3 pojedynku z Fulham. W połowie grudnia reprezentant Polski miał na koncie dwa trafienia i cztery ostatnie podania do kolegów. Nie możemy jednak patrzeć wyłącznie na suche liczby. Mateusz Klich był zwykle jedną z wyróżniających się postaci w zespole Marcelo Bielsy.
SIERPIEŃ
Sierpień nie okazał się dla Harry'ego Maguire'a zbyt łaskawy, gdyż właśnie w tym miesiącu reprezentant Anglii trafił do aresztu w Grecji, gdzie przebywał na wakacjach. Piłkarz Manchesteru United został zatrzymany za udział w bójce i atak na policjanta. Do zdarzenia doszło w jednym z barów na wyspie Mykonos. Media informowały wówczas o sprzeczce brytyjskich turystów między sobą, wśród których był bohater niniejszego akapitu. Sytuacja wydarzyła się w piątek rano, a już dzień później Harry Maguire opuścił areszt po wpłaceniu odpowiedniej kaucji. Nie jest to z pewnością powód do dumy dla piłkarza takiego klubu, dlatego szczerze liczymy na to, że w przyszłorocznym podsumowaniu nie będziemy musieli opisywać tego typu przygód z udziałem innego zawodowca uganiającego się za futbolówką.
— B/R Football (@brfootball) August 27, 2020
WRZESIEŃ
Pandemia koronawirusa szaleje, mecze są odwoływane, media informują o kolejnych zakażonych zawodników. Tak to z grubsz wyglądało we wrześniu, kiedy do świeżo rozpoczętych zmagań ligowych doszły spotkania reprezentacji w Lidze Narodów. Jesteś młodym piłkarzem, debiutujesz w koszulce swojego kraju, wiesz jaka jest sytuacja i mimo to zapraszasz do swojego pokoju hotelowego dziewczyny, łamiąc tym sposobem reżim sanitarny. Tymi Panami okazali się Phil Foden z Manchesteru City i Mason Greenwood, których Gareth Southgate po tym zdarzeniu odesłał do domu. Rozumiemy to, że można świętować taki sukces, bo debiut w narodowych barwach jest bez wątpienia ważnym momentem dla każdego piłkarza, ale nie w takich okolicznościach, nie w takim momencie. Miesiąc później za ciosem postanowili pójść Tammy Abraham, Ben Chilwell i Jadon Sancho, którzy wzięli udział w imprezie urodzinowej tego pierwszego. Na szczęście w listopadzie żaden z młodych zawodników nie kontynuował tej wątpliwej tradycji.
— MailOnline Sport (@MailSport) September 7, 2020
PAŹDZIERNIK
W październiku brytyjskie media pisały o projekcie "Big Picture", których twórcami okazali się włodarze Manchesteru United i Liverpoolu. Gdyby plan pewnego dnia wszedł w życie, miałoby dojść do reorganizacji piłki nożnej w całej Anglii. Zaczynając od skrócenia liczby drużyn grających w Premier League z 20 do 18, następnie zlikwidowaniu Tarczy Wspólnoty i Puchary Ligi, kończąc na lekkiej modyfikacji play-offów w Championship. Kluby z niższych klas rozgrywkowych miałyby dostać aż 250 milionów funtów za pokrycie strat wynikających z brakiem dni meczowych przez pandemie Koronawirusa. Swoje otrzymaliby również zawiadujący futbolem amatorskim i kobiecym, a 25% zysków z Premier League trafiałoby do zespołów zrzeszonych w EFL. (rozgrywki piłkarskie w Anglii skupiające 72 drużyny z trzech klas rozgrywkowych poniżej Premier League - przyp. red.) Plan generalnie zakładałby większą władze dla klubów najdłużej przebywających w Premier League. Kilka dni po tym, gdy media zaczęły szeroko rozpisywać się o projekcie "Big Picture", zwołano w trybie pilnym spotkanie włodarzy Premier League, na którym odrzucono propozycje wdrożenia tego planu. Nie jest też tak, że całość została zamieciona pod dywan i nikt do tematu nie będzie wracał, ponieważ w zasadzie z marszu rozpoczęło się myślenie nad innym sposobem zreorganizowania rozgrywek. Bardzo ciekawi nas, jak cała sprawa zostanie ostatecznie rozwiązana.
LISTOPAD
Kibice Premier League zdążyli się już pewnie przyzwyczaić do siedzenia przed telewizorem, a nie na trybunach, ale w listopadzie wreszcie przedstawiono im wesołą nowinę. Pod koniec miesiąca mogli oni bowiem już wchodzić na stadiony swoich ukochanych drużyn, choć oczywiście nie wszędzie. Możliwość ta zależała od tego, w jakiej strefie zakażeń znajduje się dane miasto. Na niektórych stadionach mogło więc pojawić się około 2000 tysięcy widzów, co i tak było świetnym odświeżeniem zarówno dla oglądających, jak i grających. Listopad był też świadkiem początku fatalnej serii Arsenalu, który na samym starcie miesiąca wygrał jeszcze z Manchesterem United, ale później już ledwo zdobywał jakiekolwiek punkty, a u siebie przegrywał z Aston Villą i Wolverhampton. W meczu z „Wilkami” zresztą fatalnej kontuzji doznał Raul Jimenez, któremu starcie z Davidem Luizem pogruchotało czaszkę. Meksykanin wciąż dochodzi do siebie po tym urazie.
— Squawka News (@SquawkaNews) December 5, 2020
GRUDZIEŃ
Rok się kończył, a poszczególne kluby zaczęły popadać w pewne tendencje. Manchester United na przykład praktycznie nie tracił punktów i nagle wskoczył na pozycję wicelidera. Arsenal zaś, do świątecznego starcia z Chelsea regularnie je tracił, przez co w efekcie był nawet na 15 miejscu w tabeli. Grudzień był też miesiącem wielkich wyników, bo „Czerwone Diabły” wygrały z Leeds aż 6-2, a Liverpool rozgromił Crystal Palace w stosunku 7-0. Poza tym, Jurgen Klopp głośno i kompletnie bez ogródek wypowiadał się na temat bezsensownego zakazania 5 zmian i powrotu do 3 dopuszczalnych roszad, za co niemal oberwało się nawet dziennikarzowi. Edinson Cavani za to musiał tłumaczyć się z określenia swojego kolegi słowem „negrito”, które w Ameryce Południowej wcale nie jest odbierane pejoratywnie. Urugwajczyk wciąż zresztą czeka na wydanie ewentualnej kary w tej sprawie.
Jedenastka roku 2020:
TOMASZ DWURZNIK, MICHAŁ FITZ, JULIUSZ SŁABOŃSKI