Tottenham upatrzył faworyta do zastąpienia Mourinho
Wydawało się w pewnym momencie, że Mourinho sprawił, że Tottenham jest w stanie konkurować nawet o mistrzostwo Anglii. Taki stan rzeczy trwał jednak chwilę, a zaraz po nim "Koguty" zaczęły się staczać po równi pochyłej. Obecnie zajmują 9 pozycję i jedynym pocieszeniem dla kibiców jest to, że chociaż są nad Arsenalem. Nie ulega jednak wątpliwości, że to rezultat znacznie poniżej oczekiwań. Dlatego coraz głośniej mówi się o zwolnieniu Jose Mourinho i jego potencjalnych następcach.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
"The Telegraph" twierdzi, że wykrystalizował się już nawet faworyt do objęcia posady po nim. Źródło twierdzi, że Daniel Levy, prezes Tottenhamu, najchętniej widziałby w roli nowego menedżera Juliana Naglesmanna. Nic dziwnego, w końcu to jeden z najbardziej rozchwytywanych szkoleniowców w Europie, wielki talent trenerski, który ma jeszcze lata pracy przed sobą. Oczywiście Niemiec nie rzucałby teraz wszystkiego, by przejąć Tottenham. Jeśli miałby zgodzić się na jego przejęcie, to dopiero od nowego sezonu.
— Ronan Murphy (@swearimnotpaul) February 23, 2021
Zwolnienie Mourinho teraz i tak nie miałoby większego sensu. Raptem kilkanaście dni temu angielskie media wyliczyły, że Tottenham w najgorszym wypadku musiałby Portugalczykowi wypłacić za wypowiedzenie umowy 40 milionów euro, bo tyle jeszcze powinien zainkasować do końca swojego kontraktu. Lepiej jest więc poczekać i dać jeszcze kolejną szansę Mourinho, bo a nuż do końca sezonu jeszcze coś z zespołu wykrzesa. Przez ten czas "Koguty" mogą spokojnie monitorować rynek i ewentualnie nawiązywać kontakty z potencjalnymi następcami Portugalczyka z Nagelsmannem na czele, a przecież przekonanie Niemca łatwe nie będzie, biorąc pod uwagę, kto jeszcze go pożąda.