GIGANT interesował się Piątkiem. Mógł trafić do Anglii!
Saga związana z transferem Krzysztofa Piątka trwała dobre kilka miesięcy. Reprezentantem Polski interesowała się wówczas znaczna część Europy. Od stycznia ubiegłego roku 25-letni napastnik jest graczem Herthy Berlin. Jak stwierdził w rozmowie na kanale Prawda Futbolu, zainteresowanych jego osobą było jednak znacznie więcej. Wśród potencjalnych nabywców znalazł się m.in. Tottenham.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi
Kariera Krzysztofa Piątka od momentu przenosin do Włoch jest istnym trzęsieniem ziemi. Wystarczy zaznaczyć, iż pierwszy rok był wręcz fenomenalny. Miano najlepszego strzelca w Genoi, skąd za 35 mln euro trafił do Milanu. Na San Siro również spisywał się znakomicie, po czym dość nieoczekiwanie zajął miejsce w drugim szeregu. Po mało zadowalającym początku rozgrywek był zmuszony wcielić się w rolę rezerwowego. Pierwsze skrzypce w ekipie z Mediolanu odgrywał wówczas Zlatan Ibrahimović i już wtedy zaczęły pojawiać się domysły, czy najlepszą opcją, z punktu widzenia reprezentanta Polski, nie będzie natychmiastowa zmiana otoczenia. I tak też się stało.
Ja wiem, ze ważne żeby Piątek grał. I nie uważam, ze jest skończony, albo beznadziejny. Ale Hertha to nie jest jednak ani Milan, ani Tottenham i Premier League, ani La Liga. Umówmy się ze to krok w tył. Oby po to żeby zrobić dwa do przodu. Trzymam kciuki.
— Michał Kołodziejczyk (@Michal_Kolo) January 30, 2020
– Nie wyobrażałem sobie siedzenia na ławce przez 5-6 meczów z rzędu. Gdy "Ibra" zaczyna mecz od początku, to już praktycznie nie schodzi, jedynie w przypadku urazów. Tak to wyglądało. W pierwszych meczach po jego przyjściu nie zagrałem ani minuty. Dostałem szansę w Pucharze Włoch. Strzeliłem gola i zanotowałem asystę. Kolejne spotkania przesiedziałem jednak na ławce bez minut. Może zabrakło mi cierpliwości, ale taką podjąłem decyzję – powiedział reprezentant Polski w rozmowie udostępnionej na kanale Prawda Futbolu
Saga związana z transferem Krzysztofa Piątka trwała przez dobre kilka miesięcy. Zainteresowanych jego usługami była cała masa, lecz nie wielu zdołało sprostać oczekiwaniom stawianym przez "Rossonerich". Wśród potencjalnych kandydatów do współpracy z reprezentantem Polski wymieniało się między innymi West Ham, Crystal Palace, Fiorentinę czy Genoę. Ostatecznie padło jednak na kierunek niemiecki. Od stycznia ubiegłego roku reprezentant Polski jest graczem Herthy Berlin. Stołeczny zespół zapłacił za jego usługi 25 mln euro, choć jak sam twierdzi, przenosiny do Bundesligi nie były wcale kwestią oczywistą.
– Nie wiem, czy mogę o tym mówić, ale Milan otrzymał chyba ofertę z Tottenhamu w sprawie wypożyczenia mnie na 1,5 roku – zaznaczył zawodnik Herthy Berlin. – Wtedy kontuzji doznał Harry Kane i miałem go zastąpić na te pierwsze trzy miesiące. Tak naprawdę jednak Hertha była konkretniejsza. Od razu wyrzuciła duże pieniądze, zaoferowała transfer definitywny i kontrakt na 4,5 roku. Wszystko było poukładane. Ich determinacja była ogromna, to mnie przekonało – dodał Piątek.
Krzysztof Piątek wyznał, że Tottenham swego czasu zaproponował Milanowi jego półtoraroczne wypożyczenie! pic.twitter.com/IoOe1y7tlT
— Transfery Piłkarskie (@Transfery_) March 9, 2021
Po blisko półtora roku występów w Bundeslidze trzeba uznać, iż przenosiny Krzysztofa Piątka do Herthy okazały się decyzją trafioną. Od początku trwających rozgrywek reprezentant Polski rozegrał 24 spotkania. Zdobył w nich sześć bramek. Ponadto dołożył dwa ostatnie podania, dzięki czemu jest jednym z najskuteczniejszych zawodników w swoim zespole.