Poszukiwania trwają. Trzy WIELKIE nazwiska na radarze Chelsea!
Zbliżające się okno transferowe może być przełomowe w kontekście kształtu, jaki w najbliższym czasie obierze kadra Chelsea. Priorytetem stołecznego klubu jest pozyskanie nowego napastnika. Kandydatów do obsadzenia miejsca po fatalnym Timo Wernerze nie brakuje, choć w grę wchodzą tylko wielkie nazwiska – informuje "Daily Mail".
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi
Przeprowadzona przed kilkoma miesiącami akcja pułapka powiązana niespodziewanym przechwyceniem Timo Wernera sugerowała, że szefostwo Chelsea w końcu odrobiło pracę domową i do nowych rozgrywek Premier League przystąpi z pełnoprawnych łowcą bramek. Do tej pory byli to Olivier Giroud oraz Tammy Abraham – materiał klasy średniej i olbrzymia bolączka stołecznych kibiców. Wydawało się, że ściągnięcie reprezentanta Niemiec do Londynu jest kwestią konieczną, a ten odwdzięczy się statystykami na miarę tych za czasów występów w Lipsku. I wiele wskazuje na to, że ktoś przeszarżował.
Chelsea znów wychodzi z kontratakiem, ale Werner pospieszył się ze strzałem. Z nieprzygotowanej pozycji uderzył wyraźnie obok bramki Courtois.
— RealMadryt.pl (@RealMadryt_pl) April 27, 2021
Każdy, kto choć z drobną uwagą śledził rozgrywki Bundesligi, zdawał sobie sprawę z tego, że bolesnym mankamentem Wernera jest jego zachowanie pod polem karnym rywala. Czasem przestrzeli, potknie się o własne nogi, czy najprościej mówiąc, spartaczy dogodną sytuację. Ale w Niemczech zdarzało się to raz na ruski rok. W Londynie nabrało jednak częstotliwości, która zmusza przedstawicieli klubu do poważnych decyzji. Rozchodzi się o znalezienie następcy, lecz by wszystko poszło zgodnie z planem, ma być to zawodnik z najwyższej światowej półki. Gracz będący pretendentem do masowych egzekucji pod bramką rywala i pewniak w kwestii zmajstrowania dwucyfrowej liczby bramek.
Zawodników o takim profilu jest na świecie od groma. W samej Anglii znajdzie się szereg kandydatów do potencjalnego transferu, choć szefostwo Chelsea zamierza zrobić krok do przodu i by sytuacja z ostatniego starcia przeciwko Realowi Madryt się nie powtórzyła – Niemiec, jak to Niemiec znów przegrał z kretesem – celuje tylko w największe nazwiska.
#Chelsea will step up plans to re-sign Romelu Lukaku in a £90M-plus deal.
— Absolute Chelsea (@AbsoluteChelsea) April 28, 2021
[via @andydillon70]
Kolejka do potencjalnego zastąpienia 25-latka nie będzie długa, choć faktycznie powinna wzbudzić respekt wśród konkurentów. Nie każdy może sobie pozwolić na takie ruchy. W grze są bowiem Romelu Lukaku, Erling Braut Haaland oraz Robert Lewandowski – bez dwóch zdań czołówka europejskiej sceny. Pozostaje jednak kwestia tego, czy któryś ze szczęśliwych posiadaczy tych ponadziemskich egzekutorów wyrazi chęć rozmów, a finalnie również rozstanie się z graczem, który na przestrzeni całych rozgrywek odpowiada za znaczną część bramek dla zespołu. Mimo wszystko może być to temat dość kłopotliwy. Choć w każdym z przypadków znajduje się jakiś haczyk, umożliwiający ewentualne marzenia o transferze do Londynu. Tym najlepiej rokującym jest oczywiście sytuacja w szeregach Borussii Dortmund. Zespół z Signal Iduna Park wciąż nie zapewnił sobie miejsca w Lidze Mistrzów. Ba, nie wiadomo czy zrobi to w ogóle, wszak na przestrzeni całego sezonu uzbierał dość mizerną sumę punktów. Na trzy kolejki przed końcem rozgrywek zajmują dopiero piąte miejsce.
Wiele wskazuje więc na to, że brak awansu do Ligi Mistrzów byłby prawdziwym przełomem, bo oprócz tego, że narazi wicemistrza Niemiec na poważne straty finansowe, to finalnie zmusi do sprzedaży kilku czołowych zawodników, Jednym z nich ma być właśnie Haaland. Choć kwestia jego przyszłości zależy bardziej od lojalności wobec pracodawcy, aniżeli decyzji podjętej przez szefostwo klubu.