Powrót Banity - Evra zagra w Premier League
Patrice Evra, swego czasu klasowy boczny defensor, od kilku miesięcy nie jest jednak kojarzony z piłką. Znamy go z roli internetowego komika i marnej klasy motywatora. Parę miesięcy temu okazało się też, że jest karateką, na dodatek takim, który wszelkie morały prawione w dojo ma głęboko w poważaniu. Trudno bowiem usprawiedliwiać jego atak na kibica. Z podobnego założenia wyszła UEFA i jego ówczesny klub, Marsylia. Pracodawca rozwiązał z nim kontrakt, a europejska federacja nałożyła zakaz uczestniczenia w jej rozgrywkach do 30 czerwca tego roku.
Wydawało się, że te kary są dla Evry wyrokiem. Francuz ma już 36 lat na karku. Wielu piłkarzy, tym bardziej tych z pola, kończy karierę w tym wieku. Jesli dołożymy do tego taki skandal obyczajowy, finisz wydaje się być nieunikniony. Evra nie poddał się jednak i trenował indywidualnie, szukając jednocześnie pracodawcy. Wszystko wskazuje na to, że właśnie go znalazł.
Jak podaje The Times Francuski defensor ma się związać z West Hamem. Podobno Młotom absolutnie nie przeszkadza negatywna aura jaką Evra wytworzył wokół siebie i chętnie skorzystają z jego doświadczenia. David Moyes nie musi nawet czekać do zakończenia sezonu i otwarcia nowego okienka. Francuz jest przecież wolnym agentem i jego zakontraktowanie nie jest ograniczone żadnymi ramami czasowymi.
Czy Evra odkupi się w West Hamie. Piłkarsko na pewno. To dobry piłkarz, który na boisku podejmuje mądre decyzje. Z pewnością przyda się Młotom. Kibice jednak szybko go skrytykują, podobnie jak ci z Marsylii. Nie wydaje mi się, by Evra nagle przestał angażować się w swoje pozapiłkarskie pajacowanie, a właśnie to drażniło fanów jego poprzedniego zespołu. Kibice West Hamu, gdy tylko Francuz przestanie grać dobrze, wytkną mu jego hobby i to właśnie na nie zrzucą winę za słabszą dyspozycję. Wydaje mi się, że Evra powinien po prostu zawiesić buty na kołku i odpuścić sobie powroty. Nie ma nic, co Patrice mógłby zrobić byśmy zapomnieli o jego mało profesjonalnym zachowaniu, a są duże szanse na to, że znów odwali coś podobnego. Musi spojrzeć w lustro i powiedzieć sobie: "Moje miejsce to Instastory, nie piłkarska murawa".