Czy Kanonierzy zastrzelą niewinnych Obywateli? - Zapowiedź 28. kolejki Premier League
Premier League
23-02-2018

Czy Kanonierzy zastrzelą niewinnych Obywateli? - Zapowiedź 28. kolejki Premier League

-
0
0
+
Udostępnij

Po dwutygodniowej przerwie spowodowanej mało elektryzującymi pojedynkami w FA Cup z wielkim hukiem powraca Premier League. Swoją nieobecność pragnie nam ona wynagrodzić pojedynkami największych firm - w niedzielę miecze skrzyżują Manchester United z Chelsea, a kilka dni później, w spotkaniu przełożonym ze względu na finał Carabao Cup, Arsenal podejmie pewnie zmierzających po tytuł Obywateli z niebieskiej części Manchesteru. Wiele działo się będzie również w środku stawki, gdzie pół tabeli bezskutecznie usiłuje uciec od strefy spadkowej. Dlaczego to właśnie Anglię powinniście wybrać w ten weekend, spróbują przekonać Was Premierzy League - Adrian Kozioł, Piotr Adamus i Kuba Pietruszewski. Jedziemy!

Leicester City – Stoke City

28. serię gier w Premier League rozpoczniemy jutro o 13:30. W pierwszym spotkaniu Leicester podejmie u siebie Stoke City. Gospodarze w ostatnim meczu boleśnie polegli na Etihad Stadium przeciwko Manchesterowi City, przegrywając aż 1:5. Ale nie dziwota – w końcu przyszło im się mierzyć z przyszłymi mistrzami Anglii. Stoke natomiast po bezbarwnym meczu zremisowało u siebie z Brighton 1:1, i na skutek zwycięstwa Huddersfield z Bournemouth oraz Swansea z Burnley znaleźli się w strefie spadkowej, na 19. miejscu. Leicester jest 8. i do 7. Burnley traci 1 punkt. W tym meczu obie ekipy grają więc o coś – gospodarze o przegonienie sprawiającej świetne wrażenie ekipy Seana Dyche’a, a goście o ucieczkę ze strefy spadkowej. Nastawcie zatem odbiorniki jutro o 13:30 na CANAL+ SPORT 2, bo będzie się działo!

Nasz typ: 2-1


Bournemouth – Newcastle

W sobotnie popołudnie na Vitality Stadium zmierzą się zespoły, którym udało się przezwyciężyć kryzys środka sezonu. Zespół Wisienek w pewnym momencie był już pod kreską, lecz ostatnie zwycięstwa ze Stoke, a przede wszystkim rozbicie Stamford Bridge w pył i wygrana 3:0, pozwalają złapać chwilę oddechu. Odbijając piłeczkę w drugą stronę, trafiamy do zespołu Srok prowadzonego przez Rafę Beniteza. Ciężko powiedzieć, czy wygrana w poprzedniej kolejce z Manchesterem United sprawi, że The Toon nabiorą wiatru w żagle (choć może powinienem napisać „w skrzydła”?), ale te 3 punkty pozwoliły wyfrunąć im z 18. miejsca w tabeli. W następnej kolejce będą mieć szansę wygrać drugi mecz z rzędu po raz pierwszy od września. Warto dodać, że z byłymi kolegami zmierzy się skrzydłowy Newcastle – Matt Ritchie. Z kolei The Cherries ostrzą sobie zęby na czwarte kolejne zwycięstwo na swoim stadionie. Takiej serii w angielskiej ekstraklasie nie mieli oni od momentu, gdy się w niej pojawili. Kto więc zwycięży i będzie mógł odetchnąć jeszcze głębiej, lecz wciąż nie głęboko (dół ligowej tabeli chyba jeszcze nigdy nie był tak spłaszczony)? Odpowiedź już w najbliższy weekend.

Nasz typ: 2-2

 

Brighton - Swansea

Na południowym wybrzeżu Anglii spotkają się dwa zespoły próbujące desperacko uciec jak najdalej od strefy spadkowej. W tym meczu remis nie zadowoli nikogo - właśnie dlatego powinniśmy być świadkami całkiem niezłego widowiska. Tak gospodarze, jak i goście notują całkiem niezły okres - obie drużyny swoje ostatnie porażki zanotowały w styczniu. Osobiście nie widzę powodów, dlaczego seria Walijczyków miałaby się skończyć - Carlos Carvalhal wykonuje znakomitą robotę, zupełnie odmieniając oblicze Łabędzi po nudnej i mało efektywnej kadencji Paula Clementa. Sam portugalski szkoleniowiec, zupełnie przeciwnie do swojego jedynego rodaka w Premier League, uważa się za futbolowego romantyka i nie waha się atakować tak tych mniejszych (vide pogrom Notts County), jak i kąsać wielkich (zwycięstwa z Liverpoolem i Arsenalem). Brighton natomiast będzie jak zwykle polegało na Pascalu Grossie oraz powoli rozkręcającym się Jose Izquierdo. Zderzą się dwie różne piłkarskie filozofie - irlandzki pragmatyzm z portugalskim romantyzmem. Czy któraś wyjdzie na wierzch? Śmiemy wątpić.

Nasz typ: 1-1

 

 

Burnley – Southampton

W następnym meczu rozgrywanym w sobotę o 16:00 bezpiecznie ciułający kolejne punkty zespół Seana Dyche’a podejmie ekipę Świętych, dla których ten sezon jest do zmarnowania. Na St. Mary’s Stadium wszyscy mieli nadzieję, że znaczący progres, jaki drużyna czyniła w ostatnich latach nie zostanie zahamowany, lecz na ich nieszczęście brutalnie zderzyli się z rzeczywistością. W efekcie podopieczni Mauricio Pellegrino po raz pierwszy od prawie 5 lat znaleźli się w strefie spadkowej i jeśli nie chcą zburzyć wszystkiego, co udało się zbudować podczas pobytu w Premier League, muszą z niej uciekać w podskokach. Z tonu ostatnio spuścili również ich przeciwnicy, czyli The Clarets. By przypomnieć sobie ostatni mecz, w którym ta drużyna zdobyła 3 punkty trzeba cofnąć się w czasie do grudnia poprzedniego roku. Wtedy Burnley pokonało Stoke 1:0 na swoim stadionie. Obecnie ekipa z Turf Moor okupuje 7. pozycję w tabeli, lecz punkty wciąż trzeba zdobywać. To jest Premier League. Tutaj zanim zaśniesz, to już budzisz się z ręką w nocniku.

Nasz typ: 1-0

 

Liverpool - West Ham

A co tam słychać na Anfield? Zanim The Reds będą mogli cieszyć się albo drugim miejscem, albo powiększeniem przewagi nad Chelsea, trzeba będzie pokonać West Ham. Najnowsza historia pokazuje, że nie powinno być to dla nich problemem, lecz niech Was to nie zwiedzie - Młoty zawsze były nieprzyjemnym rywalem dla Liverpoolu. Pozostaje pytanie, czy obecny West Ham, upokorzony przez Wigan w FA Cup oraz Brighton w lidze, jest w stanie w ogóle postawić się faworyzowanym rywalom. Ich szanse mogą zależeć od dyspozycji Marko Arnautovicia, który zna smak strzelonego gola na Anfield, a także dwójki Noble-Kouyate w środku pola. Gdyby w 100% zdrowy był Lanzini (a tak naprawdę nie wiadomo jak to będzie z jego występem), dawałbym Młotom duże szanse na niespodziankę, ale w obecnym stanie rzeczy The Reds powinni zrobić, co do nich należy (czyli, delikatnie mówiąc, złoić im dupsko) i zgarnąć kolejne trzy punkty. Wyobrażacie sobie, że lekarstwo na grającego jak opętany Salaha i oślepiającego zębami Firmino wynajduje David Moyes, który podczas kilkunastu lat pracy nie odniósł zwycięstwa na Anfield Road?

Nasz typ: 4-1

 

West Brom – Huddersfield

Zapowiedź tego meczu można (nawet trzeba) rozpocząć tekstem Dariusza Szpakowskiego prosto z FIFY. „Jak mawia klasyk – prawdziwych mężczyzn poznaje się po tym nie jak zaczynają, ale jak kończą.” Obie ekipy rozpoczęły sezon wyśmienicie, wygrywając dwa pierwsze spotkania bez straty bramki. Jednak z każdym kolejnym meczem notują lot w dół i niewiele wskazuje na to, by znów któraś z ekip miała się odbić od dna. Jeśli już szukać jakichkolwiek pozytywnych przesłanek, to znajdziemy je w drużynie Terrierów. Okazałe zwycięstwo nad dobrze dysponowanym Bournemouth musi robić wrażenie, tym bardziej, że rozmawiamy o beniaminku, który do angielskiej elity powrócił po 45 latach i z pewnością chce się w niej zadomowić na dłużej niż jeden sezon. Do tego potrzebne jest zwycięstwo z bezpośrednim rywalem w walce o spadek utrzymanie. Bojowe nastroje muszą panować także w zespole The Baggies, który przejął niezbyt zaszczytne miano czerwonej latarni ligi. Zapalonych patriotów interesowała będzie oczywiście osoba Grzegorza Krychowiaka, który będzie chciał pokazać się z jak najlepszej strony. Dla pomocnika reprezentacji Polski każdy mecz jest teraz okazją do pokazania się potencjalnym nowym pracodawcom, nawet jeśli West Brom spadnie z ligi. Będziemy trzymać kciuki za dobry występ Grześka.

Nasz typ: 0-0

 

Watford – Everton

Obie ekipy mają bardzo mocne potencjały kadrowe. Obie potrafią ograć silnego rywala. A jednak obie dość poważnie zawodzą w tym sezonie. Everton po totalnie niewypalonych transferach oraz nieumiejętności znalezienia zastępstwa dla Romelu Lukaku bardzo długo dawał się jechać każdemu kto go napotkał. Wreszcie robotę stracił szkoleniowiec The Toffees, Ronald Koeman, a w jego miejsce pojawił się popularny ,,Strażak Sam”, czyli Sam Allardyce. Od tamtej pory Everton może nie porywa stylem, a zdoła ciułać punkty i ma zapewniony ligowy byt, czego nie można było powiedzieć za kadencji sympatycznego Holendra. Łosie natomiast same na siebie zapolowały i na dodatek same się zastrzeliły. I to z bliska. I to z dwururki. Bo jak inaczej nazwać zwolnienie Marco Silvy – trenera, który poza stabilnością i naprawdę niezłymi wynikami gwarantował piękną grę. Ale cóż – najwidoczniej podpadł włodarzom klubu, którzy postanowili się z nim patyczkować. Pytanie tylko, czy wraz z Silvą do kosza nie zostały wyrzucone wyniki i dobre imię klubu z Vicarage Road. Sobotni mecz da zatem odpowiedzi na kilka pytań nurtujących oba zespoły. Początek w sobotę o 18:30.

Nasz typ: 1-1

 

Crystal Palace - Tottenham

I czas już na niedzielne spotkania. W pierwszym z nich po jednej stronie czekają na nas Orły, stawiające każdemu twarde warunki na swoim stadionie. Po drugiej zaś – wysoko usadowione w tabeli i jeszcze wyżej mierzące Koguty. Czy grozi nam więc ptasia grypa? Bardzo możliwe. Szczególnie narażeni na nią będą kibice Tottenhamu, którym pewnie już robi się niedobrze, przypominając sobie męczarnie z obecnego i z zeszłego sezonu. Kogutom trzeba jednak oddać, że te męczarnie kończyły się ostatecznie trzema zwycięstwami po 1-0. Początkowo nie sądziłem, że historia powtórzy się znowu - wydawało mi się, że ten mecz ma potencjał na więcej goli, szczególnie przy pladze kontuzji u gospodarzy. Z drugiej strony, skoro grające bez podstawowych środkowych obrońców Palace prawie wygrało z Manchesterem City, to dlaczego miałyby być im straszne jakieś nieloty? Jeżeli do Benteke dotrze jakaś wysoko zawieszona piłka, Kogutom może zrobić się gorąco. A wtedy wszystkie oczy będą zwrócone w kierunku Harry'ego Kane'a...

Nasz typ: 1-1

 

Man Utd – Chelsea

Jako dodatek do niedzielnego obiadu Premier League proponuje nam starcie dwóch drużyn, które w środku tygodnia grały swoje mecze w Lidze Mistrzów z mniej więcej podobnym skutkiem. Czerwone Diabły wywiozły z Sevilli bezbramkowy remis, natomiast The Blues zdołali nie przegrać u siebie z rozpędzoną Barceloną, pokazując, że jeszcze Chelsea nie zginęła. Zatem sytuacji zarówno w jednej, jak i drugiej parze daleko do statusu rozstrzygniętej. Podobnie sprawy mają się w ligowej tabeli, albowiem obie ekipy dzielą zaledwie 3 punkty. W spotkaniu rozgrywanym w rundzie jesiennej zespół Antonio Conte zwyciężył 1:0 po bramce Moraty. Było to już trzecie zwycięstwo włoskiego menedżera nad Jose Mourinho na cztery rozgrywane potyczki, licząc od początku poprzedniego sezonu, kiedy obydwaj znaleźli zatrudnienie w nowych klubach. Portugalczyk ma więc powód, by porzucić swoje zimne kalkulacje i zagrać o pełną zdobycz punktową, która może być decydująca na finiszu rozgrywek. Jeśli tak się stanie, czeka nas meczycho, co się zowie, bo czego jak czego, ale jakości piłkarskiej nie brakuje żadnej z tych drużyn.

Nasz typ: 3-2

 

Arsenal – Manchester City (x2)

Niedzielne spotkania zamkniemy meczem o 17:30. W nim to Arsenal podejmie Manchester City na wł... a no właśnie, nie na własnym stadionie, a na Wembley! Będzie to bowiem finał pucharu Carabao Cup, znanego szerzej jako Puchar Myszki Miki. Myślę jednak, że zawsze lepiej jakiś puchar w swojej gablocie mieć, niż go nie mieć, zwłaszcza kiedy zaszło się już do jego finału. O tym meczu będzie można przeczytać nieco więcej po jego zakończeniu, w niedzielę ok. 20:30-21:00. Wtedy to na footroll.pl pojawi się jego ,,pomeczówka”. W czwartek natomiast zamknie się 28. kolejka Premier League. Nie zgadniecie jakim meczem! Tak, dokładnie tym samym. I tym razem już Arsenal zagra na własnym stadionie. Nie sądzę jednak, by w czymś im to pomogło. Bo choć Kanonierzy polegli w tym sezonie tylko raz (pamiętne 1:3 z Manchesterem United), to jednak nie da się ulec wrażeniu, że gdy przyjeżdżają tam najlepsze ekipy, to pod podopiecznymi Arsene’a Wengera uginają się nogi. Tak, do tego doszło. Ekipa, przed którą kiedyś portkami trzęsła cała piłkarska Anglia i 3/4 Europy dziś sama boi się starć z wielkimi i praktycznie nigdy nie jest ich faworytem. Podobnie będzie w czwartkowym meczu z Manchesterem City. Przyszli mistrzowie Anglii przyjadą na Emirates jak po swoje i sądzimy, że dokładnie z tym też wyjadą.

Nasz typ: 2-1 (na finał Carabao Cup), 2-3 (na Premier League)

 

I to by było na tyle! Dajcie znać w komentarzach co Wy sądzicie o zbliżającej się serii gier i czy zgadzacie się z naszymi typami, czy może macie swoich faworytów w danych spotkaniach. My natomiast widzimy się już za tydzień w zapowiedzi 29. kolejki. Bye!

Przygotowali: Adrian Kozioł, Jakub Pietruszewski, Piotr Adamus

Komentarze0
Musisz być zalogowany aby dodawać komentarze.

Najnowsze

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej
-
+9
+9
+
Udostępnij
Główne
10-05-2024

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej

HIT! Jednak NIE Xavi! Inny BYŁY PIŁKARZ Barcy obejmie Inter Miami!
-
+36
+36
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

HIT! Jednak NIE Xavi! Inny BYŁY PIŁKARZ Barcy obejmie Inter Miami!

Gyokeres 2024 vs. Messi 2012 [STAN NA 21.11]
-
+24
+24
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Gyokeres 2024 vs. Messi 2012 [STAN NA 21.11]

ODPOWIEDŹ Michaela Ameyawa na pytanie o SYMULKĘ w meczu z Jagiellonią xD [VIDEO]
-
0
0
+
Udostępnij
Video
22-11-2024

ODPOWIEDŹ Michaela Ameyawa na pytanie o SYMULKĘ w meczu z Jagiellonią xD [VIDEO]

Tak w przyszłym sezonie ma wyglądać KOMPLET TRZECH KOSZULEK Barcelony!
-
+41
+41
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Tak w przyszłym sezonie ma wyglądać KOMPLET TRZECH KOSZULEK Barcelony!

TOP 10 Złotej Piłki 2025 według GOAL! Lewy NIE JEST NA CZELE, a ma miejsce...
-
+37
+37
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

TOP 10 Złotej Piłki 2025 według GOAL! Lewy NIE JEST NA CZELE, a ma miejsce...

Najlepsza XI dywizji A Ligi Narodów według WhoScored
-
+22
+22
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Najlepsza XI dywizji A Ligi Narodów według WhoScored

Pamiętny RANKING FIFA z 2017 roku. Byliśmy potęgą... xD
-
+35
+35
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Pamiętny RANKING FIFA z 2017 roku. Byliśmy potęgą... xD

PORÓWNANIE liczb Haalanda i Gyökeresa w tym sezonie!
-
+21
+21
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

PORÓWNANIE liczb Haalanda i Gyökeresa w tym sezonie!

Vitor Roque zdradził, kto jest jego piłkarskim idolem!
-
+22
+22
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Vitor Roque zdradził, kto jest jego piłkarskim idolem!