Na jakiej zasadzie do Barcy trafił Marcos Alonso?
Bardzo dużo dyskutowano o metodach transferowych Barcelony. Ta bowiem wyjątkowo gimnastykowała się, by sprowadzić i zarejestrować tych zawodników, których potrzebowała. Jak się okazuje, pewną machlojkę musiała przeprowadzić także wczoraj, bo w przeciwnym wypadku Marcos Alonso nie trafiłby do klubu i to pomimo osiągniętego porozumienia z Chelsea. Co więc wymyślono?
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Katalończycy dogadali się z londyńczykami, że oddadzą im Aubameyanga w zamian za 12 milionów euro i Marcosa Alonso. Transakcja ta bardzo urządzała Barcelonę, bo ta nie dość że pozbywała się sporej pensji Gabończyka, to jeszcze zyskiwała zmiennika dla Jordiego Alby. Jak podają hiszpańskie media, w ostatniej chwili trzeba było wprowadzić zmiany w tych założeniach, bo w przeciwnym wypadku "Blaugrana" nie zdążyłaby dopełnić formalności związanych z pozyskaniem obrońcy. Co więc zrobiono?
Marcos Alonso zostanie zarejestrowany jutro według źródeł z klubu. Przyjdzie do Barçy jako wolny piłkarz. [@santiovalle] (3️⃣)
— BarcaInfo (@_BarcaInfo) September 1, 2022
Chelsea poszła w tym wypadku na rękę i zawczasu rozwiązała umowę z Marcosem Alonso. Dzięki temu stał się on wolnym zawodnikiem i Barcelona nie musiała już wyrabiać się do północy, by go zakontraktować.Londyńczykom faktycznie nie zrobiło to żadnej różnicy, bo swoją zapłatę otrzymali bez zmian, a Katalończykom uratowało tyłek.