Liverpool wyrwie beniaminkowi jego gwiazdę?
Nuno Espirito Santo zbudował niesłychanie dobrą drużynę. Portugalczykowi tym bardziej należą się brawa za awans, że dokonał go już w pierwszym sezonie. Dokonał on wielu wzmocnień i teoretycznie jego ekipie powinno brakować chemii i zgrania, ale czegoś takiego nie dało się dostrzec. Piłkarze grali swoje, wykonywali odpowiednie założenia taktyczne, ale przy tym popisywali się również swoimi indywidualnymi umiejętnościami. Nie jest niczym nowym to, że kluby z premier League obserwują zespoły z zaplecza tejże ligi, by ewentualnie podkraść im jakąś perełkę za małą sumkę. W tym wypadku nie trzeba było się specjalnie rozglądać, ponieważ gwiazda Wolverhampton rozjaśniała jak brylant. Właśnie nim zainteresowany jest Liverpool, który bardzo chciałby dodać ten kamień szlachetny do swojej kolii.
Mam tu na myśli oczywiście Rubena Nevesa. To nim zainteresowani są The Reds, a przynajmniej tak twierdzi Tuttomercatoweb. Jeśli jednak Liverpoolczycy chcieliby tego zawodnika sprowadzić, muszą liczyć się z porządnymi kosztami. Ruben Neves był jednym z najlepszych piłkarzy nie tylko w zespole Wilków, ale całej Championship. Rok temu kupiono go za niebagatelne, jak na drugoligowca 18 milionów euro. Jeśli więc Klopp chce mieć go w swoich szeregach, będzie musiał zapłacić za niego znacznie więcej. Znając realia angielskiego rynku, możemy przewidywać kwotę w okolicach 30 baniek.
Nic dziwnego, że to właśnie Liverpool zasadził się na Portugalczyka. Nie od dziś wiadomo, że The Reds będą chcieli w letnim okienku transferowym wzmocnić się środkowym pomocnikiem. Bardzo prawdopodobne jest bowiem odejście Emre Cana. Dotychczasowym faworytem zdawał się być Abdoulaye Doucoure, a wspominało się również o Jorginho, który z kolei jest teraz bliżej Manchesteru United. Neves jest jednak bardziej perspektywiczny, gdyż jest po prostu młodszy, a już pokazuje niesłychane umiejętności. Inwestując w niego, Klopp miałby pożytek na lata, a być może, za jakiś czas, mógłby na nim zarobić krocie, bo Neves obecnym sezonem pokazał nam, że jest skazany na sukces.