Koguty wzmocnią się gwiazdą Kolumbii?
Choć Anglicy nie grali dziś swojego spotkania na Mundialu, kibice Tottenhamu Hotspur mieli, co oglądać. Barwy walczącej dziś Belgii reprezentuje bowiem aż trzech ich zawodników, z czego dwóch wybiegło w pierwszym składzie. Jan Vertonghen strzelił nawet jedną z bramek dla Czerwonych Diabłów. Mogłoby się wydawać, że już jutro ci sami kibice będą podziwiać jedynie swoich ulubieńców grających w reprezentacji Anglii. Nic bardziej mylnego, ponieważ oprócz Dele Alliego i Harry'ego Kane'a, powinni oni bacznie obserwować Fernando Quintero, który wyjdzie im naprzeciw. Kolumbijczyk jest bowiem silnie łączony z przenosinami do Londynu.
Tak przynajmniej twierdzi Tuttomercatoweb, które podkreśla, że pomocnik zwrócił na siebie uwagę skautów stołecznego klubu dopiero swoimi przyzwoitymi występami na Mundialu. Na pewno nie bez znaczenia był tutaj ten niebagatelnie piękny gol z Japonią. Przypomnę, że Quintero zdecydował się na strzał z rzutu wolnego pod murem, czym zaskoczył w zasadzie wszystkich na stadionie, z bramkarzem Kawashimą na czele. Poza tym, dorzucił jeszcze dwie asysty z czego jedną przy bramce Falcao w meczu z Polską.
Nie wiadomo ile miałby kosztować Kolumbijczyk. Transfermarkt wycenia go na jedyne 3.5 miliona euro, ale patrząc na umiejętności tego chłopaka, ta kwota wydaje się śmieszna. River Plate, które znajduje się w posiadaniu karty zawodniczej piłkarza na pewno będzie sobie życzyło za niego znacznie więcej, zdecydowanie kilkukrotnie razy tyle. Na tę chwilę cena waha się jednak zbyt znacznie, by móc powiedzieć cokolwiek więcej, wiele będzie zależało od jutrzejszego spotkania.
Warto nadmienić, że Quintero to nie jest chłopak znikąd. Już dobrych kilka lat temu typowano go na wielki talent, kiedy ogrywał się w Pescarze jako nastolatek. Jego potencjał nie rozwinął się jednak w pełni, a kolejne wypożyczenia tylko wpychały go w przeciętność. Porto, które po świetnym sezonie we Włoszech ściągnęło go do siebie, po jakimś czasie poddało się i sprzedało na dobre do River Plate. Teraz może się okazać, że popełnili poważny błąd, ponieważ Quintero wreszcie odpalił i może dać na sobie nieźle zarobić, a fanom swojej ewentualnej, przyszłej drużyny, nieźle popalić.