Maguire wygrał sobie na Mundialu transfer życia?
Nie ma wątpliwości, że ten Mundial byłby dużo nudniejszy, gdyby nie Anglicy. Nie mam tu na myśli ich stylu gry, bo podopieczni Garetha Southgate'a byli przede wszystkim efektywni, a nie efektowni. Nie można grać zapierającego tchu w piersiach futbolu, jeśli 80% swoich bramek zdobywa się po stałych fragmentach gry. Wyspiarze zabawiali nas jednak czymś kompletnie innym. Furorę w internecie robiło ich hasło: "It's coming home." Z początku był to tylko głupi mem, który w pewnym momencie przerodził się w piękny sen. Sen każdego z tych chłopaków, którzy grając dla Anglik, jeszcze kilka lat temu nie przypuszczaliby, że znajdą się właśnie w tym miejscu.
Jednym z takich kopciuszków jest chociażby Harry Maguire. Defensor Leicester City jeszcze dwa lata temu nie był nawet blisko reprezentacji. Kiedy jego obecni koledzy grali na francuskich boiskach, on musiał kupić sobie bilety i usiąść na trybunach niczym zwykły kibic. Wystarczyły dwa konsekwentnie dobre sezony, jeden w barwach Hull, a drugi już w trykocie Lisów, by na następny turniej bilety załatwiła mu już angielska federacja. Głównie z tego powodu i stylu bycia, który jest daleki od gwiazdorzenia zrobiono z niego gwiazdę memów. W niektórych z nich pisano, że Maguire może już niedługo być gwiazdą wielomilionowego transferu, podobnie jak Ronaldo. Jak się okazuje, może być to mem proroczy.
Daily Mail twierdzi bowiem, że Anglik bardzo zaimponował Jose Mourinho. Portugalczyk od dawna rozgląda się za nowym stoperem i na chwilę obecną, to właśnie Maguire, ma być jego pierwszym wyborem. Według źródła Czerwone Diabły mają w najbliższych dniach zaoferować za niego Lisom aż 50 milionów funtów. Niezła przebitka cenowa, biorąc pod uwagę, że ledwie rok temu Leicester sprowadzało go za niecałe 14 baniek. W związku z tym powinni oni śmiało zgodzić się na proponowaną wyżej kwotę.
Tym bardziej, że moim zdaniem to ogromne przepłacenie. Maguire nie jest tyle wart, po prostu jest ostatnio w dobrej formie. Jestem niemal pewien, że w barwach Manchesteru nie wyróżniałby się niczym i byłby tak samo solidnie średni jak Smalling czy Jones. Tymczasem Czerwone Diabły potrzebują filara, a nie gwiazdę memów.