Oko na Polaka #3 - Po trupach do celu
Jan Bednarek miał bardzo skrajny zeszły sezon. Przez znaczną część rozgrywek Premier League mógł jedynie marzyć o debiucie. Grali inni, a Polak co najwyżej podziwiał ich z ławki, a nierzadko również z wysokości trybun. Sytuacja zmieniła się pod koniec Premier League, kiedy ze składu z powodu kontuzji wyleciał Jack Stephens. Święci grali wtedy trójką stoperów i jedynym piłkarzem, który mógł go zastąpić, był Bednarek. Polak zadebiutował z Chelsea i zdobył w tym spotkaniu gola. W pozostałych meczach grał bardzo przyzwoicie i ustabilizował swoją pozycję w zespole na tyle, że Adam Nawałka nie mógł go nie powołać na Mundial. Na nim też pokazał się z przyzwoitej strony, no może poza odpuszczeniem Yerry'ego Miny przy pierwszej bramce Kolumbii w meczu z Polską. Wydawało nam się, że ten sezon będzie dla niego jeszcze lepszy. Póki co, tylko nam się niestety wydawało.
Southampton zakupił bowiem Jannika Vestergaarda, który ewidentnie został sprowadzony po to, by w pierwszym składzie nie musiał występować niedoświadczony jeszcze Polak. W efekcie nasz rodak nie zagrał w żadnym z dwóch dotychczasowych spotkań Świętych, a w jednym nawet nie zasiadł na ławce. Na całe szczęście dla nas, Southampton zdobył w nich zaledwie jedno oczko, a gra całego zespołu pozostawiała wiele do życzenia. Jeśli tak dalej pójdzie, Mark Hughes zacznie robić jakieś roszady w składzie, na których skorzystać może Bednarek.
Niestety, życzenie komuś źle, to jedyne na co teraz Polak może liczyć. Defensywę tworzą bowiem albo drogo sprowadzeni zawodnicy, czyli Hoedt i Vestergaard, albo doświadczeni i powszechnie szanowani w klubie piłkarze, jak Maya Yoshida. Bednarek nie wskoczy w ich miejsce tylko i wyłącznie ciężką pracą na treningach. Żeby wejść w ich buty, trzeba będzie liczyć na kontuzję lub spory blamaż któregoś z nich. Bednarek już raz skorzystał na nieszczęściu swojego kolegi i niestety, będzie musiał przejść się po kolejnych trupach, by kontynuować swoją przygodę w Premier League. Nie będzie to ani miły, ani łatwy spacer, ale nie ma innej drogi.