Czy brzydki koleś wyrwie ładną laskę? Zapowiedź 4. kolejki Premier League
Premier League
31-08-2018

Czy brzydki koleś wyrwie ładną laskę? Zapowiedź 4. kolejki Premier League

-
0
0
+
Udostępnij

Good evening! Co tam u Was słychać, drodzy wyjadacze Premier League? Jest piątek wieczór, więc czas na zapowiedź tego, co czeka nas już od jutra w 4. kolejce angielskiej ekstraklasy. A czeka nas dosyć sporo – będą ciekawe spotkania, będą emocje, będą piękne bramki, o to się nie martwcie. Dziś z powodów zdrowotnych nie ma z nami Piotrka Adamusa więc zapowiedź przygotowaliśmy tylko my – Adrian Kozioł i Kuba Pietruszewski. Ale nie martwcie się – Piotrkowi nic nie jest i już od następnej kolejki do nas wraca. To tyle tytułem wstępu, jedziemy zatem z częścią właściwą!

Leicester City – Liverpool F.C. (Kuba)
Kolejkę rozpoczniemy całkiem mocno - na King Power Stadium przyjedzie bowiem jedyna ekipa, która nie straciła jeszcze w tym sezonie ani jednej bramki. Tak, wciąż nie mogę uwierzyć, że mogę używać takiego zwrotu, pisząc o Liverpoolu. Co więcej, gwarantuję Wam, że jeśli ta passa się przedłuży, w zapowiedzi piątej kolejki ujrzycie dokładnie te same słowa. Przechodząc jednak do meczu – Leicester, nawet bez zawieszonego za czerwoną kartkę Jamiego Vardy'ego, powinien być jak dotąd najtrudniejszym testem dla drużyny Jurgena Kloppa. Odejście Riyada Mahreza do Manchesteru City jak dotąd nie wpłynęło zbytnio na ich wyniki ani na jakość gry. Co więcej, pozwoliło ono wypłynąć na szerokie wody potencjalnej nowej gwieździe - pozyskanemu z Norwich Jamesowi Maddisonowi. Młodzian zaliczył bardzo dobre wejście w sezon, mocno przyczyniając się szczególnie do wygranej z Wolves. Polecam mieć go na oku – nie bez powodu latem w gronie klubów zainteresowanych jego pozyskaniem był ponoć również i Liverpool. Nie uważam jednak, że The Reds byliby dla Anglika lepszym wyborem, nawet pomimo ich większej marki. Konkurencja w środku pola drużyny występującej na Anfield jest tak wielka, że Maddison niemal na pewno grałby tam tylko ogony. Zresztą, patrząc na dotychczasowe występy liverpoolskiego środka pola, nawet i to nie byłoby pewne. Nie bez powodu Klopp na każdy z trzech meczów wystawił identyczny skład – skoro wszystko działa jak w szwajcarskim zegarku, po co cokolwiek zmieniać? Szczerze wątpię, żeby przez ten tydzień coś się w tym zegarku rozregulowało, toteż...

Mój typ: 0-2

 

Brighton & Hove Albion – Fulham F.C. (Adrian)
Dziwny jest teeeeen… Brightooon! Parafrazą słynnej pieśni Czesława Niemena doskonale można skwitować wejście w sezon Mew. Z jednej strony nie mieli nic do powiedzenia w spotkaniu przeciwko Watfordowi, z drugiej pozamiatali United na Falmer Stadium, z trzeciej przegrali z Liverpoolem, ale napsuli podopiecznym Jurgena Kloppa sporo krwi. Pytanie brzmi – które Brighton jest prawdziwe? Odpowiedź jest prosta – każde. Wygląda bowiem na to, że drużyna Chrisa Hughtona jest bardzo nierówna i czasami ma się wrażenie, że to, jak zagra w danym spotkaniu, zależy od tego, co przed nim wykręci na swym kole fortuny. Czy zatem wykręci na nim jutrzejsze zwycięstwo z Fulham, które na papierze ma znacznie lepszy skład, ale jak na razie niezbyt potwierdza to ich postawa w lidze? Tego nie wiem, ale chętnie się dowiem. Sobota, 16:00 czasu polskiego, zapraszam.

Mój typ: 2-2

 

Chelsea F.C. – A.F.C. Bournemouth (Kuba)
Prawdopodobnie najlepszy mecz do obejrzenia dla neutralnego kibica w sobotę o 16:00. Chelsea pod wodzą Maurizio Sarriego dopiero nabiera wigoru, projekt Bournemouth pod wodzą Eddiego Howe'a mógłbym zachwalać za to godzinami. Nieprzypadkowo oba te zespoły udanie zaczęły sezon, zdobywając odpowiednio 9 i 7 punktów. Zacznijmy jednak od londyńczyków, bowiem na papierze wygląda to u nich trochę lepiej, niż w rzeczywistości. Możemy sobie gdybać,  co by było, gdyby Aubameyang był skuteczniejszy, gdyby Yedlin nie strzelił tego samobója w końcówce meczu sprzed tygodnia... Wniosek z tego widzę jednak tylko jeden - skoro Chelsea już teraz jest w stanie wygrywać mecze, w których sytuacja przez długi czas nie działa na ich korzyść, potem będzie już tylko gorzej. Dla Edena Hazarda sezon tak właściwie dopiero się zaczyna, zaskakująco dobrze wygląda gra Pedro i Marcosa Alonso, Jorginho pokazuje, że jest wart każdego wydanego na niego funta... coś mi się wydaje, że Chelsea może powalczyć o coś więcej niż TOP4, jak niektórzy próbowali sugerować przed sezonem. O co będzie walczyć za to Bournemouth? Ja życzę im przygody podobnej do tej, której rok temu doświadczyło Burnley. Potencjał na to jest niemały - Callum Wilson jeszcze nigdy nie zaczął sezonu tak dobrze, dając się we znaki każdemu kolejnemu rywalowi, z jakim Wisienki miały do czynienia. Odważnym byłoby postawienie, że Anglik i jego koledzy podtrzymają tę dobrą passę, ale Odwaga to moje drugie imię. Cóż, najwyżej będę musiał zmienić je na Brawura.

Mój typ: 1-1

 

Crystal Palace – Southampton F.C. (Adrian)
Pierwszy występ Janka Bednarka w tym sezonie i od razu Southampton zachowało czyste konto. Fakty, nie opinie. Nie mówię, że Polak jest lepszy od Jannika Vestergaarda, ale w przenośni powiem, że będąc trenerem Southampton wolałbym postawić na obronie dwumetrowego żelbetonowego kloca I pewnie zagrałby on na podobnym poziomie co Duńczyk, zachowując jednocześnie jedyne jego atuty – wzrost i siłę. Mark Hughes zdaje się jednak nie rozumieć pewnych rzeczy i (między innymi dlatego) Święci po 3 kolejkach zajmują dopiero 16. miejsce z dorobkiem zaledwie jednego punktu. Co innego Crystal Palace – oni po 3 seriach gier są równiutko w połowie tabeli i zdołali już zaznać smaku zwycięstwa w sezonie 2018/2019. Na wynik bezpośredniego starcia między tymi dwoma ekipami wpływ miało będzie wiele czynników, między innymi forma Wilfrieda Zahy, szczelność, a raczej nieszczelność obrony So’ton, kto opanuje środek pola itd itp. Ja tam wiem jedno – Bednarek na boisko!

Mój typ: 1-1

 

Everton F.C. – Huddersfield Town (Kuba)
Sporo osób bardzo się po ostatnim meczu na Everton pogniewało. Nie ukrywam, sam do nich należę. Nie po to wydaję bowiem moje ciężko zarobione miliony w Fantasy Premier League na Richarlisona, żeby ten odpłacał mi się w taki sposób. Czuję się tak, jakby napluto mi w twarz, i to z pełną premedytacją. Zmieniając jednak szybko perspektywę, ciekawie będzie obserwować, jak poradzi sobie Everton bez swojego najlepszego piłkarza z pierwszych dwóch kolejek. Pierwsze zadanie nie wydaje się trudne - taki Tosun, Sigurdsson czy przeżywający istny renesans formy Theo Walcott nie powinni mieć większych problemów z rozstrzelaniem Huddersfield, ale... właśnie dzięki tego typu meczom Terriery uzbierały wystarczającą ilość punktów, by utrzymać się w Premier League. David Wagner wspaniałym szkoleniowcem jest i niejednokrotnie potrafił ustawić swoją drużynę tak, by wykorzystała nawet najmniejszą słabość swoich oponentów. W tym roku czeka go jednak jeszcze cięższe zadanie - i to do tego stopnia, że kolejny sezon Huddersfield w najwyższej klasie rozgrywkowej większość będzie traktować jak cud. Największym problemem Terrierów jest siła ognia, a konkretnie jej brak. Everton wbrew pozorom nie jest trudny do ukąszenia, dlatego tu trzeba postawić wszystko na jedną kartę i zagrać o pełną pulę. Czy to jednak w ogóle ma prawo się udać?

Mój typ: 2-1

 

West Ham United – Wolverhampton Wanderers (Kuba)
O, to może być ciekawe. W sobotę nastąpi też zderzenie dwóch filozofii wydawania pieniędzy - choć nie wiem, czy w przypadku West Hamu nazywanie tego "filozofią" nie byłoby nadużyciem. Dlaczego? Już Wam tłumaczę - zdecydowana większość ich transferów nie ma nawet śladów długofalowego planowania. Popatrzcie chociażby na takiego Fabiana Balbuenę - kto normalny ściąga z Ameryki Południowej niesprawdzonego w Europie 27-latka i rzuca go od razu na pożarcie Liverpoolowi w pierwszej kolejce? Oczywiście życzę Fabianowi, żeby w przyszłości dał mi powód do przeprosin za te dość pochopne słowa, ale w tej chwili takowych nie widzę. Pójdę nawet dalej - co najmniej trzy inne transfery West Hamu są skazane na niepowodzenie. Poczynania transferowe pana Golda i pana Sullivana mają jednak i tak więcej logiki, niż ich działania w innych aspektach działania klubu... ale to temat na inną historię. Z drugiej strony mamy Wolves - beniaminka, który wjechał w tę ligę na białym koniu po rozwaleniu Championshipsów, po czym ktoś temu koniowi poranił nogi. Patrząc jednak na okoliczności utraty kolejnych punktów, można im to wybaczyć. Czerwone kartki, mnóstwo słupków i poprzeczek, gdzieś tam jakiś samobój - to wszystko oznaka braku ogrania na najwyższym poziomie. Wolves również dużo wydają, ale efekty tego są o wiele bardziej obiecujące. Ich transfery są bowiem mieszanką bardzo obiecujących piłkarzy z tymi doświadczonymi i utytułowanymi, także na arenie międzynarodowej. Wątpliwości może wzbudzać ich układ z superagentem, Jorge Mendesem, ale nie winiłbym ich za wykorzystywanie istniejących w systemie transferowym luk... zresztą, to po raz kolejny temat do szerszego omówienia przy innej okazji. Teraz czas na ich premierowe zwycięstwo.

Mój typ: 1-2

 

Manchester City – Newcastle United (Adrian)
Jeśli ktoś uważa, że Manchester City nie zje w tym meczu Newcastle United, niech przemówi teraz lub zamilknie na wieki… dziękuję – widzę, że nie ma głosów sprzeciwu. Słusznie, bardzo słusznie. Bo powiedzieć, że The Citizens nie wygrają tego meczu to tak jakby powiedzieć, że brzydki koleś wyrwie zajebistą laskę, nie mając przy okazji portfela o grubości Shermana Klumpa z ,,Gruby i chudszy” – czyli niby możliwe, ale liczenie na to jest oznaką wielkiej naiwności. Podopieczni Pepa Guardiola co prawda zdążyli się już w tym sezonie potknąć o dość wysoki próg na Molineux, ale wciąż jeszcze trzymają równowagę i raczej nie pozbawią jej ich Sroki, które z kolei mogłyby i w sumie nawet powinny mieć lepsze wejście w sezon. Powinny, ale nie miało. I mieć nie będą, bo na Etihad Stadium przyjadą tylko na wycieczkę i po szybki wpierdziel.

Mój typ: 4-0

 

Cardiff City – Arsenal F.C. (Adrian)
Ehh, Arsenalu, mój Ty Arsenalu… cóż ja mam z Tobą począć? Najpierw dajesz nam, wszystkim Gooners nadzieję na to, że ten sezon będzie zupełnie inny, potem dostajesz srogi wpierdziel w dwóch pierwszych meczach, trzeci wygrywasz, ale w takim stylu, że w ogóle idź po wino i nie wracaj. ,,Dlaczego media milczą, what’s wrong with them?!” – zapytałby zapewne Mariusz Max Kolonko. No i ja panu Maxowi nie odpowiem, bo sam nie wiem. Może dowiem się czegoś więcej po niedzielnym spotkaniu z Cardiff, zdecydowanie najsłabszemu z tegorocznych beniaminków oraz najsłabszej (na papierze) ekipie w tym sezonie Premier League. Zanim mnie zlinczujecie, że kogoś oceniam po 3 spotkaniach – spoko, zrobimy mały test. Jeśli Cardiff dostanie w tym meczu srogie baty to znaczy, że naprawdę jest najsłabszą ekipą w Premier League, ale jeśli zdoła to w jakikolwiek sposób wygrać, to cofam to co o nich napisałem i do odwołania miano najsłabszej ekipy w Premier League przejmuje Arsenal. Deal?

Mój typ: 0-2

 

Burnley F.C. – Manchester United (Kuba)
Gdy nie ma w domu Piotrka, to jesteśmy niegrzeczni... i oto przede mną, zapalonym kibicem Liverpoolu, stanęła jedyna i niepowtarzalna szansa do poznęcania się trochę nad największym rywalem – tym bardziej, że dziwnym przypadkiem (dzięki, Jose!) znajduje się on w niemałych tarapatach. Jest tylko jeden problem – ich rywalem jest Burnley. Tak jak miałem do nich sympatię, tak ostatnimi czasy chce mi się rzygać na ich widok. Tydzień temu dałem im drugą szansę i postawiłem na korzystny dla nich wynik, a oni po raz kolejny mnie zawiedli. W normalnych okolicznościach nie popełniłbym tego samego błędu po raz trzeci, ale do jasnej cholery, ich rywalem jest Manchester United! Ten sam, który w 20 minut dał sobie wbić TRZY bramki jednemu z kandydatów do spadku! Ten sam, który w ostatni poniedziałek rozłożył nogi przed Kogutami, pozwalając strzelić gola Harry'emu Kane'owi w sierpniu! Ten sam, który enty sezon z rzędu nie ma klasowych piłkarzy na środku obrony, mimo że rok w rok wydaje gruby hajs na wzmocnienie tej właśnie pozycji! Ten sam, którego menedżerem przez trzeci sezon jest koleś, którego taktyka zniechęca własnych kibiców do oglądania meczów i który przykłada więcej uwagi do swoich kontrowersyjnych wypowiedzi w mediach, niż do tworzenia zgranego zespołu! Dobra, już mi ulżyło, przepraszam za krótką przerwę w dostawie prądu. Co ja jeszcze miałem... aha, wynik...

Mój typ: 1-1

 

!!!Watford F.C. – Tottenham Hotspur!!! (Adrian)
Ostatni w tej kolejce mecz będzie zarazem jedynym, w którym zmierzą się ze sobą ekipy, które jak do tej pory wygrały wszystkie swoje spotkania w tym sezonie. Dlatego właśnie uznajemy je za hit kolejki – prawda jest też taka, że mało które spotkanie się do tego miana nadawało. Mecz zapowiada się o tyle ciekawiej, że będzie on rozgrywany na Vicarage Road a nie na Wembley, więc szanse na sensację na pewno rosną. Oczywiście nadal są one niezbyt wysokie, ponieważ dla ekipy Javiego Gracii będzie to dopiero pierwszy tak poważny sprawdzian w bieżącej kampanii, podczas gdy Tottenham zdążył się już przejechać po WIELKIM Manchesterze United niczym Monster Truck po maluchu, więc już teraz trzeba ich uznać za murowanych faworytów tego spotkania oraz jednego z kandydatów do walki o mistrzostwo Anglii. Co prawda ciężko mi to pisać będąc fanem Arsenalu, ale cóż – faktów zakłamywał nie będę. A fakty są takie, że na ten moment w północnym Londynie rządzą (niestety) Spurs. Ja jednak postawię sobie w tym meczu na remisik, a co mi tam.

Mój typ: 1-1

 

I to by było na tyle – finish! Które mecze najbardziej Was ciekawią? Które będziecie oglądać? Zgadzacie się z naszymi typami, czy macie je za totalną abstrakcję i myślicie sobie pod nosem ,,kuurła, jo to bym to lepi wytypowoł”? Dajcie znać w komentarzach poniżej oraz na naszej facebookowej grupie, To Tylko Piłka Nożna (dawniej Stajnia DissBlastera). Standardowo przypominamy Wam oczywiście o ustawieniu składu w Fantasy! My tymczasem żegnamy się z Wami i widzimy się za 2 tygodnie, tuż po przerwie reprezentacyjnej, oczywiście już w pełnym składzie. Bye!

Komentarze0
Musisz być zalogowany aby dodawać komentarze.

Najnowsze

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej
-
+9
+9
+
Udostępnij
Główne
10-05-2024

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej

HIT! Jednak NIE Xavi! Inny BYŁY PIŁKARZ Barcy obejmie Inter Miami!
-
+36
+36
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

HIT! Jednak NIE Xavi! Inny BYŁY PIŁKARZ Barcy obejmie Inter Miami!

Gyokeres 2024 vs. Messi 2012 [STAN NA 21.11]
-
+24
+24
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Gyokeres 2024 vs. Messi 2012 [STAN NA 21.11]

ODPOWIEDŹ Michaela Ameyawa na pytanie o SYMULKĘ w meczu z Jagiellonią xD [VIDEO]
-
0
0
+
Udostępnij
Video
22-11-2024

ODPOWIEDŹ Michaela Ameyawa na pytanie o SYMULKĘ w meczu z Jagiellonią xD [VIDEO]

Tak w przyszłym sezonie ma wyglądać KOMPLET TRZECH KOSZULEK Barcelony!
-
+41
+41
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Tak w przyszłym sezonie ma wyglądać KOMPLET TRZECH KOSZULEK Barcelony!

TOP 10 Złotej Piłki 2025 według GOAL! Lewy NIE JEST NA CZELE, a ma miejsce...
-
+37
+37
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

TOP 10 Złotej Piłki 2025 według GOAL! Lewy NIE JEST NA CZELE, a ma miejsce...

Najlepsza XI dywizji A Ligi Narodów według WhoScored
-
+22
+22
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Najlepsza XI dywizji A Ligi Narodów według WhoScored

Pamiętny RANKING FIFA z 2017 roku. Byliśmy potęgą... xD
-
+35
+35
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Pamiętny RANKING FIFA z 2017 roku. Byliśmy potęgą... xD

PORÓWNANIE liczb Haalanda i Gyökeresa w tym sezonie!
-
+21
+21
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

PORÓWNANIE liczb Haalanda i Gyökeresa w tym sezonie!

Vitor Roque zdradził, kto jest jego piłkarskim idolem!
-
+22
+22
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Vitor Roque zdradził, kto jest jego piłkarskim idolem!