Guardiola: "To co robię, jest absurdalne"
Wszędzie tam, gdzie pojawia się Pep Guardiola, jest kolorowo. Wiedzą o tym w Monachium, wiedzą o tym w Manchesterze. Kataloński trener często mówił różne ciekawe frazesy, zachowywał się specyficznie i na pewno nie brał w tych kwestiach przykładu od Adama Nawałki. Ostatnio, w wywiadzie dla Manchester City's Evening with Manager, powiedział... specyficzną rzecz.
To co robię podczas meczu jest absurdalne, ponieważ to nie ma sensu. Piłkarze mnie nie słyszą. Jest taki moment, kiedy jestem bardzo nerwowy i obawiam się tego, co się stanie, muszę eksplodować. Mam jednak nadzieję, że w przyszłości, gdy będę starszy, nauczę się kontrolować samego siebie.
Na początku sezonu pomyślałem sobie: "Okej Pep, w tym roku będziesz spokojny" i myślę, że się poprawiłem, chociaż troszeczkę!
No i to się szanuje: bycie świadomym własnych głupotek. Ciekawe co na ten temat sądzą Klopp czy Simeone, bo oni również nie należą do gości spędzających cały mecz na ławce rezerwowych, z nogą założoną na nogę i z większą lub mniejszą dynamiką żujących gumę. Aczkolwiek przykład Jose Mourinho pokazuje, że faktycznie z wiekiem idzie się coś tam ogarnąć. Tyle tylko że jeśli wszyscy trenerzy byliby tacy cisi i spokojni (w ogóle, nie że Mourinho to oaza spokoju), to świat piłkarski byłby nudny, a szalony, 75-letni Guardiola na pewno by go nam wszystkim rozjaśnił.