No one is bigger than club. Czyżby?!
Gdy wydawało się, że w Manchesterze United zapanuje tak bardzo pożądana przez wszystkich stabilizacja, Czerwone Diabły zaledwie zremisowały z Wolverhampton 1:1 na własnym stadionie. Brak kompletu punktów w ostatnim ligowym meczu odbił się negatywnie na atmosferze w szatni, a oliwy do ognia swoimi słowami po meczu z Wilkami dolał Paul Pogba, będący w nienajlepszych relacjach z Jose Mourinho.
Francuski pomocnik po zremisowanym meczu z Wolves odniósł się do stylu gry prezentowanego przez United:
„Kiedy gramy u siebie, to powinniśmy atakować, atakować, atakować. To jest Old Trafford”
„Gramy u siebie i powinniśmy zaprezentować się zdecydowanie lepiej przeciwko Wolves. Jesteśmy tutaj po to, aby atakować. Myślę, że zespoły są przestraszone, kiedy widzą Manchester United atakujący raz po raz”
„Być może nastawienie zawodników powinno być lepsze i powinniśmy grać lepiej, bo powtórzę to znów, gramy na Old Trafford. Trzeba było po prostu atakować i stosować taki pressing jak w meczach z Tottenhamem, Liverpoolem, Chelsea i Arsenalem w ostatnim sezonie. Kiedy gramy w taki sposób, jest nam łatwiej.”
Jose Mourinho umie czytać między wierszami, a także dorabiać swoją teorię do czyichś słów. The Special One odebrał słowa Francuza jako przytyk w jego stronę, za co postanowił się zemścić na nim przy całej drużynie. Na dzisiejszym treningu Portugalczyk powiedział przy reszcie zespołu, że Pogba już nigdy nie założy opaski kapitańskiej w United.
Szkoleniowiec Czerwonych Diabłów podejmując taką, a nie inną decyzję, chciał podkreślić swój autorytet wśród piłkarzy, a także pokazać, że „nikt nie jest większy od klubu”. Szkoda tylko, że w tym wszystkim zachował się jakby to on był najważniejszy w piramidzie priorytetów w Manchesterze. Nigdy nie mów nigdy – zasada stara jak świat, ale człowiek, który pozjadał wszystkie rozumy jej nie pojmuje.
Nie bez winy jest w mojej opinii sam Pogba. Oczywiście, MU w tym sezonie w Teatrze Marzeń nie zachwyca (bilans 1-1-1), ale to w żadnym stopniu nie upoważnia go, do mówienia w mediach, jaka jest jego koncepcja na zespół. Tą zajmuje się trener, który jest od trenowania piłkarzy. Piłkarzy, którzy są przede wszystkim od grania.
Cała telenowela Mourinho-Pogba to jedna zwykła przepychanka. A może bardziej wypychanka – ten pierwszy próbuje wypchnąć z klubu drugiego, i na odwrót. Jakie jest moim zdaniem najlepsze wyjście dla United? Pozbyć się obydwu. Odejście tylko jednej ze stron konfliktu spowoduje, że ta druga strona poczuje się bardziej uprzywilejowana i zacznie działać na niekorzyść zespołu. United potrzebuje ludzi, którym naprawdę zależy na Diable, którego noszą na piersi. Ludzi, którzy widzą coś więcej niż czubek własnego nosa, a przecież nikt nie jest niezastąpiony.
[Zobacz też: Barcelona okradziona? | katastrofalny Manchester United]