Starcie gigantów... i cała reszta - zapowiedź 8. kolejki Premier League
Premier League
05-10-2018

Starcie gigantów... i cała reszta - zapowiedź 8. kolejki Premier League

-
0
0
+
Udostępnij

Witajcie! Po emocjach związanych z Ligą Mistrzów, czas skupić się nad jedynymi sensownymi rozgrywkami na Starym Kontynencie. Niech fakt, że Premier League spadła w rankingu lig europejskich na trzecie miejsce, kosztem Serie A, nie zamydli Wam oczu – to Ona jest najpiękniejsza. W naszym stałym składzie: Piotr Adamus, Adrian Kozioł i Jakub Pietruszewski zapraszamy na zapowiedź 8. kolejki angielskiej ekstraklasy, która zaczyna się już w piątek, a zakończy się prawdopodobnie najbardziej wyczekiwanym meczem półrocza. Jedziemy!

 

Brighton & Hove Albion - West Ham United (Adrian)

Tę kolejkę wyjątkowo zaczniemy od piątku. A na przetarcie mecz dwóch drużyn sąsiadujących ze sobą w tabeli: 15. Brighton podejmie u siebie 14. West Ham. Obie ekipy prezentowały do tej pory zgoła odmienną postawę – Brighton zaczęło nie najgorzej, by ostatnio znacznie spuścić z tonu, zaś West Ham sezon rozpoczął tragicznie, a w ostatnich tygodniach dość regularnie punktuje. Faworytem tego spotkania są goście. Gospodarze co prawda potrafili na ograć u siebie nawet Manchester United, ale w sumie – kto w tym sezonie tego nie potrafi? Z kolei maszyna Manuela Pellegriniego w końcu się przebudziła i ostatnio pokonała nawet… Manchester United. No kto by się spodziewał! Do tego Młoty mają po prostu lepszych piłkarzy i jeśli w ich linii obrony nie dojdzie do nieprzewidzianych wylewów, to tego spotkania przegrać nie powinny.

Mój typ: 1-2

Burnley F.C. – Huddersfield Town (Piotrek)

Okazuje się, że trzeba było porządnie opieprzyć zespół The Clarets, by ten zaczął zdobywać punkty. Rozgromienia Bournemouth w stosunku 4-0 mało kto się spodziewał, ale zwycięstwo z beniaminkiem z Cardiff można było zakładać z dużą dozą prawdopodobieństwa. W drużynie Seana Dyche’a odżył Johann Berg Gudmundsson, który w starciu z The Cottagers zanotował bramkę oraz asystę. Szkoda, że podsuwając go jednemu ze znajomych jako fajną tanią opcję do składu w FPL, nie miałem na tyle jaj, by samemu zakupić Islandczyka, byłbym parę punktów do przodu. Po katastrofalnym początku sezonu Burnley traci już tylko 3 punkty do miejsca w górnej połowie tabeli. Trochę więcej punktów tracą do niej Terriery. Zespół Davida Wagnera z zaledwie dwoma remisami szoruje dno tabeli z najgorszym bilansem bramkowym. Jeśli Huddersfield chce, by miano czerwonej latarni ligi przeniosło się do innego miasta, muszą zacząć wygrywać. Moim zdaniem z ekipą z Turf Moor, gdzie kryzys zdaje się być w trakcie zażegnywania, im się to nie uda. Wracając na chwilę do Burnley – pewien dziennikarz powiedział, że Sean Dyche zamiast wygrać raz 4-0, wolałby wygrać 4 mecze po 1-0. To będzie pierwszy z nich.

Mój typ: 1-0

Crystal Palace - Wolverhampton Wanderers (Kuba)

Co tam w Kryształowym Pałacu? A bez zmian, nadal po staremu. Jest Zaha, jest impreza, nie ma Zahy, jest stypa. Naprawdę, w Premier League nie ma drużyny bardziej zależnej od jednego zawodnika niż to, co zbudował sobie na Selhurst Park Roy Hodgson. Powiem nawet więcej - prędzej czy później obróci się to przeciw niemu, zobaczycie. Poczekajmy jednak z ferowaniem ostatecznego wyroku, przynajmniej póki Crystal Palace w tabeli nie wygląda jeszcze tak źle. Gdy jednak porównać ich do sobotniego rywala, różnica jest aż nadto widoczna. Choć Wolves również nie są najlepszym przykładem drużyny skutecznej w ofensywie, u nich odpowiedzialność za stwarzanie okazji i strzelanie bramek rozkłada się pomiędzy wielu zawodników. Gdybym jednak powiedział, że to dzięki temu beniaminek stoi tak wysoko w tabeli, okłamałbym Was perfidnie. Swoją dziewiąta pozycję Wilki zawdzięczają szczelnej defensywie - tylko dwie wpuszczone bramki w pięciu ostatnich spotkaniach robią wrażenie, szczególnie jeśli popatrzy się na ich rywali, wśród których były oba zespoły z Manchesteru. Ten mecz jest skazany na niski wynik. Wilfried, ufam Tobie.

Mój typ: 1-1

Leicester City – Everton F.C. (Piotrek)

Jamie Vardy’s on the party! – jak ja kocham rymowanki z angielskimi napastnikami. Dwie bramki w dwóch ostatnich meczach, nie rzuca to na kolana. Ale supersnajper Lisów po cichu, po cichutku, w taki sposób wykręcił właśnie bardzo ładny dorobek 20 bramek. W klubie nie ma już Riyada Mahreza, lecz jego rolę kreatora przejmuje James Maddison. Strzela, asystuje, on może nie zabawić na King Power Stadium zbyt długo. W ten weekend do Leicester przyjdzie Everton. Wielki Everton, który po raz pierwszy od 4 ligowych kolejek… wygrał mecz. Kiedy rozejrzymy się, kto w tym meczu powinien zapewnić bramki dla The Tofees, nasuwa się jedno nazwisko – Theo Walcott. Były zawodnik Arsenalu ma na koncie 5 goli strzelonych Lisom. Warunkiem niezbędnym do zwycięstwa jest też defensywa, a z tą jest coraz lepiej. Tydzień temu, przeciwko Fulham zespół z Liverpoolu w końcu zachował czyste konto. Z Leicester raczej tego nie powtórzy, ale stawiam, że strzeli od nich przynajmniej jedną bramkę więcej.

Mój typ: 1-2

Tottenham Hotspur – Cardiff City (Adrian)

Oj, biedne to Cardiff. A czemu? Ano temu, że Tottenham od kilku tygodni naprawdę bardzo dobrze radzi sobie w lidze i regularnie wygrywa mecze. Do tego podopieczni Mauricio Pochettino będą podrażnieni środową porażką na Wembley z Barceloną w Lidze Mistrzów, która kosztować ich może nawet wyjście z grupy (Inter oraz wspomniana Barca mają już po 6 punktów, zaś Spurs przegrali oba mecze i nie zdobyli jak do tej pory ani jednego oczka). Uskrzydlone oraz podrażnione Koguty powinny więc rozbić w proch i pył podopiecznych Neila Warnocka, którzy składem, budżetem i klasą pasują do Premier League mniej więcej tak jak świnia na weselu do reszty gości – możesz założyć tej świni koszulę, krawat i garnitur, ale i tak nadal będzie świnią i będzie się różnić od pozostałych gości. Oczywiście na własną niekorzyść.

Mój typ: 4-1

Watford F.C. - A.F.C. Bournemouth (Kuba)

Kto by się spodziewał przed sezonem, że będzie to bezpośredni pojedynek o szóstą pozycję?  Nie ma w tym jednak żadnego przypadku, obie drużyny zasłużyły sobie na miejsce, na którym obecnie są - Javi Gracia zaskoczył stawkę nowoczesną interpretacją starego dobrego ustawienia 4-4-2, a tercet Wilson-King-Fraser pod wodzą Eddiego Howe'a stał się jedną z najskuteczniejszych formacji ofensywnych ligi. Mi osobiście tyle wystarcza, by w sobotę o szesnastej usiąść w fotelu przed telewizorem (no dobra, przed monitorem z angielskim streamem, kogo ja próbuję oszukać) i obejrzeć, co z tego wyjdzie. Zresztą, już w przeszłości pojedynki Watfordu z Bournemouth wzbudzały wiele emocji i były nadzwyczaj wyrównane - od 2014 roku na dziewięć rozegranych spotkań aż siedem kończyło się remisami! Dopowiadając, że pozostałe dwa mecze obie drużyny wygrały po razie i w obu przypadkach było to 2-0, otrzymujemy remis absolutny. Czy taki stan rzeczy utrzyma się po pojedynku nr 10? A czemu by nie!

Mój typ: 2-2

Manchester United – Newcastle United (Piotrek)

Oto nadszedł dzień, w którym dwie drużyny, którym kibicuję, zmierzą się ze sobą w bezpośrednim pojedynku. W poprzednim sezonie, gdy któraś grała słabo, mogłem liczyć na drugą? Newcastle przegrywał mecz za meczem? To United kroczył od zwycięstwa do zwycięstwa w lidze.  Gdy Czerwone Diabły spuściły z tonu, Sroki zaczęły zdobywać seryjnie po 3 punkty. Teraz w obu tych klubach jest stabilnie… stabilnie chujowo. Ekipa z Old Trafford nie potrafi wygrać na swoim stadionie od 2 miesięcy, a ostatnio nie potrafi wygrać jakiegokolwiek meczu. Wolverhampton, Derby County, West Ham, Valencia – aż dziw bierze, że to właśnie oni są jedyną niepokonaną drużyną w Premier League. Nad rzeką Tyne natomiast raz się przegrywa, raz się przegrywa, a skuteczność w ofensywie woła o pomstę do nieba. Przed rokiem czekałem na mecze Diabłów ze Srokami z utęsknieniem. Teraz widząc „popisy” obu zespołów jedyne, co czuję w środku to odruchy wymiotne. Drodzy sympatycy Premier League, nudniejszego meczu w ten weekend nie zobaczycie.

Mój typ: 0-0

Fulham F.C. - Arsenal F.C. (Adrian)

No, Arsenal zakończył więc jeden z najbardziej udanych dla siebie miesięcy w ostatnich LATACH – wrzesień. Kanonierzy wygrali w nim WSZYSTKIE mecze, jakie przyszło im rozegrać. Teraz weszliśmy w nowy miesiąc, który zaczął się nie najgorzej – wczoraj podopieczni Unaia Emery’ego pokonali na wyjeździe 3:0 Qarabach. Należałoby zatem kontynuować dobrą passę. Zdania tego nie podziela jednak ekipa Fulham, która chciałaby wreszcie udowodnić, że w Premier League nie znalazła się przez przypadek, i że potężne pieniądze, wydane przed sezonem na wzmocnienia, nie poszły na marne. Oba zespoły spotykają się ze sobą po prawie 5 latach – ostatni ich pojedynek przypada bowiem na 18 stycznia 2014 roku. Wtedy to The Gunners, pod wodzą Arsene’a Wengera pokonali na własnym stadionie gości z Fulham 2:0. Oba gole strzelił wówczas Santi Cazorla, którego dziś w klubie z The Emirates już nie ma (przed sezonem przeszedł bowiem do Villarrealu). Czy w niedzielę o 13:00 na Craven Cottage będzie inaczej? Osobiście nie sądzę, ale chętnie się przekonam, bo zapowiada się na naprawdę fajny meczyk.

Mój typ: 1-3

Southampton F.C. – Chelsea F.C. (Piotrek)

Przystawką przed daniem głównym, na które wszyscy czekamy będzie pojedynek trzeciej drużyny przeciwko piątej – piątej od końca. The Blues przyjeżdżają na St. Mary’s Stadium i nikt nie zastanawia się, czy wygrają, tylko w jakim stosunku to zrobią oraz ile bramek Świętym zapakuje Eden Hazard. Naprawdę nie mogę wyjść z podziwu, patrząc na to, co wyczynia filigranowy Belg. Były piłkarz Lille jeszcze nigdy podczas swojej przygody na Stamford Bridge nie był tak skuteczny. Skoro jeden piłkarz gości jeszcze nigdy tak często nie strzelał, to jasnym jest, że cała drużyna gospodarzy… pudłuje jak zawsze. Sześć goli w siedmiu meczach – gdzie jest to Southampton, które nie bało się zaatakować każdego rywala. Mając w obronie takich potężnych  stoperów jak Hoedt i Vestergaard, atakowałbym jeszcze częściej, w obawie, że któryś z nich coś spieprzy. Ale cóż, nie mój klub, nie moje problemy. Problemów z pokonaniem drużyny Marka Hughesa nie będzie mieć także Chelsea, która po końcowym gwizdku będzie mogła śledzić wydarzenia na Anfield. Ale o tym Szanowny Pan Jakub.

Mój typ: 0-3

!!!Liverpool F.C. - Manchester City!!! (Kuba)

Ekhem, ekhem. Nadejszła wiekopomna chwila. Epitety o tym starciu zaczęły się mnożyć jeszcze zanim zaczął się sezon - że starcie tytanów, że pojedynek jedynych kandydatów do mistrzostwa, i tak dalej, i tak dalej. A potem przyszła Chelsea i zaczęła wszystkimi zamiatać, włącznie z Liverpoolem. Taki rozwój sytuacji nie spodobał się ani Czerwonym, ani urzędującemu mistrzowi kraju, który rok w rok ma już z samymi The Reds wystarczająco dużo problemów, szczególnie na Anfield. Dla niedzielnego starcia wyjdzie nam to jednak tylko na dobre. Obie drużyny mają bowiem coś do udowodnienia - Liverpool musi jak najszybciej wrócić na drogę zwycięstw po nieudanym dwumeczu z The Blues i bardzo słabym występie w środku tygodnia z Napoli, a goście z Manchesteru będą chcieli utrzymać dopiero co zdobytą pozycję lidera Premier League oraz zmazać złe wrażenie po przeciętnych w ich wykonaniu pojedynkach w Lidze Mistrzów. Jako że obie defensywy straciły jak dotąd tylko trzy gole, wszystko będzie zależeć od dyspozycji dnia napastników. U gospodarzy wszystko może zależeć od postawy Roberto Firmino, gdyż forma Salaha i Mane pikuje w dół, podczas gdy w The Citizens odpowiedzialność może spaść na Raheema Sterlinga. Nie zapominajmy jednak o Kunie Aguero - skoro nawet z urazem był w stanie kąsać kolejnych rywali z niższej półki, i teraz może mu się udać. Co do mojej prognozy - liczę, że się nie sprawdzi, ale tak to w tej chwili widzę.

Mój typ: 1-1

Zaostrzyliśmy Wasze apetyty? Mamy nadzieję, że tak. Zachęcamy do dzielenia się, na których meczach (oczywiście prócz starcia Liverpoolu z City – to jest pieprzony obowiązek dla każdego) zawiesicie oko. Tradycyjnie czekamy na Was w komentarzu pod tym artykułem, oraz na naszej grupie To Tylko Piłka Nożna (dawniej Stajnia DissBlastera). Na koniec ogłoszeń parafialnych przypominamy o naszej lidze w Fantasy Premier League. Kod: 23338-393168. Dołączajcie i bawmy się razem!

Miłego weekendu!

Komentarze0
Musisz być zalogowany aby dodawać komentarze.

Najnowsze

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej
-
+9
+9
+
Udostępnij
Główne
10-05-2024

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej

Gyokeres 2024 vs. Messi 2012 [STAN NA 21.11]
-
+24
+24
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Gyokeres 2024 vs. Messi 2012 [STAN NA 21.11]

ODPOWIEDŹ Michaela Ameyawa na pytanie o SYMULKĘ w meczu z Jagiellonią xD [VIDEO]
-
0
0
+
Udostępnij
Video
22-11-2024

ODPOWIEDŹ Michaela Ameyawa na pytanie o SYMULKĘ w meczu z Jagiellonią xD [VIDEO]

Tak w przyszłym sezonie ma wyglądać KOMPLET TRZECH KOSZULEK Barcelony!
-
+41
+41
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Tak w przyszłym sezonie ma wyglądać KOMPLET TRZECH KOSZULEK Barcelony!

TOP 10 Złotej Piłki 2025 według GOAL! Lewy NIE JEST NA CZELE, a ma miejsce...
-
+37
+37
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

TOP 10 Złotej Piłki 2025 według GOAL! Lewy NIE JEST NA CZELE, a ma miejsce...

Najlepsza XI dywizji A Ligi Narodów według WhoScored
-
+22
+22
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Najlepsza XI dywizji A Ligi Narodów według WhoScored

Pamiętny RANKING FIFA z 2017 roku. Byliśmy potęgą... xD
-
+35
+35
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Pamiętny RANKING FIFA z 2017 roku. Byliśmy potęgą... xD

PORÓWNANIE liczb Haalanda i Gyökeresa w tym sezonie!
-
+21
+21
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

PORÓWNANIE liczb Haalanda i Gyökeresa w tym sezonie!

Vitor Roque zdradził, kto jest jego piłkarskim idolem!
-
+22
+22
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Vitor Roque zdradził, kto jest jego piłkarskim idolem!

Pep Guardiola o tym, dlaczego został w Manchesterze City!
-
+21
+21
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

Pep Guardiola o tym, dlaczego został w Manchesterze City!