Mourinho oskarżony!
Pamiętacie taką piosenką Kayah - Testosteron? Spora część z was może tego kawałka nie kojarzyć, jak i pewnie samej wokalistki, ale zapewniam was, że swego czasu to była największa gwiazda polskiej muzyki popularnej i żeby być na topie wcale nie potrzebowała Gorana Bregovicia. Zastanawiacie się pewnie, po co ja o niej piszę, skoro weszliście w tekst o Mourinho. Już tłumaczę. Kayah w wyżej wspomnianej piosence śpiewała w refrenie, że kogoś oskarża. O różne rzecz, o łez strumienie, o to osamotnienie i o cierpienie. Skojarzyło mi się to z Mourinho, któremu moglibyśmy zarzucić teraz podobnie rzeczy. Żeby tego było mało, Portugalczyk nie musi oskarżeń wysłuchiwać tylko od kibiców Manchesteru United, bo niedawno usłyszał je również od Football Association. O co znowu poszło? Co przeskrobał Mourinho tym razem?
Po spotkaniu z Newcastle, które Manchester United cudem zwyciężył i tym samym utrzymał na stanowisku menedżera Jose Mourinho, Portugalczyk miał wypowiedzieć kilka niewybrednych i powszechnie uznawanych za obelżywych słów w stronę kamery. Nie było słychać, co powiedział, ale kiedy do materiału zasiedli specjaliści od czytania z ruchu warg, stało się jasne, że Portugalczyk bynajmniej nie składał życzeń osobom, które miały tego dnia imieniny, tylko wyrażał swoją frustrację. Podobno część z nich padła w języku ojczystym Mourinho, co utrudniło nieco pracę ekspertom, ale ci i tak dopatrzyli się nieodpowiednich wyrazów.
Co w związku z tym? FA bardzo potępia tego rodzaju zachowania i prawdopodobnie ukarze Portugalczyka. Pewnie skończy się na odesłaniu na trybuny w kolejnym spotkaniu, raczej nie powinna być to dłuższa banicja. Nie wykluczone też, że Mourinho będzie musiał zapłacić jakąś grzywnę. Póki co jednak FA dało mu czas do piątku tego tygodnia, by ten ustosunkował się do oskarżeń i mógł się jakoś wytłumaczyć. Wydaje się jednak, że Portugalczyk nie bardzo będzie miał jak się z tej sytuacji wykaraskać i jedynym wyjściem będzie po prostu przeproszenie za swoje zachowanie i pokorne przyjęcie nadchodzącej kary. W sumie to nawet dobrze, powoli musi przyzwyczajać się do nieprowadzenia Manchesteru United.