Sturridge zostanie jednak na dłużej?
Niesamowite bogactwo w formacji ofensywnej posiada menedżer Liverpoolu Jürgen Klopp. Oprócz żelaznej trójki, w skład której wchodzą Mohamed Salah, Roberto Firmino i Sadio Mane, Niemiec ma jeszcze do dyspozycji takich graczy jak Xherdan Shaqiri, Dominic Solanke czy Daniel Sturridge. Wydawało się, że ten ostatni jest już na wylocie z klubu, jednak Anglik powoli zaczyna odbudowywać się i stopniowo zyskuje zaufanie menedżera. Zaowocuje to prawdopodobnie przedłużeniem kontraktu przez napastnika.
29-latek za kadencji Jürgena Kloppa ma poważne problemy z ustabilizowaniem formy. W dużej mierze winne są temu kontuzje, które co rusz nękają snajpera The Reds. Po przyjściu takich graczy jak Salah czy Firmino rola Sturridge’a w klubie stała się marginalna. Wypożyczenie do West Bromwich Albion zimą tego roku, które okazało się totalnym niewypałem (6 rozegranych meczów, zaledwie 116 minut na boisku), miało przesądzić o jego przyszłości. Przyszłości poza Anfield. Napastnik został jednak w klubie i o dziwo zanotował całkiem solidny początek sezonu. Cztery gole na wszystkich frontach, biorąc pod uwagę, że jest on z reguły rezerwowym, to naprawdę dobry wynik. Anglik strzela bramkę średnio co 51 minut, w końcu czuje się pewnie na boisku. Co najistotniejsze, nareszcie jest zdrowy, urazy nie przeszkadzają mu w osiągnięciu dobrej formy.
Wobec tych sprzyjających okoliczności Sturridge pragnie pozostać w Liverpoolu. Kontrakt kończy mu się już za rok, więc to odpowiednia pora, aby zastanowić się nad swoją przyszłością. Oczywiście, nie należy się spodziewać, że Anglik nagle wygryzie kogoś z pierwszego składu i zacznie regularnie grać od początku. Rola jokera, po tylu ciężkich sezonach, w których kompletnie nic nie szło po myśli napastnika, naprawdę nie jest złą opcją. Zwłaszcza że Klopp w końcu w niego uwierzył.