Wojna scousersko-manchesterska - zapowiedź 17. kolejki Premier League
Premier League
14-12-2018

Wojna scousersko-manchesterska - zapowiedź 17. kolejki Premier League

-
0
0
+
Udostępnij

Znowu mam to szczęście, iż moja kolej wrzucania zapowiedzi kolejki przypada na weekend następujący po Lidze Mistrzów. Z tego powodu zawsze mogę zarzucić tekstem w stylu: „Po niesamowitych bitwach na Starym Kontynencie pora wrócić na stare śmieci”. I będę mógł…na wiosnę, bowiem wszystkie angielskie kluby występujące w europejskich pucharach wyszły ze swoich grup (nie liczymy tutaj Burnley, które odpadło w przedbiegach). Do lutego jeszcze trochę czasu, więc można się skupić na obowiązkach ligowych, z których najciekawszymi spotkaniami będą konfrontacje drużyn z Manchesteru i Liverpoolu. Kilka słów o nich, a także o innych zbliżających się meczach powie Wam nasze stałe grono – Adrian Kozioł, Kuba Pietruszewski i Piotr Adamus. Jazda!

Manchester City – Everton (Piotrek)

W zeszłym sezonie w jednej kolejce mieliśmy przyjemność podziwiać jednocześnie Derby Liverpoolu i Manchesteru. W tym postanowiono nieco pomieszać, w efekcie czego dostajemy dwa starcia zespołów z miast, które nie pałają do siebie sympatią. Trzeba powiedzieć, że ktoś w Anglii umie w układanie terminarza. „The Citizens” po porażce z Chelsea utracili fotel lidera i z pewnością będą chcieli na niego wrócić, co pokazał mecz w Lidze Mistrzów, w którym Pep Guardiola wystawił nieco ożywiony skład. Zinchenko i Foden w sobotę zagrają zapewne na pozycjach podawaczy ręczników, bo z Evertonem trzeba się liczyć. Postęp taktyczny, techniczny i charakterologiczny – nawet, gdy przegrywają (jak ostatnio z Watfordem), potrafią dopaść rywala w końcówce (piękny gol Lucasa Digne’a). Silva, Richarlison i spółka na pewno nie przyjadą na Etihad, jak na ścięcie, ale czy nie wyjadą ścięci? Trudno rzec. Stawiam na zwycięstwo City, lecz nie będzie to moim zdaniem spacerek, jak w wielu przypadkach.

Mój typ: 2-1

Crystal Palace – Leicester (Kuba)

Kryształowy Pałac sypie się w oczach. Choć ostatni mecz przeciwko West Hamowi był pierwszym od niepamiętnych czasów, w którym strzelili więcej niż jedną bramkę, i tak nie przeszkodziło im to prezentować się o wiele gorzej od londyńczyków i zasłużenie przerąbać. Czy przeciwko Leicester ma szansę nastąpić przełamanie? Niby tak, ale jednak kurczę nie do końca. Patrząc na historię spotkań drużyny Puela w tym sezonie, oni najzwyczajniej w świecie nie zwykli wykładać się na byle kim – wszystkie drużyny, które pokonały Leicester, znajdują się obecnie w TOP8. Do tego Crystal w iście dzbanerski sposób straciło przez żółte kartki swoich dwóch najlepszych zawodników – w doliczonym czasie gry Zaha popisał się idiotycznym faulem, a Tomkins jeszcze głupszą pyskówką… w tunelu, grubo po ostatnim gwizdku sędziego. Panie Hodgson, powoli już czas wypierdalać. Kto wie, może Leicester pokaże, gdzie są drzwi.

Mój typ: 1-3

Huddersfield – Newcastle (Piotrek)

Przyznam, że jestem niepocieszony. Nie dość, że „Sroki” przegrały w końcówce z „Wilkami”, którym z dolną połówką tabeli nie po drodze, to DeAndre Yedlin, jeden z najlepiej najmniej chujowo grających zawodników „The Magpies” wyleciał z boiska za czerwień. Newcastle coś tam strzela, jest to niewiele, ale i tak lepiej niż było na początku sezonu. Salomon Rondon poczyna sobie coraz śmielej, a w sukurs idzie mu Ayoze Perez. To zasiewa we mnie ziarno optymizmu, a fakt, że kolejnym przeciwnikiem jest Huddersfield, sprawia, że ono lekko kiełkuje. Trzy porażki w trzech meczach, do tego „Terriery” są niezwykle gościnne, bowiem w tabeli meczów u siebie zajmują ostatnie miejsce. Rafa, z kim zdobywać punkty, jak nie z nimi?

Mój typ: 0-1

Tottenham Hotspur – Burnley (Adrian)

Jedno z kilku spotkań tej kolejki, w których faworyta widzimy gołym okiem. Tottenham, zajmujący aktualnie 3. miejsce w tabeli, podejmie na Wembley (ciekawe jak długo zamierzają tam jeszcze grać) 17. Burnley. Inny scenariusz niż wysokie zwycięstwo gospodarzy jest więc absolutną groteską i w ogóle nie wchodzi w grę. Dodatkowo, „Spurs” są podbudowani powodzeniem akcji o kryptonimie „wyjście z Ligi Mistrzów” i na pewno będą chcieli pokazać, że ten sukces ich niesie. Wyniesione na noszach zostanie za to Burnley, które tego dnia będzie masakrowane przez „Koguty” jak lewactwo przy Korwina. Przepraszam wszystkich fanów Burnley oraz antyfanów Tottenhamu (czyli siebie też), ale inny scenariusz niż przekonująca wygrana podopiecznych Mauricio Pochettino po prostu nie ma racji bytu.

Mój typ: 3-0

Watford – Cardiff (Piotrek)

To uczucie, kiedy wybierasz do zapowiedzenia mecz „Szerszeni” z walijskim zespołem i potem uświadamiasz sobie, że odpuściłeś na jego rzecz spotkanie Wolverhampton – Bournemouth. Mógłbym wtedy z pełną premedytacją wylać wiadro żalu i wściekłości na Matta Doherty’ego, który zdobył zwycięską bramkę w starciu z Newcastle, a ja…no oczywiście, że miałem go na ławce w FPL, jakżeby inaczej. A tak zostaje mi tylko narzekanie na Roberto Pereyrę, który znów się przebudził, gdy nie mam go w składzie. Omijajcie Argentyńczyka szerokim łukiem, bowiem niewiadomo, kiedy znów mu coś odwali i zaliczy 2 asysty, bądź 2 gole. Co u beniaminka? Wykorzystali fakt, że Ralph Hassenhuttl nie zdołał jeszcze zrobić w Southampton niczego dobrego i powrót do optymalnej formy Jannika Vestergaarda, dzięki czemu „Święci” nie wywieźli z ich terenu nawet punktu. Właśnie, z ich terenu, a teraz podopieczni Neila Warnocka jadą w delegację, z których w całym sezonie przywieźli…punkt. Przyznacie, że nie jest to dobry omen, prawda?

Mój typ: 2-0

Wolverhampton – Bournemouth (Adrian)

Pojedynek niemalże sąsiadów w tabeli. 10. w tabeli Premier League Wolverhampton podejmie na Molineux 8. Bournemouth. Bardzo trudny terminarz mają ostatnio podopieczni Eddiego Howe’a: a to Manchester United, a to Arsenal, a to Liverpool. Tego dnia również nie będą mieli łatwo, bowiem przyjdzie im się mierzyć w wyjazdowym meczu z dość silną ekipą „Wilków”. Będzie to z pewnością jedno z najładniejszych spotkań tej kolejki. Zresztą – ciężko znaleźć w ten weekend jakieś spotkanie w Premier League, które będzie brzydkie. No, może Huddersfield z Newcastle nie będzie jakoś szczególnie cieszyło naszych oczu, ale o tym meczu napisał już Piotrek, więc w sumie co mnie to obchodzi. Wracając jednak do tego meczu – wydaje mi się, że po bardzo dobrych i wyrównanych 90 minutach obejrzymy zasłużony bramkowy remis.

Mój typ: 2-2

Fulham – West Ham (Piotrek)

Na przystawkę (początek kolejki) City-Everton, na deser (koniec) Liverpool-United, a pomiędzy nimi bieda-derby Londynu? Dobra, wezmę. Nie wiem, jaki przysmak Claudio Ranieri musi obiecać swoim nowym piłkarzom, by Ci zachowali czyste konto. Krewetki po tajsku? Łososia norweskiego? A może swojski polski bigos? Włoch ani razu nie zachował z zespołem z Craven Cottage czystego konta i po tej kolejce się to raczej nie zmieni. West Ham, nawet bez kontuzjowanego Marko Arnautovicia strzela dużo bramek. Pod nieobecność Austriaka Felipe Anderson i Chicharito hulają w najlepsze, a uzupełnia ich odrestaurowany Robert Snodgrass. Plac budowy inżyniera Pellegriniego przypomina coś konkretnego i jeden buldożer w postaci Mitrovicia nie powinien tego zburzyć.

Mój typ: 1-3

Brighton – Chelsea (Kuba)

AVE CHELSEA! CHELSEA KOCHAĆ SERCEM! ZAWSZE BYŁEM FANEM „THE BLUES”! Nie no, dobra, dość tej błazenady, ale z perspektywy kibica Liverpoolu… chyba rozumiecie moją euforię, prawda? Delikatnie mówiąc, przed ich meczem z Manchesterem City byłem bardzo sceptycznie nastawiony, jeśli chodzi o ich szanse nie tyle na zwycięstwo, co jakiekolwiek urwanie punktów. Miłe zaskoczenie, nie powiem. Mam nadzieję jednak, że w przeciwieństwie do mnie piłkarze Chelsea zeszli już na ziemię, bo następny mecz może o dziwo okazać się dla nich równie ciężki, o ile nie cięższy. Brighton stworzyło z własnego stadionu fortecę, która przynosi im zaskakująco sporo punktów i pozwoliła znacząco oddalić się od strefy spadkowej. Bacząc na to, że ostatnie wyniki Chelsea na wyjeździe pozostawiają wiele do życzenia… czyżby była tu szansa na niespodziankę? Może być jej blisko, ale jakoś jednak nie sądzę.

Mój typ: 1-2

Southampton – Arsenal (Adrian)

„Kanonierzy” kontynuują serię meczów bez porażki. Wczorajszym zwycięstwem z Qarabachem podopieczni Unaia Emery’ego przedłużyli swoją passę do 22 spotkań. Southampton z kolei skompromitowało się w debiucie trenerskim Ralpha Hassenuttla, przegrywając 0:1 ze słabiutkim Cardiff. Plusy są takie, że austriacki szkoleniowiec dał szansę Janowi Bednarkowi, który, jak się wydaje, całkiem dobrze ją wykorzystał, mimo faktu, iż jemu i jego kolegom z defensywy nie udało się zachować czystego konta. Być może więc na Arsenal również wyjdzie w pierwszym składzie i po raz kolejny pokaże, że to on jest wart tego miejsca, a nie jakiś ślamazarny Jamnik z Danii na kiju. Nie wydaje mi się, by pozwoliło to Southampton na ugranie punktów w starciu z „Kanonierami”, ale zawsze miło byłoby zobaczyć dobrze prezentującego się Polaka w wyjściowej jedenastce.

Mój typ: 1-3

!!!Liverpool – Manchester United!!! (Kuba)

Mówcie sobie co chcecie, ale dla mnie to są prawdziwe Derby Anglii, nie jakieś chujumuju londyńskie igraszki. Ze świecą nie tylko w Anglii, ale i w całej Europie szukać rywalizacji, która bez względu na okoliczności wzbudzałaby tyle emocji, żeby nie powiedzieć nienawiści. Jak pokazuje historia, wyjątkowo małe znaczenie ma tu też obecna forma obu zespołów, co w tym sezonie może być dla neutralnego widza znakomitą wiadomością. Teraz w tabeli liderujący Liverpool ma oszałamiające 16 punktów przewagi nad walczącymi o 6 miejsce z Evertonem i Bournemouth „Czerwonymi Diabłami”, ale znaczy to tyle, co nic. Żeby podkręcić jeszcze emocje, obie drużyny będą miały spory problem z zestawieniem swoich defensyw – Klopp będzie musiał wystawić Lovrena na środku i Milnera/Fabinho/cholera-wie-kogo na prawej stronie, a Mourinho z wytęsknieniem czeka na dobre wieści od sztabu medycznego co do Shawa (a to ci zmiana!) i Smallinga. To, jak bardzo spaczone są te derby, niech najlepiej zobrazuje mój typ…

Mój typ: 1-1

 

I koniec. Krótko, zwięźle i na temat, bo nie mamy czasu się rozpisywać. Już za tydzień kolejna kolejka, na zapowiedź której serdecznie zapraszamy. Zanim jednak to nastąpi, Michał Fitz rzetelnie podsumuje tę z numerkiem siedemnastym. Tymczasem zapraszamy Was na grupę „To Tylko Piłka Nożna, dwa fanpage „Footroll” i „Footroll.pl”, na kanał YouTube’owy Maćka „DissBlastera” Krawczyka, a także do naszej ligi w FPL. Kod: 23338-393168. My już się z Państwem żegnamy i zapraszamy już w następnym tygodniu! 😉

Komentarze0
Musisz być zalogowany aby dodawać komentarze.

Najnowsze

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej
-
+9
+9
+
Udostępnij
Główne
10-05-2024

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej

Pep Guardiola o tym, dlaczego został w Manchesterze City!
-
+21
+21
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

Pep Guardiola o tym, dlaczego został w Manchesterze City!

Cristiano Ronaldo 2015 vs. Viktor Gyokeres 2024 O.o [PORÓWNANIE]
-
+35
+35
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

Cristiano Ronaldo 2015 vs. Viktor Gyokeres 2024 O.o [PORÓWNANIE]

HIT! Barca chce pozyskać TEGO SKRZYDŁOWEGO!
-
+29
+29
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

HIT! Barca chce pozyskać TEGO SKRZYDŁOWEGO!

Leo Messi LADA MOMENT pojawi się w Barcelonie przy okazji...
-
+28
+28
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

Leo Messi LADA MOMENT pojawi się w Barcelonie przy okazji...

Raphinha wybrał swoją IDEALNĄ XI Barcelony!
-
+24
+24
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

Raphinha wybrał swoją IDEALNĄ XI Barcelony!

Vinicius w ostatnich 37 meczach Realu VS w ostatnich 37 meczach Brazylii!
-
+22
+22
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

Vinicius w ostatnich 37 meczach Realu VS w ostatnich 37 meczach Brazylii!

HIT! FC Barcelona chce gwiazdę. Duże nazwisko!
-
0
0
+
Udostępnij
Newsy
20-11-2024

HIT! FC Barcelona chce gwiazdę. Duże nazwisko!

Juventus chce reprezentanta Polski. To byłby HIT!
-
0
0
+
Udostępnij
Newsy
20-11-2024

Juventus chce reprezentanta Polski. To byłby HIT!

MEGA ZŁOŚĆ Nicoli Zalewskiego po końcowym gwizdku ze Szkocją... [VIDEO]
-
+21
+21
+
Udostępnij
Video
20-11-2024

MEGA ZŁOŚĆ Nicoli Zalewskiego po końcowym gwizdku ze Szkocją... [VIDEO]