Ranieri chce pozyskać stopera Chelsea
Defensywa Fulham spisuje się w tym sezonie po prostu dramatycznie. Czterdzieści straconych goli po szesnastu kolejkach. Czterdzieści! A przecież w ekipie dowodzonej przez Claudio Ranieriego nie brakuje naprawdę niezłych obrońców. Włoski szkoleniowiec, który całkiem niedawno przejął obowiązki w klubie, pragnie otoczyć się nowymi ludźmi, którzy pomogą mu w batalii o utrzymanie w lidze. Jednym z nich ma być doświadczony stoper Chelsea, niemogący liczyć na regularną grę w obecnym sezonie.
Maurizio Sarri bardzo szybko wybrał swój wymarzony duet stoperów. Włoch postawił na Antonio Rüdigera oraz Davida Luiza. No, może z tym wymarzonym duetem to przesadziłem. Optymalny na ten moment - to stwierdzenie zdecydowanie bliższe prawdy. Często bowiem słychać, że Sarri pragnie wzmocnień w tej formacji, poszukując ich głównie na Półwyspie Apenińskim. Żeby jednak ktoś mógł przyjść, ktoś też musi odejść. Wybór padł prawdopodobnie na wieloletniego gracza „The Blues”, Gary’ego Cahilla. Anglik nie prezentuje już tej formy, co kiedyś. Stracił miejsce w wyjściowym składzie, występuje tylko w mniej ważnych rozgrywkach i gołym okiem widać, że włoski menedżer nie wiąże z nim przyszłości w klubie ze Stamford Bridge.
Pomocną dłoń może wyciągnąć do Cahilla były opiekun Chelsea, Claudio Ranieri. Włoch rzecz jasna nie miał możliwości pracy z angielskim stoperem, ale jak widać wierzy, że Cahill nie zardzewiał jeszcze na tyle, żeby nie pomóc takiej ekipie jak Fulham. Tragiczna dyspozycja w defensywie ekipy z Craven Cottage woła o pomstę do nieba i aby uratować zespół przed spadkiem potrzebne są konkretne wzmocnienia. Jak wiadomo tonący brzytwy się chwyta, wobec tego ktoś w klubie wpadł na genialny pomysł ściągnięcia 32-letniego piłkarza.
Po usłyszeniu o tej możliwej transakcji pierwsze co przyszło mi do głowy to wspomnienie o grze Rio Ferdinanda dla Queens Park Rangers. Oczywiście były stoper Manchesteru United był lepszym piłkarzem od Cahilla i trafił do QPR mając więcej lat niż obecnie obrońca Chelsea, więc może analogii nie ma aż tak dużo. Chodzi mi jednak o to, że często kluby z dolnych rejonów tabeli dają się nabrać na jakość i doświadczenie zawodników, którzy przez lata byli ważnymi postaciami w zespołach walczących o mistrzostwo. Przychodząc jednak do takiego Fulham czy QPR niewiele już zostaje z tego piłkarza, który tak imponował formą przez długie sezony. Obawiam się, że w podobną pułapkę może wpaść Claudio Ranieri wierząc, że Cahill będzie zbawcą linii defensywnej beniaminka Premier League.